04-11-2009, 10:07
Fakty są takie:
Urzędnicy NIC jak dotąd realnie dla cmentarzy nie zrobili, poza wydaniem pieniędzy na pustosłowie.
Nie wiem jak można tego bronić - widać można. Zapewne na zasadzie "nie możesz zwalczyć to się przyłącz."
Widzę, że nie przeczytałeś tego co pisałem o prokuraturze - więc poddam jeszcze raz co istotniejsze fragmenty.
Figury retoryczne z podrzędnych konferencji prasowych typu porównywanie niegodnego zachowania urzędników do pożaru czy innej klęski - zachowaj proszę dla osób, które choć udadzą, że biorą to za dobrą monetę i widzą w tym sens. Dobrze przy tym gdyby wiara tych osób wzmocniona była brakiem umiejętności czytania, pisania i liczenia.
I jako rzekłeś - ktoś rozliczy i zastrzeżeń nie będzie, :wypas:
Nikt, komu zależy na realnej pracy dla poprawy stanu nekropolii w Wiączyniu nie będzie zgłaszał niczego do prokuratury. Czemu? Też napisałem, ale wkleję raz jeszcze:
Czyli reasumując - musimy pogodzić się z takimi a nie innymi działaniami urzędników, bo z czystej chęci rewanżu zatrują życie i nie zezwolą na najszlachetniejsze nawet działania. Nikt nie będzie sobie strzelał w stopę dla iście cyrkowej i nic nie wnoszącej rozrywki. To co bawi "wielkich" i jest dla nich przyczyną do tworzenia coraz to ciekawszych figur retorycznych, dla maluczkich może być bardzo mierną rozrywkę. Niewartą fatygi.
Urzędnicy NIC jak dotąd realnie dla cmentarzy nie zrobili, poza wydaniem pieniędzy na pustosłowie.
Nie wiem jak można tego bronić - widać można. Zapewne na zasadzie "nie możesz zwalczyć to się przyłącz."
Widzę, że nie przeczytałeś tego co pisałem o prokuraturze - więc poddam jeszcze raz co istotniejsze fragmenty.
stella napisał(a):(...)Prokuratura: jeśli podejrzewasz, że dokonano machlojek z pieniędzmi na Wiączyń,To co napisałeś to już - wybacz - pod cyrk podpada.
(...)Podejrzewasz - zgłaszasz. Co tu ma do rzeczy urzędnicza mowa? Jak widzisz pożar i ktoś zwyczajnie spyta, czy dzwoniłeś po straż, to jest urzędnicza mowa i dziennik telewizyjny z Misiem Uszatkiem?
Figury retoryczne z podrzędnych konferencji prasowych typu porównywanie niegodnego zachowania urzędników do pożaru czy innej klęski - zachowaj proszę dla osób, które choć udadzą, że biorą to za dobrą monetę i widzą w tym sens. Dobrze przy tym gdyby wiara tych osób wzmocniona była brakiem umiejętności czytania, pisania i liczenia.
Dziku napisał(a):(...)Prokuratura wcale nie musi doszukać się znamion przestępstwa w nieprzyzwoitym postępowaniu w życiu publicznym. Mając tą sama pulę pieniędzy można jej 80% wydać na pseudoprace administracyjne, a 20% na realne ratowanie cmentarza. Można zrobić i odwrotnie. A papier opatrzony stemplem wszystko zniesie i wyjaśni.(...)
I jako rzekłeś - ktoś rozliczy i zastrzeżeń nie będzie, :wypas:
Nikt, komu zależy na realnej pracy dla poprawy stanu nekropolii w Wiączyniu nie będzie zgłaszał niczego do prokuratury. Czemu? Też napisałem, ale wkleję raz jeszcze:
Dziku napisał(a):Ale żeby była jasność, gdyby nawet zawiadomiono prokuraturę to jaka byłaby z tego korzyść? Ano żadna.
- Gdy za dane działanie odpowiedzialnych jest 1+n (przy n>0) urzędników - realnej odpowiedzialności nie ponosi nikt.
- Nie ma prawnej możliwości by ktokolwiek źle wydane pieniądze zwrócił.
- Nie ma możliwości by uzyskać takie pieniądze ponownie i przeznaczyć na racjonalną inwestycję.
- Chwale i pamięci pochowanych Żołnierzy też to nie posłuży.
- Nawet tą stricte formalną zgodę gminy na jakiekolwiek działania dużo trudniej byłoby nam uzyskać.
- Jakakolwiek pomoc gminy w naszych działaniach byłaby tak trudna, że aż wykluczona.
Czyli tylko w ostatnim punkcie zostałoby po staremu. We wszelkich innych aspektach byłoby tylko gorzej.
Czyli reasumując - musimy pogodzić się z takimi a nie innymi działaniami urzędników, bo z czystej chęci rewanżu zatrują życie i nie zezwolą na najszlachetniejsze nawet działania. Nikt nie będzie sobie strzelał w stopę dla iście cyrkowej i nic nie wnoszącej rozrywki. To co bawi "wielkich" i jest dla nich przyczyną do tworzenia coraz to ciekawszych figur retorycznych, dla maluczkich może być bardzo mierną rozrywkę. Niewartą fatygi.