05-11-2009, 09:52
"Rozkaz" trzeba napisać, żeby nie spaprali tego, co zaczęliśmy jako stowarzyszenie.
Koluszki NIE DOSTAŁY żadnych pieniędzy na bitwę. Ze stowarzyszeniem "Mroga" wystartowały jeszcze z zeszłym roku do konkursu na dotację z tzw. działania 3,5 (szczegóły na <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.cop.lodzkie.pl">www.cop.lodzkie.pl</a><!-- w --> - to urzędnicze pitolenie). W okresie, kiedy już nie pracowałem w gazecie, a jeszcze nie w urzędzie, Koluszki wystąpiły z dużym projektem na 60 mln - został spaprany. Teraz liczą na 380 tysięcy - na oznakowanie szlaków i opracowanie koncepcji Parku Tematycznego. Do tego muszą dołożyć swoją kasę, bo dotacja jest chyba na 70 procent, nie pamiętam.
Jedną koncepcję parku już opracowali - sami, za swoje pieniądze, i to chyba niemałe. Włos mi się zjeżył, i nie tylko mnie. Ten projekt nie może przejść - na konferencji o nim była mowa. Wicemarszałkowa już sklęła koncepcję. Nie można dopuścić, żeby Bitwa rozmyła się na pomysły typu "piastowski zamek przy wejściu do parku" - w Koluszkach, które prawa miejskie dostały w 1949 roku, a w 1914 były kupką baraków kolejowych przy torach! Dlatego trzymam się tych Koluszek - żeby nie zmarnowali NASZEJ roboty.
Konferencja: nie muszą jej organizować Koluszki, w 2010 może ją zrobić np. SEH. Ma prawo - także wystąpić do marszałka o patronat i dostać kasę. Już pisałem, że formuła się przeżyła, co było widać w tym roku. Ale ważne są kuluary, jak Prezes zauważa. Ważna jest np. obecność radnej Sejmiku, bo ona wesprze w Sejmiku bitewne pomysły i będzie walczyć o pieniądze z budżetu na te pomysły. Tylko pomysły trzeba mieć, a Koluszki nie mają, a jak mają, to, mówiąc łagodnie, nie najwyższych lotów. Dlatego nie można zostawić ich z amatorszczyzną, bo przepadnie cała bitwa i nasza robota.
Osoby z kręgów koluszkowskich - które to? Jest burmistrz i jego zastępca, kierownik Domu Kultury (już odwołany) i dwie dziewczyny, które odwalają całą robotę (piszą projekty, ankiety i odwalają całą biurokrację). Innych kręgów nie znam. Mamy rewelacyjną panią Małgosię z muzeum w Gałkowie, kolegę Dominika, leśniczego z Nadleśnictwa Brzeziny, który właśnie zrobił szlak w lesie gałkowskim - to są kręgi koluszkowskie. Jest jeszcze paru ludzi, którzy odzywają się po konferencjach - to ci, którzy dzięki tym zafajdanym konferencjom zaczynają interesować się tematem. I m.in. zapraszają, żeby spenetrować ich pola.
Pieniądze na renowację cmentarzy daje nie Urząd Marszałkowski, tylko oddział dziedzictwa kulturowego i ochrony miejsc pamięci narodowej przy Urzędzie Wojewódzkim. Potem rozlicza te pieniądze. Akurat z tym oddziałem nie mam nic wspólnego.
Będę trzymać się Koluszek tak długo, aż zrobią coś sensownego. A sensowne jest to, o czym już dawno rozmawialiśmy przy jakichś piwach - uporządkowane cmentarze, oznakowane, szlaki turystyczne z informacjami, materiały na ten temat itd
Koluszki NIE DOSTAŁY żadnych pieniędzy na bitwę. Ze stowarzyszeniem "Mroga" wystartowały jeszcze z zeszłym roku do konkursu na dotację z tzw. działania 3,5 (szczegóły na <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.cop.lodzkie.pl">www.cop.lodzkie.pl</a><!-- w --> - to urzędnicze pitolenie). W okresie, kiedy już nie pracowałem w gazecie, a jeszcze nie w urzędzie, Koluszki wystąpiły z dużym projektem na 60 mln - został spaprany. Teraz liczą na 380 tysięcy - na oznakowanie szlaków i opracowanie koncepcji Parku Tematycznego. Do tego muszą dołożyć swoją kasę, bo dotacja jest chyba na 70 procent, nie pamiętam.
Jedną koncepcję parku już opracowali - sami, za swoje pieniądze, i to chyba niemałe. Włos mi się zjeżył, i nie tylko mnie. Ten projekt nie może przejść - na konferencji o nim była mowa. Wicemarszałkowa już sklęła koncepcję. Nie można dopuścić, żeby Bitwa rozmyła się na pomysły typu "piastowski zamek przy wejściu do parku" - w Koluszkach, które prawa miejskie dostały w 1949 roku, a w 1914 były kupką baraków kolejowych przy torach! Dlatego trzymam się tych Koluszek - żeby nie zmarnowali NASZEJ roboty.
Konferencja: nie muszą jej organizować Koluszki, w 2010 może ją zrobić np. SEH. Ma prawo - także wystąpić do marszałka o patronat i dostać kasę. Już pisałem, że formuła się przeżyła, co było widać w tym roku. Ale ważne są kuluary, jak Prezes zauważa. Ważna jest np. obecność radnej Sejmiku, bo ona wesprze w Sejmiku bitewne pomysły i będzie walczyć o pieniądze z budżetu na te pomysły. Tylko pomysły trzeba mieć, a Koluszki nie mają, a jak mają, to, mówiąc łagodnie, nie najwyższych lotów. Dlatego nie można zostawić ich z amatorszczyzną, bo przepadnie cała bitwa i nasza robota.
Osoby z kręgów koluszkowskich - które to? Jest burmistrz i jego zastępca, kierownik Domu Kultury (już odwołany) i dwie dziewczyny, które odwalają całą robotę (piszą projekty, ankiety i odwalają całą biurokrację). Innych kręgów nie znam. Mamy rewelacyjną panią Małgosię z muzeum w Gałkowie, kolegę Dominika, leśniczego z Nadleśnictwa Brzeziny, który właśnie zrobił szlak w lesie gałkowskim - to są kręgi koluszkowskie. Jest jeszcze paru ludzi, którzy odzywają się po konferencjach - to ci, którzy dzięki tym zafajdanym konferencjom zaczynają interesować się tematem. I m.in. zapraszają, żeby spenetrować ich pola.
Pieniądze na renowację cmentarzy daje nie Urząd Marszałkowski, tylko oddział dziedzictwa kulturowego i ochrony miejsc pamięci narodowej przy Urzędzie Wojewódzkim. Potem rozlicza te pieniądze. Akurat z tym oddziałem nie mam nic wspólnego.
Będę trzymać się Koluszek tak długo, aż zrobią coś sensownego. A sensowne jest to, o czym już dawno rozmawialiśmy przy jakichś piwach - uporządkowane cmentarze, oznakowane, szlaki turystyczne z informacjami, materiały na ten temat itd