03-01-2008, 18:15
W ramach wystawy-projektu grupowego planowanego przez ŁSM w Łodzi na Noc Muzeów 17.05 w Muzeum Tradycji Niepodległościowych postanowiłem swoją skromną kolekcję "szmatolotów" uzupełnić o kolejny model...
a że kiedyś kupując zestaw tychże od Maćka Herbuta we Wschowej obiecałem mu relację choćby z budowy jednego to tym samym obietnicę realizuję....
Mam ochotę po prostu skleić sobie model - bez wnikania zbytnio w jego uszczególowienie, bez zrażania nikogo wielkością, skalą czy jakimiś innymi parametrami - ot po prostu - wytnij i sklej to co jest w środku. Jedyne co wykorzystam to zestaw laserowych wypalanek z Answera..
Model to Model Art nr III/2006, sama Jenny to amerykański samolot szkolny z 1916 r, więcej informacji o samolocie jak kto jest zainteresowany, to może skorzystać z wujka "google"
Na początku powycinałem co nieco ;-)
Przygotowałem sobie kabinę do sklejania i troszkę ją już zmontowałem.
Jak widać jest prościutka i sympatyczna do sklejania.
Niestety, nie jest dokładnie zaznaczone miejsce jej wklejenia, ale myślę że z tym można sobie poradzić. Nie byłem w stanie zidentyfikować przeznaczenia szaro-białych części leżących z boku, zakładam że mają to być pasy, ale chyba z nich zrezygnuję.
I tak wygląda wsio przed zmontowaniem w całość - przed kabiną widać pasek odcięty od pierwszej wręgi celem spasowania szkieletu z kadłubem. Jak widać - mimo braku zaznaczonego miejsca wklejenia kabiny można było sobie z tym poradzić.
a że kiedyś kupując zestaw tychże od Maćka Herbuta we Wschowej obiecałem mu relację choćby z budowy jednego to tym samym obietnicę realizuję....
Mam ochotę po prostu skleić sobie model - bez wnikania zbytnio w jego uszczególowienie, bez zrażania nikogo wielkością, skalą czy jakimiś innymi parametrami - ot po prostu - wytnij i sklej to co jest w środku. Jedyne co wykorzystam to zestaw laserowych wypalanek z Answera..
Model to Model Art nr III/2006, sama Jenny to amerykański samolot szkolny z 1916 r, więcej informacji o samolocie jak kto jest zainteresowany, to może skorzystać z wujka "google"
Na początku powycinałem co nieco ;-)
Przygotowałem sobie kabinę do sklejania i troszkę ją już zmontowałem.
Jak widać jest prościutka i sympatyczna do sklejania.
Niestety, nie jest dokładnie zaznaczone miejsce jej wklejenia, ale myślę że z tym można sobie poradzić. Nie byłem w stanie zidentyfikować przeznaczenia szaro-białych części leżących z boku, zakładam że mają to być pasy, ale chyba z nich zrezygnuję.
I tak wygląda wsio przed zmontowaniem w całość - przed kabiną widać pasek odcięty od pierwszej wręgi celem spasowania szkieletu z kadłubem. Jak widać - mimo braku zaznaczonego miejsca wklejenia kabiny można było sobie z tym poradzić.
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
:-P