13-07-2007, 11:16
literatka też ale pamiętam jak mój śp.dziadek mówił do kolesi"to co mam kieliszki czy angielki wziąść?"
Łódzkie po Łódzku
|
13-07-2007, 11:16
literatka też ale pamiętam jak mój śp.dziadek mówił do kolesi"to co mam kieliszki czy angielki wziąść?"
13-07-2007, 12:07
Archeo ,
,,literatka'' to poozniejszy :-) synonim angielki ., stosowany chyba dopiero po II WS . Moze jak przeniesiono do Lodzi MinKul. i otwarto ,,SPATiF'' :wypas: , gdzie ,,rzadzil'' sp. Ludwik B. ? Literatka , to stoleczne okreslenie :-D .
13-07-2007, 21:44
Z tą krańcówką to dobre jest gdzieś w innym mieście
Ludzie w autobusie robią głupi miny i nie wiedzą o co chodzi. K-Kanar z pewnego miasta J- Ja K- Proszę pokazać bilecik J- Sekundkę... (wyjmując) mam migawkę K- Co Pan ma ? J- no... K- a... bilet miesięczny
13-07-2007, 22:53
No a jak kiedyś w kielcach poprosiliśmy o ANGIELKĘ to cały personel się zleciał, ale krańcówka i migawka powalająca jest, jeszcze jest "na wschodach" i sporo innych
26-07-2007, 00:28
I jeszcze szlauch, czyli wąż ogrodowy
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
26-07-2007, 15:36
Był mesel, to i szwejsmaszyna się kłania.
Ironrat
27-07-2007, 00:54
A wihajster? Tylko nasze słówko czy ogólnokrajowe?
Pozdr MJ
27-07-2007, 09:06
najklasyczniejsze łodzianizmy są trzy - angielka, krańcówka i migawka. Oraz charakterystyczna cecha łodzian: pytani o godzinę, odpowiadają np. „piętnaście po” nie mówiąc po której. Nazwy z niemieckiego spotykane są raczej i gdzie indziej, np. o wihajstrze mówił mój dziadek z Wilna
27-07-2007, 09:45
Słów z niemieckiego jest mnóstwo. Część brzmi oryginalnie i obco, jak choćby przywołany wihajster, a część rodzimie jak choćby rynek.
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
27-07-2007, 13:02
w 2000 r zbieraliśmy „łodzianizmy” w GW. Z calego świata pisali łodzianie - zebrało się 1,2 tys. słów. W Łodzi na przykład schodziło się z tramwaju, pracowało na zakładzie (to z rosyjskiego). Sporo słów jest w „kwiatach polskich” („dracha robilem, Rudy widział...” itd)
27-07-2007, 13:58
Oj, sztena czy dracha się dulowało, oj dulowało :-D
Pozdrawiam
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
27-07-2007, 17:32
a określenie "wziąć macha" czy "sztachnąć się" jest łódzkie czy niekoniecznie?
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
27-07-2007, 18:41
Tak OT, ale nie do końca.
Jak byłem w Poznaniu i kolega rzucił "No to, bum, bum na bane", to ja zgłupiałem. Ironrat
28-07-2007, 17:49
He.he - tramwajem na dworzec ! . To w Pyrogrodzie .
A jak juz o drachach i sztenach mowimy , to byla jeszcze u nas ,,boba'' - z kartki z zeszytu i ogonem - najprostsza forma latawca , nic nie mowiac o tzw.jaskolkach , puszczanych na polu , na ktorym pozniej ECII postawiono i lodeczkach puszczanych w rynsztoku , najlepiej po deszczu !
28-07-2007, 21:02
Po chwili zastanowienia, domyśliłem się, iż chodzi o dworzec (banhof), ale to bum, bum?
Ironrat |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|