04-10-2006, 17:27
Powinno się zaporponować gminie pomoc w tych pracach i zaprząc (przy ich pomocy) właśnie fachowca. Takiego, który swoją wiedzą i praktyką uchroni nas przed "gwałtem na mogile", a jednocześnie razem uchronimy cmentarz przed radosną twórczością taką jaka miała miejsce choćby na cmentarzu w Niesułkowie. A tam dla przypomnienia w ramach "porządkowania" poprzenoszono płyty nagrobkowe z całego cmentarza (połowę mniej więcej) i ustawiono wzdłuż nowo zrobionej ścieżki, burząc zupełnie oryginalny wygląd cmentarza.
Całej tej odbudownie/porządkowaniu powinien przyświecać slogan: primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić)
Póki co mamy do dyspozycji 2 różne plany - z końca lat 80-tych (via Iwan) i z 1999 roku (gmina). Jak widzieliście sami plan Iwana nieco odbiega od tego co jest na cmentarzu, bardizje pokrywa się z obecnym stanem plan z gminy. Niemniej jednak warto poszukać nieco i zapewnić odnowienie cmentarza (skoro i tak będzie to robione) w taki sposób, żeby mozna było pomyśleć "tak, zrobiliśmy kawał dobrej roboty" jak się wejdzie na niego za rok. Na postawie konfrontacji obu znanych nam planów z tym co widać w terenie wiadomo niemal wszystko - więc z rekonstrukcją nie ma problemu - dla pewności wypada jednak poszukać starszych planów - a te zapewne się gdzieś znajdą szybko jak kilka osób naraz zacznie ich szukać.
Moim zdaniem, na postawie tych planów i pomocy KZ czy odpowiedniej instytucji, która powinna się tym zająć powinno się opracować plan prac i przedstawić go gminie do zaakcpetowania. Wtedy jest szansa, że wszystko będzie OK. Na podstawie zachowanych planów i wiedzy archeologa czy konserwatora stworzy się zaakceptowany przez nich plan odnowy cmentarza bez zbędnych czy szkodliwych zabiegów, po czym przedstawi się go gminie, ktoś zgminy go zaakceptuje i podpisze i na podstawie jego się zrobi resztę (my albo pracownicy). Wtedy będzie elegancko i poprawnie. W razie błednej decyzji czy rażacych wykoroczeń przy renowacji będzie ktoś konkretny odpowiadał - specjalsta, który zakceptował plan odbudowy, albo urzędnik który też go dalej puścił. Nikt wtedy nie zwali winy na bogu winnego amatora z wielkim sercem, duchem i zapałem do pracy.
Jestem pewien, że gmina jak się jej nie zmusi nie będzie się martwić o jakieś szczegółowe rekonstrukcje i zapewne zadwoli się powierzchownym oczyszczeniem + ew. jakaś radosną wbudową płyt czy nagrobków. Moim zdaniem warto wykorzystać okazję, że i tak muszą to odnowić i że sami mamy zapał do pomocy i spróbować niewiele większym wysiłkiem wpłynać na decyzje gminy. Nakierować ich na dobry tor - tak żeby nad odnową cmentarza czuwał specjalsta (konserwator ? archeolog ?) , żeby uchronić cmentarz przed "radosną" odbudową, ale jednocześnie żeby go odnowić. Moim zdaniem jest to jak najbardziej realne. Zwłaszcza, że pierwsze kroki zostały już wykonane przez Marcina i kontakt z gminą już jest i widzą, że chcemy tylko dobrze.
Dodam, że o planach odbudowy/renowacji wie już także niemiecki Volksbund - czyli związek opieki nad grobami wojennymi.
Całej tej odbudownie/porządkowaniu powinien przyświecać slogan: primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić)
Póki co mamy do dyspozycji 2 różne plany - z końca lat 80-tych (via Iwan) i z 1999 roku (gmina). Jak widzieliście sami plan Iwana nieco odbiega od tego co jest na cmentarzu, bardizje pokrywa się z obecnym stanem plan z gminy. Niemniej jednak warto poszukać nieco i zapewnić odnowienie cmentarza (skoro i tak będzie to robione) w taki sposób, żeby mozna było pomyśleć "tak, zrobiliśmy kawał dobrej roboty" jak się wejdzie na niego za rok. Na postawie konfrontacji obu znanych nam planów z tym co widać w terenie wiadomo niemal wszystko - więc z rekonstrukcją nie ma problemu - dla pewności wypada jednak poszukać starszych planów - a te zapewne się gdzieś znajdą szybko jak kilka osób naraz zacznie ich szukać.
Moim zdaniem, na postawie tych planów i pomocy KZ czy odpowiedniej instytucji, która powinna się tym zająć powinno się opracować plan prac i przedstawić go gminie do zaakcpetowania. Wtedy jest szansa, że wszystko będzie OK. Na podstawie zachowanych planów i wiedzy archeologa czy konserwatora stworzy się zaakceptowany przez nich plan odnowy cmentarza bez zbędnych czy szkodliwych zabiegów, po czym przedstawi się go gminie, ktoś zgminy go zaakceptuje i podpisze i na podstawie jego się zrobi resztę (my albo pracownicy). Wtedy będzie elegancko i poprawnie. W razie błednej decyzji czy rażacych wykoroczeń przy renowacji będzie ktoś konkretny odpowiadał - specjalsta, który zakceptował plan odbudowy, albo urzędnik który też go dalej puścił. Nikt wtedy nie zwali winy na bogu winnego amatora z wielkim sercem, duchem i zapałem do pracy.
Jestem pewien, że gmina jak się jej nie zmusi nie będzie się martwić o jakieś szczegółowe rekonstrukcje i zapewne zadwoli się powierzchownym oczyszczeniem + ew. jakaś radosną wbudową płyt czy nagrobków. Moim zdaniem warto wykorzystać okazję, że i tak muszą to odnowić i że sami mamy zapał do pomocy i spróbować niewiele większym wysiłkiem wpłynać na decyzje gminy. Nakierować ich na dobry tor - tak żeby nad odnową cmentarza czuwał specjalsta (konserwator ? archeolog ?) , żeby uchronić cmentarz przed "radosną" odbudową, ale jednocześnie żeby go odnowić. Moim zdaniem jest to jak najbardziej realne. Zwłaszcza, że pierwsze kroki zostały już wykonane przez Marcina i kontakt z gminą już jest i widzą, że chcemy tylko dobrze.
Dodam, że o planach odbudowy/renowacji wie już także niemiecki Volksbund - czyli związek opieki nad grobami wojennymi.
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)