03-11-2009, 15:38
Ja pytałem o skutki konferencji widoczne w terenie. A tu odpowiedź brzmi: jest to WIELKIE NIC.
Myślę, że po otrzymaniu środków z UE zwłaszcza Setna Jubileuszowa Konferencja w Koluszkach wypadnie okazale.
:clap: :clap: :clap: :clap: :clap: :clap:
Pieniądze zostaną wydane pożytecznie: 90% na spotkania i ekspertyzy, 10% na działania w terenie. I to nie są żadne żarty. Przypadkiem wiem i pamiętam ile kasy było przeznaczone na ogrodzenie Wiączynia i wiem też ile dano firmie wykonującej ogrodzenie... A reszta zginęła w przepastnych żołądkach krewnych i znajomych urzędników. W końcu taka ekspertyza w sprawie postawienia płotu to nie w kij dmuchał... (pewnie, że nie w kij - prędzej w alkomat swoją drogą). A już patrząc jak ten płot wykonano, to w ogóle nóż się w kieszeni otwiera, że ktoś to odebrał i stwierdził, że zawartą umowę wykonano rzetelnie.
Na konferencji nikt naszego referatu nie oczekiwał. Co więcej - gdyby w jego tytule rzetelnie zapowiedzieć o czym się będzie mówić - to nikt by nam nawet tego referatu nie puścił.
Stella - nie odwracaj kota ogonem. Większość z nas wie choć w zarysie ile zacnych wódek, nalewek, cydrów, nastojek, ratafii, miodów oraz piw zostało produktami regionalnymi. Co do regionalnych zakąsek też mamy orientację. Chodziło o to, że ów urzędnik nie posiadający żadnej wiedzy o historii regionu uważał, że owa wódka i kiełbasa jest produktem związanym z Operacją Łódzką. My wtedy zasugerowaliśmy jako "bitewny event" bliższy prawdy o pracy służb kwatermistrzowskich w realiach bitwy manewrowej organizowanie pacyfikacji wsi, albo przeprowadzanie w gospodarstwach rekwizycji...
Myślę, że po otrzymaniu środków z UE zwłaszcza Setna Jubileuszowa Konferencja w Koluszkach wypadnie okazale.
:clap: :clap: :clap: :clap: :clap: :clap:
Pieniądze zostaną wydane pożytecznie: 90% na spotkania i ekspertyzy, 10% na działania w terenie. I to nie są żadne żarty. Przypadkiem wiem i pamiętam ile kasy było przeznaczone na ogrodzenie Wiączynia i wiem też ile dano firmie wykonującej ogrodzenie... A reszta zginęła w przepastnych żołądkach krewnych i znajomych urzędników. W końcu taka ekspertyza w sprawie postawienia płotu to nie w kij dmuchał... (pewnie, że nie w kij - prędzej w alkomat swoją drogą). A już patrząc jak ten płot wykonano, to w ogóle nóż się w kieszeni otwiera, że ktoś to odebrał i stwierdził, że zawartą umowę wykonano rzetelnie.
Na konferencji nikt naszego referatu nie oczekiwał. Co więcej - gdyby w jego tytule rzetelnie zapowiedzieć o czym się będzie mówić - to nikt by nam nawet tego referatu nie puścił.
Stella - nie odwracaj kota ogonem. Większość z nas wie choć w zarysie ile zacnych wódek, nalewek, cydrów, nastojek, ratafii, miodów oraz piw zostało produktami regionalnymi. Co do regionalnych zakąsek też mamy orientację. Chodziło o to, że ów urzędnik nie posiadający żadnej wiedzy o historii regionu uważał, że owa wódka i kiełbasa jest produktem związanym z Operacją Łódzką. My wtedy zasugerowaliśmy jako "bitewny event" bliższy prawdy o pracy służb kwatermistrzowskich w realiach bitwy manewrowej organizowanie pacyfikacji wsi, albo przeprowadzanie w gospodarstwach rekwizycji...