27-03-2010, 16:42
Już kiedyś ostro dyskutowaliśmy nad sposobem ekshumacji przeprowadzanych na zlecenie pewnej fundacji przez firmy krzak, które nie mają o tym zielonego pojęcia. Wszak liczy się tylko kasa, a taką mają za każde wydobyte szczątki. Prują więc co się da. W necie można przeczytać o niektórych akcjach tej fundacji i "fachowości" wykonawców. Niektórzy twierdzą, że w czasie ekshumacji poległych w 1945 i pochowanych na cmentarzu w Gadce Starej wypruli kilkakrotnie więcej poległych z I wojny. Liczy się sztuka.
Dlatego tak ostro zaprotestowaliśmy, kiedy padł pomysł ekshumacji w Wiączyniu prawdopodobnie pochowanych tam Niemców w '45. Kiedy zagłębiłem się w temat okazało się, że firma która ma wykonać te prace została zarejestrowana przez człowieka(prawnika), który jest powiązany z komitetem powołanym ustawowo do opieki nad miejscami martyrologii w jednym z miast województwa... On jako podwykonawcę weźmie jakąś firmę rem-bud z koparą i przekopią wszystko co się da. Kasa czyni cuda. Nie dziwię się już, że jedna pani z urzędu nakrzyczała na mnie, kiedy w rozmowie z przedstawicielem tego organu władzy starałem się wykazać bezsensowność takich działań w tym miejscu. Usłyszałem od niej okrzyk - "Niemcy muszą tam kopać!".
Dlatego tak ostro zaprotestowaliśmy, kiedy padł pomysł ekshumacji w Wiączyniu prawdopodobnie pochowanych tam Niemców w '45. Kiedy zagłębiłem się w temat okazało się, że firma która ma wykonać te prace została zarejestrowana przez człowieka(prawnika), który jest powiązany z komitetem powołanym ustawowo do opieki nad miejscami martyrologii w jednym z miast województwa... On jako podwykonawcę weźmie jakąś firmę rem-bud z koparą i przekopią wszystko co się da. Kasa czyni cuda. Nie dziwię się już, że jedna pani z urzędu nakrzyczała na mnie, kiedy w rozmowie z przedstawicielem tego organu władzy starałem się wykazać bezsensowność takich działań w tym miejscu. Usłyszałem od niej okrzyk - "Niemcy muszą tam kopać!".
Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!