20-01-2008, 01:29
Faktycznie. Pomyliłem się...Prawidłowa nazwa to FSB.
Czytałem u siebie na uczelni w bibliotece opisy ekshumacji z Katynia, Charkowa i Miednoje, też w CBW w Warszawie Kawalerów Virtuti Militari w mogiłach katyńskich...straszne.
Tym niemniej uważam, że najmądrzej moim zdaniem postąpił płk dypl Bronisław Prugar, były komendant Departamentu Piechoty MSWojsk. , dowódca PD 11 KDP i bohaterski dowódca tejże dywizji w kampanii wrześniowej, który, kierując się intuicją, podświadomością, czy jak to inaczej nazwać [może był świadkiem odkrycia zamordowanych naszych jeńców przez bolszewików w czasie wojny 1918- 21 i instynktownie wyczuł zagrożenie ], który, gdy bolszewicka kawaleria otoczyła odchodzące na południe po nieprzedarciu się do Lwowa w walkach z Wehrmachtem [ klęska pod Hołoskiem] oddziały Armii Karpaty, razem ze swym oficerem operacyjnym, kpt. Bronisławem De Ville, wycofał się dyskretnie z grupą szeregowych żołnierzy swej jednostki i w ten sposób uniknął aresztowania, obozu w Starobielsku, izby w Charkowie i strzału kończącego życie [podobnie zrobił dca otoczonego przez RKKA 22 IX w obszarze Kołki- Dereźne- Hruziatyn 3 pstrz.KOP, płk Zdzisław Zajączkowski ].
Natomiast jego zwierzchnik, b. długoletni dca 11 KDP gen. bryg. Kazimierz Orlik- Łukoski i dca 38 DP płk Alojzy Wir- Konas- wsiedli do bolszewickiego samochodu i pojechali nim na stracenie.
Czytałem u siebie na uczelni w bibliotece opisy ekshumacji z Katynia, Charkowa i Miednoje, też w CBW w Warszawie Kawalerów Virtuti Militari w mogiłach katyńskich...straszne.
Tym niemniej uważam, że najmądrzej moim zdaniem postąpił płk dypl Bronisław Prugar, były komendant Departamentu Piechoty MSWojsk. , dowódca PD 11 KDP i bohaterski dowódca tejże dywizji w kampanii wrześniowej, który, kierując się intuicją, podświadomością, czy jak to inaczej nazwać [może był świadkiem odkrycia zamordowanych naszych jeńców przez bolszewików w czasie wojny 1918- 21 i instynktownie wyczuł zagrożenie ], który, gdy bolszewicka kawaleria otoczyła odchodzące na południe po nieprzedarciu się do Lwowa w walkach z Wehrmachtem [ klęska pod Hołoskiem] oddziały Armii Karpaty, razem ze swym oficerem operacyjnym, kpt. Bronisławem De Ville, wycofał się dyskretnie z grupą szeregowych żołnierzy swej jednostki i w ten sposób uniknął aresztowania, obozu w Starobielsku, izby w Charkowie i strzału kończącego życie [podobnie zrobił dca otoczonego przez RKKA 22 IX w obszarze Kołki- Dereźne- Hruziatyn 3 pstrz.KOP, płk Zdzisław Zajączkowski ].
Natomiast jego zwierzchnik, b. długoletni dca 11 KDP gen. bryg. Kazimierz Orlik- Łukoski i dca 38 DP płk Alojzy Wir- Konas- wsiedli do bolszewickiego samochodu i pojechali nim na stracenie.