Liczba postów: 454
Liczba wątków: 39
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
:baby: :clown: nic wiecej nie moge napisac
Sprawa nie jest tak bardzo skomplikowana.
Jeśli chcesz aby odbyło się to zgodnie z prawem i bez zbędnych komplikacji dogadaj się z jakimś stowarzyszeniem o profilu poszukiwawczo militarnym aby akcję zrobić wspólnie pod patronatem jakiegoś muzeum.
Z załatwieniem kwitów nie powinno być większych problemów.
Zrobic akcję medialnie choć z rozsądkiem i jeśli nie zależy Ci tak naprawdę na mamonie to pozostanie satysfakcja i możliwość oglądania depozytu w jednym miejscu. To jedno z rozwiązań. Najmniej bolesne gdyby czasem coś poszło nie tak na własną rękę.
Liczba postów: 850
Liczba wątków: 30
Dołączył: Feb 2008
Reputacja:
1
A ja myśle że nie ma co robić szumu bo nigdy nie wiadomo co może być w schowku. Poprostu szukaj a jak znajdziesz to wtedy nalezy sie martwic.
Zawsze mozesz isc do muzeum oddac i powiedziec ze takie cos to na strychu znalazles albo inna bajke wymyslec.
A co jak narobisz szumu a okaże się że nic w schowku nie ma ???
Powodzenia i pozdrawiam
Liczba postów: 618
Liczba wątków: 53
Dołączył: Feb 2008
Reputacja:
3
Tak , tak - bo w muzeach siedzą sami idioci i w każdą bajkę uwierzą.Słuchaj limpa83 a na pewno będziesz się tłumaczył niebieskim.W tym przypadku to STANGRET ma zdecydowanie więcej racji i raczej tej drogi się trzymaj.
Liczba postów: 850
Liczba wątków: 30
Dołączył: Feb 2008
Reputacja:
1
Nie chodziło mi dokładnie ze ma tak zrobić (nie ma sie co unosić).
Ale co jezeli po załatwieniu wszystkiego okaże się ze skrytka jest pusta??
Liczba postów: 760
Liczba wątków: 68
Dołączył: Sep 2007
Reputacja:
0
Z tego powodu nikt nikomu łba nie urwie.
Na tym polegają poszukiwania, że nie zawsze się coś znajduje.
Sprawdzić jednak warto.
Liczba postów: 773
Liczba wątków: 116
Dołączył: Apr 2008
Reputacja:
0
Na sprawdzenie będę musiał jeszcze poczekać, a z muzeum to wcale nie taki zły pomysł.
Tak się akurat składa, że kustoszem w moim mieście jest mój kolega i już sobie dziś rano pogadaliśmy o tym.
Teren schowka co prawda nie leży w jego gestii, ale zadzwonił do kolegi z właściwego regionu i wstępnie uzgodniliśmy, że nie widzi niczego złego w tym, aby wskazać miejsce, a oni się zajmą resztą.
Wszystko grzecznie i spokojnie.
Czas teraz porozmawiać z koleżanką (córką właścicielki posesji) - jak ona to widzi.
Tak trzymaj Xandau.
Jesli wszystko sie uda i znajdziecie taaaki depozyt (czego Wam życzę) daj znać jak było.
Będzie to następna cegiełka która pokaże że nie jesteśmy bandytami.
W mediach mów wyrażnie że to dzięki poszukiwaczom.
Trzymam kciuki.
Liczba postów: 850
Liczba wątków: 30
Dołączył: Feb 2008
Reputacja:
1
No i nie zapomnij opisać po wszystkim co i jak. Mam też nadzieje że wrzucisz fotki, a nie zostawisz nas z domysłami :-D :-D
Powodzenia
A tak swoją drogą czytałem że gdzieś w okolicach Łodzi w okresie wakacyjnym robotnicy znaleźli na strychu dobrze zachowanego Mosina lub Mausera w rozbieranym domu.
Dawno temu miała miejsce historia gdzie dwóch gnojków znalazło partyzancki schowek z fajnymi fantami. Co zrobili? Nie dosyć że nieumiejętnie dobrali się do owego niszcząc ciekawe eksponaty bezpowrotnie to reszta rozeszła się w świat. Tak zakończono historię jakiegoś partyzanckiego oddziału. Namacalna historia przestała istnieć.
A mogły trafic w całości do muzeum z pełną historią i szlakiem bojowym oddziału. To byłoby coś.
Historia zasłyszana i już nie pamiętam gdzie ani od kogo.
Xanadu i jak sie sprawa rozwiazala ?