Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Małczew?
#1
Obejrzałem niezwykle interesujące wystąpienie Szanownych Panów w PATIO TV i zaintrygowały mnie słowa Dzika o bratniej mogile. Czyżby chodziło tu o nieco zapomniany ( sam wójt nie wiedział do niedawna ,gdzie to jest) "kurhanek" w Małczewie?
Pozdrawiam
Domin
Gałkówek - Raj dla Eksploratorów
http://www.galkowek.pl/
Zapraszam
Odpowiedz
#2
Na przykład o tej.
Ostało się ich już bardzo niewiele, ale jeszcze o kilku posiadamy dane. Wszystkie zresztą mniej czy bardziej niszczeją.
Odpowiedz
#3
Jeżeli posiadacie mapę turystyczną gminy Koluszki, zauważcie, że ta mogiła jest umieszczona na trasie jeszcze nieutworzonego szlaku Śladami wojennymi 1914. Byłem przy tej bratniej mogile ostatni raz latem. Nie wiem, jak można reklamować tak niesamowite miejsce i oczekiwać turystów, gdy sto metrów dalej piętrzą się gigantyczne góry śmieci. Czy coś się już zmieniło w najbliższym otoczeniu kurhanu?
Pozdrawiam
Domin
Gałkówek - Raj dla Eksploratorów
http://www.galkowek.pl/
Zapraszam
Odpowiedz
#4
Szlak, tak jak i działania gminy Koluszki na rzecz zabytków w ogóle - są wydarzeniami wirtualnymi.
Póki co obiekt jest ujęty w całkiem konkretnych planach działania SEH Grupa Łódź. Natomiast góry wywalonych tam śmieci powinna jak raz uprzątnąć właśnie gmina, która... zdaje się w tym względzie liczyć na ich biodegradację lub na działania uczynnych pasjonatów...
Odpowiedz
#5
Dopóki nie zacząłem pracować w urzędzie, nie miałem pojęcia, jak zawiłe jest wytyczanie szlaków... Najpierw potrzebne są pieniądze. Gmina startuje do konkursu o dotację - w lipcu. Jest listopad, konkurs jeszcze nie rostrzygnięty. Zeby oznakować szlak i wydać jakąś broszurkę - trzeba sprawdzić co najmniej trzy oferty różnych firm, wytłumaczyć w finansach, dlaczego akurat ta, a nie inna - pisma krążą, na każde są dwa tygodnie na odpowiedź... ustawienie zas...nego znaku wymaga zgody gminy, sołtysa, dyrekcji dróg, nadleśnictwa... Korespondencja krąży. Potem robią awanturę władze miasta (litościwie pominę nazwę), że ich nie spytano o zgodę... Potem procedura wybrania firmy, która wykona znaki. Konkurs na wygląd znaku (są odpowiednie przepisy, nie może być dowolnie). Decyzja należy do gmin - jak gmina nie ma ochoty, to nie musi niczego oznakowywać i nikt nie może jej kazać... Plus rolnicy, bo niektóre cmentarze są na prywatnych polach - "nikt tu nie wlizie jakichś hitlerów oglądać, bo mi kartofle zadepcze!"
Horror. Daj Boże wytrwać w cierpliwości i mordy komuś nie nabić...
W Małopolskiem już dawno rozwiązano sprawę inaczej - tam opiekę nad cmentarzami przejęły od Urzędu Wojewódzkiego samorządy i same walczą o pieniądze na renowację. Proszą nawet prezydenta Czech, Austriacki Czarny Krzyż - kogo się da. I mają efekty. A u nas, jak było na konferencji w Koluszkach - wstaje jakiś gościu i oburza się, że cmentarz to sacrum i nie może być "produktem turystycznym". Sam pewnie w życiu nie był na cmentarzu z I wojny, ale co tam - ważniejsze, żeby się popisać świętym oburzeniem. A to radny był - jak oni mogą zadecydować o jakichś pieniądzach na cmentarze przy takim podejściu do sprawy? O tym, że cmentarze mogą być miejscem spotkań Polaków, Rosjan, Ukraińców itd, i miejscem dialogu o historii - powiedział: "Najpierw prawda, potem pojednanie!". Jakiej prawdy taki ktoś oczekuje od "naszych" poległych 95 lat temu?
Nawet nie poczekał na odpowiedź, wygłosił swoje i wyszedł z konferencji.
A z jakiej on był partii, nie powiem... :-D
Odpowiedz
#6
Widzę, że zanim powstaną szlaki, minie jeszcze kilka konferencji w Koluszkach ;-) Trochę się obawiam, że zapał niektórych (oczywiście nie mówię tu o ludziach PRAWDZIWIE oddanym celowi nagłośnienia dziejów Operacji) może powoli wygasać. Sam, po obejrzeniu prezentacji działań władz i entuzjastów z Tarnowskiego ( vide Konferencja w Koluszkach) miałem chwilowo lekkiego "doła". Jak ja im zazdroszczę. A u nas Sad jak niewiele pracy zostało wykonane przez ostatnie lata.
Nie lubię prowizorki, bo wiem ,że jej przeważnie się nie poprawia, ale widząc straszne zawiłości prawne w wytyczaniu szlaków nasunęło mi się pewne rozwiązanie. Czy stworzenie ścieżek dydaktycznych w podłódzkich lasach również obwarowane jest tyloma trudnościami, czy też wystarczą ciekawe pomysły, fundusze i dobra wola Nadleśnictwa? Może stworzenie na razie kilku krótkich, nie powiązanych formalnie ze sobą ścieżek pomogłoby sprawie przyszłości szlaków.
Pozdrawiam
Domin
Gałkówek - Raj dla Eksploratorów
http://www.galkowek.pl/
Zapraszam
Odpowiedz
#7
Ważne, żeby Koluszki dostały dotację - na razie potrzebne im 300 tysięcy jest na trzecim miejscu na liście do przydziału kasy (na 76 wniosków). Jak dostaną pieniądze, uwierzą, że z I wojny MOGĄ BYĆ pieniądze w ogóle i dostaną rozpędu.
Moje doświadczenia z urzędu na razie są takie:
- wszystko trwa bardzo długo. Za długo, ale przepisów, procedur, formalności i papierów nie da się przeskoczyć.
- ludzie sami mogą więcej i szybciej zdziałać. W urzędzie powstaną mapy, przewodniki, foldery (sam w tym siedzę), ale na cmentarzach nie ma choćby skromnych tablic informacyjnych. To jest zadanie gmin - Urząd Marszałkowski nie może im kazać, demokracja jest. Gminy nie mają pieniędzy, a jak mają, to na praktyczniejsze rzeczy - wodociąg, droga, kanalizacja, gimbus...
Sprawniej działa RDLP i nadleśnictwa. Ci mają materiał w postaci drewna, wytyczyć szlaki jest im łatwiej. Muszą mieć informacje o miejscach i ew. propozycje oznakowania (sam dałem za darmo projekt znaku nadleśnictwu Brzeziny, ale nie jako urzędnik, tylko jako ja... :-D ).
Zapału nie zabraknie.... Za dużo ludzkiej energii, zapału i serca poszło w bitwę i cmentarze, żeby wszystko odpuścić.
Chodzi mi po głowie koncert z dochodem na rzecz cmentarzy z I wojny - i na oznakowanie. Nie takie wariactwa się już wymyślało... :-) Kto ma znajomych muzyków? Mnie molestuje chór kozacki z Kaliningradu, chłopaki chcą zaśpiewać za darmo, tylko koszty przejazdu i pobyt trzeba pokryć. Na razie pertraktuję z Koluszkami i Brzezinami.
Odpowiedz
#8
Hosanna ,pierwszy zwiastun szlaku już się pojawił :hurra: Byłem wczoraj postawić znicze na cmentarzu w lesie gałkowskim, a tu jaka miła niespodzianka. Wymyty ostatnio przez deszcze wjazd na wzniesienie elegancko wyrównany przez spychacze, a przy wejściu ... nowiuśka tablica z krótkim opisem bitwy i cmentarza oraz duże klimatyczne zdjęcia.Chwała Nadleśnictwu :padam: Nie miałem przy sobie aparatu, ale w najbliższym czasie zamieszczę zdjęcia.
Pozdrawiam :-D
Domin
Gałkówek - Raj dla Eksploratorów
http://www.galkowek.pl/
Zapraszam
Odpowiedz
#9
Wielka chwała szefowi promocji Nadleśnictwa Brzeziny Pawłowi Grabczykowi, albowiem Jego to ciężka praca i zasługa! :-) Nie czekając, aż urzędowa machina ruszy, zrobił coś konkretnego. Koluszki dostały trochę pieniędzy na ten cmentarz z Rady Ochrony Pamięci i Męczeństwa.
Odpowiedz
#10
Ale dyskusja zaczęła się od wspomnienia o górach śmieci. Czy na ich sprzątnięcie też trzeba czekać aż pojawią się fundusze unijne czy może należy to do zadań gminy? A może też trzeba w sprawie śmieci wykonać ze 3 konferencje z obiadkiem i autokarowym objazdem po śmietnikach?

Mnie osobiście te informacje załamują. Okazuje się, że gminie trzeba zapłacić by zachowała się przyzwoicie, bo jak nie uwierzy że będzie forsa to skrzydła obwisną i się wcale nie zachowa.
Jedno jest już pewne - jak się ta kasa pojawi to całą naszą (SEH GŁ) robotą urzędnicy się pochwalą jako swoją. Jest też druga opcja - za przeproszeniem - podetrą się całymi naszymi działaniami i stwierdzą, że póki oni się nie wzięli to nic robione nie było. A w ramach płatnych działań medialnych cmentarze zostaną zniszczone jak ten w Poćwiardówce, co zostanie rzecz jasna opisane jako wielki sukces.
