Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
winter się wita
#1
Witam! Mam problem. Jestem jeszcze (niestety) młody, mam 15 lat. Moją pasją jest IIwś i to chyba oczywiste, że chcę realizować swoje zainteresowania i marzenia. Otóż, postanowiłem, że kupię wykrywacz - na początek niedrogi, nawet używany, w celu poszukiwania fantów z tamtego okresu, głównie militariów. Niestety, moi nadopiekuńczy rodzice kategorycznie mi tego zabraniają ze względu na 'niebezpieczeństwo ze strony wszelkich niewybuchów i niewypałów'. Powiedzcie mi, jak mam z nimi rozmawiać, bo sam już nie wiem. Rozumiem, że ryzyko istnieje, ale czy rzeczywiście to zagrożenie jest tak duże? Jeżeli nie ma rozwiązania, to może podacie mi namiary na koła zainteresowań czy towarzystwa poszukujące miltariów w naszym regionie? W końcu w grupie bezpieczniej, poza tym jestem zielony jeżeli chodzi o zabawę z wykrywką...
Liczę na Waszą odpowiedź.

Winters.
Odpowiedz
#2
rodzicow nie przekonasz sam jestem rodzicem mlodego mausera ale on z piszczalka sie prawie urodzil :lol: :baby: proponuje zainteresowac tym tate pojechac na cmentarz we wiaczyniu lub gatke stara albo sie wybrac na pole bitwy np las galkowski lub justynow i porozmawiac z ojcem moze stary tez sie skusiwszak w kazdym drzemie zylka poszukiwawcza pzdr i powodzenia
Odpowiedz
#3
Czołem

Jeśli chodzi o wiek, to wydaje mi się że nie stanowi on przeszkody. Mój brat ma 15 lat a szuka już przynajmniej 5 Smile .
Jeśli chodzi o grupy pasjonatów, to myślę że dobrze zrobiłeś trafiając na to forum - tu są sami pasjonaci tematu poszukiwań i historii. Za nie długi czas będziesz mógł się ubiegać o wstąpienie do stowarzyszenia "Eksploracja - Grupa Łódź". Musi się tylko zarejestrować formalnie Smile
Co do zaś rodziców to faktycznie jest to bariera. Ale nie ma takiej bariry której nie da się przeskoczyć. Udzielaj się na forum, staraj się śledzić wszelakie akcje które ludzie z forum organizują i brać w nich czynny udział. W końcu nie musisz od razu posiadać wykrywacza, możesz prubować oswoić rodzców np. jakimiś zakupionym rzeczami, drobiazgami które uświadomia twoim rodzicom że jest to twoja pasja.
Co do zaś poszukiwań, to wszystko zależy od ciebie. Jeśli jesteś narwańcem, który będzie walił saperką w ziemie na sztorc, to kiedyś możesz trafić na jakąś aktywną rozrywkę. Ale proszę mi wierzyć że pociski które leżą w ziemi 50 lat nie wyfruną od jednego delikatnego stuknięcia, czy też odkopania i sfotografowania. Poszukiwania moim zdaniem nie są jakoś szczególnie niebezpieczne. Grunt to zawsze zachować rozsądek i pamiętać by wszelakie niebezpieczne znaleziska zgłaszać policji lub saperom.
Tyle z mojej strony. Poporstu masz ciężki orzech do zgryzienia, ale myślę że oswojenie rodziców z tematem jest kwestią czasu. Poprostu musisz z nimi dużo rozmawiac na ten temat, przekonywać, etc.

Pozdrawiam
Sturmvogel
Odpowiedz
#4
Najlepiej weź rodzica jutro o 18 na zamknięcie wystawy, ul. Kopcińskiego 69/71. Zobaczy, że kopacze mają wszystkie ręce i nogi, nie są poorani odłamkami, a po kątach nie walaja się niewypały.
Odpowiedz
#5
Dzięki za odpowiedź i za rady od Was! Smile Spróbuję ze nimi pogadać i miejmy nadzieję że się uda.
W ogóle to wybaczcie brak posta w tym temacie, nie przywitałem się... :oops:
Jestem Kuba i mieszkam pod Pabianicami. Wasze forum jest maprawdę spoko i mam nadzieję że moja dłuższa obecność tutaj i ewentualne udzielanie się nie będzie Wam przeszkadzać. ;-)
Pzdr, Winters.

[ Dodano: 11 Kwiecień 2007, 16:45 ]
Aha - jeżeli to nie będzie problem - jeszcze przed problemem ze starszymi, czyli jakiś czas temu (ostatnio coś im 'odwaliło') napisałem posta w dziale "Nasz sprzęt, czyli z czym do lasu" w dziale "Jakich wykrywek używacie". Jak ktoś będzie tak miły - prosiłbym o odpowiedź. :-)

Pzdr, Winters.
Odpowiedz
#6
Ze starymi to tak jest (-stella daj 1000 zł na wykrywke -NIE!). Ja na przykład mam 17 lat, bezwykrywkowo natrafia co lato, co wakacje na jakies 15 niewypałow w lesie i nadal zyje Big Grin. Rzeczywiście zabierz tatę na wystawe albo jej koniec i pokaz mu co sie tam znajduje. Tego co skrywa matka ziemia nie znajdziesz nigdie. Podpieraj sie tez argumentem ze duzo w tym jest historii i nauki Big Grin zawsze działa. Lepsze to niż nudny podręcznik. Ale z nauki nie rezygnuj bo zaraz bedzie ze deprawacja dziatwy tutaj mi wchodzi.

Powodzenia pozdrowienia i witamy na pokładzie!
Odpowiedz
#7
Witam rówieśnika.Ja osobiście nie mam problemu z rodzicami jeżeli chodzi o kopanie.Faktycznie jak powiedział mój starszy brat-sturmvogel od małego chodze i szukam a tak naprawde bardzo intensywnie od roku.Jeżeli chcesz to napisz na prv i może się kiedyś zgadamy i pokażę Ci jak sprawa wygląda.A i jako radę mogę powiedzieć że nie powinieneś bardzo naciskać-to nie skutkuje :axe: Jak lubisz historię i masz z niej w miarę przyzwoitą ocenę to też może działać na twą korzyść.
Pozdrawiam
Sturm
Odpowiedz
#8
No to widze ze moich rowiesnikow tez tutaj nie brakuje. ;-)
Chce jeszcze powiedziec, ze przegadalem cala sprawe ze starszymi i po dlugich bataliach laskawie wyrazili zgode :-D
Wlasciwie w duzym stopniu zawdzieczam to Wam, wiec wielkie dzieki.
A tak na marginesie - zamowilem "Smętka" i ze zniecierpliwieniem czekam na przesylke. ;-)
Sturm - napisze do Ciebie na gadu.

Pozdrawiam, Winters.
Odpowiedz
#9
No to pisz-jestem Smile)
Odpowiedz
#10
A ja widziałem osoby którym niewybuchy urwały to i owo. Może być różnie.
Kluczem jest zaufanie rodziców do Ciebie, czyli wiara, że jakby co to postąpisz rozsądnie. Hakiem jest fakt, że niestety obecny poziom zaufania budowałeś wcześniejszymi zachowaniami. Jeśli nie zdobyłeś dotąd kredytu, to raczej nie przekonają ich obietnice, że w przyszłości będzie lepiej niż dotychczas. :cwaniak:
Sam wiesz najlepiej. Optymistyczne jest to, że... zawsze można zacząć zachowywać się odpowiedzialnie :mrgreen:
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości