11-09-2006, 13:45
Pismo do wojewódzkiego konserwatora zostało oficjalnie złożone w imieniu mojej gazety, sprawa jest załatwiona. 30-go będzie nadzór archeologiczny i konserwatorski, a także z referatu ochrony pamięci i miejsc męczeństwa Urzędu Wojewódzkiego (dałem do wiadomości). Przy okazji: trzeba było fundnąć znaczek skarbowy za 5 zet - poniosłem stratę z powodu I wojny.
Teraz załatwiam pisemną zgodę wójta i nadleśniczego. Wójt też musi wysłać pismo do konserwatora. Przy takiej biurokracji nie dziwię się, że mamy to, co mamy.
Ciekawe były reakcje urzędników. Oto niektóre opinie:
- w Podkarpackiem cmentarze były robione przez artystów i architektów, więc łatwiej o pieniądze;
- u nas był zabór rosyjski, więc do dziś nikogo nic nie obchodzi i wszyscy mają wszystko gdzieś (????);
- żadni Niemcy ani Rosjanie tu nie przyjadą, bo ich I wojna nic nie obchodzi (g... prawda);
- ludzie rozkopują groby, lepiej się nie zadawać z kopaczami (tu lekko nie wytrzymałem);
- nie ma na nic pieniędzy, bo nikt nie chce dawać.
Czasem człowiek miałby ochotę zakopać się razem z tymi żołnierzami na znak protestu...
Teraz załatwiam pisemną zgodę wójta i nadleśniczego. Wójt też musi wysłać pismo do konserwatora. Przy takiej biurokracji nie dziwię się, że mamy to, co mamy.
Ciekawe były reakcje urzędników. Oto niektóre opinie:
- w Podkarpackiem cmentarze były robione przez artystów i architektów, więc łatwiej o pieniądze;
- u nas był zabór rosyjski, więc do dziś nikogo nic nie obchodzi i wszyscy mają wszystko gdzieś (????);
- żadni Niemcy ani Rosjanie tu nie przyjadą, bo ich I wojna nic nie obchodzi (g... prawda);
- ludzie rozkopują groby, lepiej się nie zadawać z kopaczami (tu lekko nie wytrzymałem);
- nie ma na nic pieniędzy, bo nikt nie chce dawać.
Czasem człowiek miałby ochotę zakopać się razem z tymi żołnierzami na znak protestu...