Przygnębiające to wszystko.

A co do Nadleśnictwa - to gmina nie ma tu nic do tych pieniędzy. Lesnicy promują takowe działania na mocy przepisów zupełnie innej ustawy i z innych źródeł je finansują. Ale przynajmniej coś robią i z nimi można pogadać o i przy robocie. A nie tylko zjeść obiad (i popić).
Odpowiedz
#11
Nie o to chodzi, że gminie trzeba zapłacić, żeby zachowywała się przyzwoicie! Mówię, że: ciężko jest przekonać gminę w ogóle do zajęcia się taką abstrakcją jak I wojna; przekonać, że z tego mogą być turyści w przyszłości; znaleźć tam ludzi, którzy się tym zechcą w ogóle zająć; znaleźć takich, ktorzy umieją wypełnić wniosek o dotację - a to jest koszmarna robota, nikomu nie życzę; przebrnąć przez np. studium wykonalności każdej pierdoły w tym wniosku; czekać - a czekać nie mogą cmentarze; dyskutować z idiotami, którzy od razu są na nie, bo chodzi o zaborców, a my przecie Polacy; łagodzić cichą niechęć między gminami; długo by jeszcze wyliczać.
Na konferencyjnych obiadach nie pije się wódki. Na tegorocznym nawet nie byłem, bo nie miałem czasu. Inne gminy w ogóle nic nie robią, nawet takich konferencji.
Jeżeli Koluszki dostaną pieniądze - ludzie w gminie uwierzą, że z tego W OGÓLE coś może być. Kopa w d..., skrzydeł u ramion - do wyboru.
Lasy coś zaczęły konkretnie, i dobrze. To też efekt konferencji - tyle, że w Rogowie i w Spale, gdzie ochrypłem od gadania.

Ja się nie załamuję, najwyżej wkurzam.
Odpowiedz
#12
Zapomniałem o gminnych układach politycznych i swoistej "konkurencji" w temacie Bitwy, która cichcem rzuca kłody - bardzo przykre niekiedy, ale to mój problem indywidualny :-D
Odpowiedz
#13
Ja nie pisałem o takiej abstrakcji jak I wojna, a o takich konkretach jak śmieci. Je naprawdę można usunąć z innego "paragrafu" niż pierwszowojenny. Ba - nawet trzeba to robić. Wywozić te które zalegają i karać tych co śmiecą. Ani szlaków, ani konferencji ani żadnej wojny do tego nie potrzeba.
Odpowiedz
#14
Opiszę naszą stowarzyszeniową przygodę ze śmieciami w Wiączyniu. Nie chciałem tego wywlekać, żeby nie zniechęcać kolegów. A było to tak...
Po naszym czerwcowym sprzątaniu zebrało się z cmentarza i okolicy 8 worków śmieci. Nie mając jak przewieźć ich do pojemnika przy gimnazjum (pojemnik zresztą znajduje się za zamkniętą bramą) poprosiłem dyrektora tejże placówki wychowawczej aby pracownik przy pomocy traktorka zabrał je stamtąd. Otrzymałem solenne zapewnienie, że tak się stanie. Będąc w gimnazjum na początku września powitały mnie pretensje o pozostawienie śmieci przy cmentarzu. Biedne dzieci, które poszły tam grabić liście(?) znalazły je i doznały szoku (chyba trwałego patrząc na to co tam wyczyniają). Gimnazjum powiadomiło gminę, której pracownicy w pocie czoła te 8 worków zabrali i wywieźli na wysypisko. Z tej opowieści wynika, że w tej chwili to ja (jako koordynator akcji w Wiączyniu) jestem tym złym a gimnazjum to te aniołki, które tak bardzo dbają o nekropolię. Gmina tymczasem ma wszystko gdzieś. Dla nich się liczy, że jest porządek i nie muszą do tego grosza dołożyć.
Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!
Odpowiedz
#15
Gmina Nowosolna działa, jak krowa na wyścigach konnych. Gimnazjum wiączyńskie też.
Koluszki... Dla nich odpowiedzialny za porządek jest sołtys Gałkowa. Gałkowianie śmiecą i czekają, aż gmina posprząta. Albo leśnicy. To nie jest kwestia przepisów, tylko normalnego ludzkiego chamstwa, głupoty, lenistwa i złośliwości. Skoro 95 lat ludzie mieli w d... cmentarz, a las traktowali jako wysypisko, to choćbyśmy wszyscy procesję zorganizowali, ludzkiego dziadostwa nie przewalczymy w parę lat.
Może z procesją to niezły pomysł - poprosić miejscowego proboszcza, żeby poświęcił cmentarz i odprawił tam mszę? Zmudna praca wychowawcza. Ale podobno proboszcz nie jest zainteresowany tematem...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości