Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[relacja] Curtiss JN-4 Jenny 1:33
#1
W ramach wystawy-projektu grupowego planowanego przez ŁSM w Łodzi na Noc Muzeów 17.05 w Muzeum Tradycji Niepodległościowych postanowiłem swoją skromną kolekcję "szmatolotów" uzupełnić o kolejny model...

a że kiedyś kupując zestaw tychże od Maćka Herbuta we Wschowej obiecałem mu relację choćby z budowy jednego to tym samym obietnicę realizuję....

Mam ochotę po prostu skleić sobie model - bez wnikania zbytnio w jego uszczególowienie, bez zrażania nikogo wielkością, skalą czy jakimiś innymi parametrami - ot po prostu - wytnij i sklej to co jest w środku. Jedyne co wykorzystam to zestaw laserowych wypalanek z Answera..

Model to Model Art nr III/2006, sama Jenny to amerykański samolot szkolny z 1916 r, więcej informacji o samolocie jak kto jest zainteresowany, to może skorzystać z wujka "google"

Na początku powycinałem co nieco ;-)

[Obrazek: th_001.jpg]

Przygotowałem sobie kabinę do sklejania i troszkę ją już zmontowałem.
Jak widać jest prościutka i sympatyczna do sklejania.

[Obrazek: th_002.jpg]

Niestety, nie jest dokładnie zaznaczone miejsce jej wklejenia, ale myślę że z tym można sobie poradzić. Nie byłem w stanie zidentyfikować przeznaczenia szaro-białych części leżących z boku, zakładam że mają to być pasy, ale chyba z nich zrezygnuję.


[Obrazek: th_003.jpg]

I tak wygląda wsio przed zmontowaniem w całość - przed kabiną widać pasek odcięty od pierwszej wręgi celem spasowania szkieletu z kadłubem. Jak widać - mimo braku zaznaczonego miejsca wklejenia kabiny można było sobie z tym poradzić.

[Obrazek: th_004.jpg]
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
Odpowiedz
#2
cd. prac nad modelem - udało mi się popełnić silnik
Stach zaprojektował go dość efektownie, zwłaszcza w tej części którą będzie widać na zewnatrz - czy cylindrach...
Do wyboru jest zrobienie rur wydechowych długich - wg szablonu z drutu, ew. krótkich z kartonu.
Na zdjęciach widać mój wybór, dół silnika może nie jest najstaranniej sklejony ale po 1. tego nie będzie widać, po 2. sklejanie po nocy nie służy dokładności Smile

[Obrazek: th_005.jpg] [Obrazek: th_006.jpg]
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
Odpowiedz
#3
Czekam na dalszą część instruktarzu!
Pozdr MJ
Odpowiedz
#4
Podziwiam wszystkich modelarzy.Ja bym chyba nie miał tyle cierpliwości Smile
Jak Feniks z popiołów......
Odpowiedz
#5
Kelek skończyłeś ten model??Bo instrukcja kończy się na silniku i temat zgasł...Czyżby nigdy nie wzbił się w powietrze ;-)
Jak Feniks z popiołów......
Odpowiedz
#6
relacja "wisi" a model już stoi.. Smile

kończę zatem co zacząłem... ;-)

wykonanie kadłuba i pasowanie do niego silnika
kłopotliwe jest dobre dopasowanie silnika -muszą lekko wystawać cylindry i rury wydechowe - zdecydowałem się na wersję krótką

[Obrazek: th_007.jpg] [Obrazek: th_008.jpg]

[Obrazek: th_009.jpg] [Obrazek: th_010.jpg]

wręgi przy kabinie pilota są za wysokie o ok. 1 mm - nalezy je przyciąć aby spasować z poszyciem

[Obrazek: th_011.jpg]

i tak to wyszło (kadłub)

[Obrazek: th_012.jpg]

następny etap to skrzydła - dźwigary w górnym płacie są za długie o ok. 1 cm - nalezy przyciąć (ale nie sprawia to kłopotu Big Grin )
skrzydła mocowane na bagnety z drutu stalowego 1 mm, chyba od popychaczy do fruwaków (zakup w ModelFanie) - podstawowa zaleta - są proste

[Obrazek: th_013.jpg] [Obrazek: th_014.jpg]

kolejne etapy montażu
(małe puzzle) ;-)

[Obrazek: th_015.jpg] [Obrazek: th_016.jpg] [Obrazek: th_017.jpg]

[Obrazek: th_018.jpg] [Obrazek: th_019.jpg]

no i prawie koniec Big Grin

[Obrazek: th_020.jpg] [Obrazek: th_021.jpg]

i mała galeria

[Obrazek: 025.jpg]
[Obrazek: 024.jpg]

[Obrazek: th_023.jpg] [Obrazek: th_022.jpg]
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
Odpowiedz
#7
Cześć.Kelek mam prośbę.Jeśli chodzi o okręty , skala 1:200 to co byś polecił.Model miał by mieć laserowo wycinane elementy szkieletu i możliwe dokupienie elementów dodatkowych ( lufy dział , reling itp. ).No i oczywiście żeby to się dało złożyć , bo po przygodzie z Indianapolisem dzieciak mi się mocno zniechęcił.
Odpowiedz
#8
a co lubisz? kryteriów wyboru może być multum - okres historyczny, państwo, ilość luf czy stopień skomplikowania modelu ...

laserki, blachy i lufy można dopaść praktycznie do każdego nowo opracowanego okrętu, coraz ciekawsza też jest oferta sąsiadów zza wschodniej granicy

ja np. lubię pływadała rosyjskie sprzed i z okresu I wojny, polskie z okresu 1918-45 i brytole z okresu II wojny...
ale np teraz pojawia się coraz więcej modeli jednostek tak z floty żabojadów czy makaroniarzy - które są bardzo ładnymi okrętami (i nie wnikajmy tu w "bojowość" załóg ;-)

spójrz tu:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gpm.pl/index.php?akcja=kategorie&poziom=4&kat=237">http://www.gpm.pl/index.php?akcja=kateg ... =4&kat=237</a><!-- m -->

i masz tam takie cuda jak ALGERIE RMO-065 czy Leone Pancaldo RMO-063
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
Odpowiedz
#9
Najbardziej lubię duże okręty liniowe z II wojny.A ciebie pytam jako eksperta bo jak już wspomniałem po przygodzie z Indianapolis-em Modelika nie chciał bym wyrzucać forsy w błoto.Mimo jakiegoś tam doświadczenia z kartonowymi , musiałem się poddać.Tego nie dało się złożyć. :kwasny:
Odpowiedz
#10
no to jak liniowe II wojna to wszystkie gpm-y, halińskiego i ruskie modele, na pancerniki francuskie trzeba uwazac bo sa z nimi kłopoty
a moze szukasz czegoś konkretnego? może będę miał i chciał się pozbyć, daj znać na PW Smile
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
Odpowiedz
#11
Jednak wzbił się w powietrze heheh.Trochę czasu trzymałeś nas w niepewności :lol: Gratuluje i podziwiam twoja cierpliwość :padam:
Jak Feniks z popiołów......
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości