06-12-2007, 17:23
nie wywołuj duchów, bo mi się zimno robi... Tuż po stanie wojennym, Warszawa, przejście podziemne przy „okrąglaku” PKO, idę z kolegą w nocy, obaj na bani, w podziemiu sześcioosobowy patrol ZOMO z psem, a kolega ryczy raptem na cały regulator:
- NAPIER...IMY IM?!!!
Na szczęście połowa patrolu składała się z łodzian (pies nie był z Łodzi), więc nam odpuścili :-D Ale pietra miałem strasznego.
- NAPIER...IMY IM?!!!
Na szczęście połowa patrolu składała się z łodzian (pies nie był z Łodzi), więc nam odpuścili :-D Ale pietra miałem strasznego.