Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Małczew?
#31
Zawrzeć szeregi...
Hmmm - rada dobra, ale radzę też zewrzeć pośladki coby nas nas ktoś w podzięce za robotę nie wydymał.

stella napisał(a):Ty nie prosiłeś o tekst o wystawie - ale stowarzyszenie prosiło.
O tym nie wiedziałem - tyle się narobiliśmy przy wystawie i koledzy zapomnieli mi powiedzieć, że taka prośba padła. Tak to już bywa. Zresztą i tak byś jej w żadnym terminie nie mógł spełnić gdyż po prostu wystawy nie widziałeś.

Nie muszę nic sprawdzać, bo wiem że o Operacji Łódzkiej pisałeś. Pamiętam też z którymi punktami Twych wywodów w sposób podstawowy się nie zgadzam.
Przykro mi, że dyskusja przerodziła się w wyliczankę "gdzie byłem i co zrobiłem". Jako sukces owej wymiany zdań postrzegam uświadomienie Stelli, że jest całkiem spora grupa osób postrzegających negatywnie dotychczasowe efekty działania szeroko pojętych "władz" w sprawie opieki nad cmentarzami pierwszowojennymi. Podobnie negatywnie w sensie oceny realnych efektów postrzegana jest też konferencja w Koluszkach.

Ot i wszystko.

PS
Przepisy regulujące poszukiwania z detektorem metali są jakie są i nic tu działania PT Łódzkich Urzędników nie zmieniły w kwestii ich legalności. Koledzy zajmujący się tym w sposób hmmm "indywidualny" tak samo jak dawniej raczej wolą "unikać gajowego". Nie muszą zaś się obawiać tegoż funkcjonariusza członkowie SEH GŁ podczas poszukiwań organizowanych przez SEH GŁ. To oczywiście zasługa władz, ale Stowarzyszenia.
Odpowiedz
#32
Nie musisz mnie o niczym uświadamiać, konferencje w Koluszkach mają i zwolenników, i przeciwników. To przecież normalne w sytuacji, kiedy w ogóle coś się robi. teraz problemem jest wyperswadowanie planowanego kształtu Parku Tematycznego w Koluszkach - nie będzie tam pseudozamku, bo po co, i "wysp" PRL-u i innych głupot.
Cmentarza w Gałkowie nie da się odtworzyć w kształcie, kiedy był podzielony na cztery nagrobkowe części - Niemcy, Rosjanie, Polacy i Żydzi (w armii carskiej walczyło ponad 300 000 Żydow), bo nagrobki po prostu ludzie rozkradli. Musi być prosty memoriał z oznakowaniem i informacjami o poległych. Co innego można zrobić? Fundować nowe nagrobki z nazwiskami żołnierzom, o których informacje dostaję z Irkucka i Krasnojarska? Apelować do gałkowian, żeby wykopali stare rozkradzione nagrobki spod domów? Abstrakcja.
Usunięcie pseudotwórczości w postaci kapliczki... Wyobrażacie to sobie? Wywalenie Matki Boskiej?
Konieczne są pertraktacje z proboszczem. Tego nie zrobi żaden urząd. Nawiasem mówiąc, jest jeszcze zapomniany cmentarz przy OSP w Borowej...
Kłócić to ja się mogę indywidualnie. Na razie kłócimy się o cegły, z których ma powstać jakiś gmach. Albo jojczymy o cegłach, albo widzimy gmach. Ja widzę ten gmach - nie dziś, nie jutro, ale budowany przez ludzi, którzy uwierzyli w cały projekt. Nie od razu Rzym zbudowano, po drodze zmarnowano/rozkradziono miliony cegieł i kamieni - ale Rzym powstał.
A o zauważonych nieprawidłowościach przy budowie płotu w Wiączyniu ktoś zawiadomił prokuraturę, policję chociaż, czy tylko tak sobie dywagujemy?
Odpowiedz
#33
A więc wychodzi, że ja jojczę, a Ty budujesz...
Dobrze, że to napisałeś. W końcu obelga to broń człowieka bez argumentów. Znak to, że dyskusja zmierza do naturalnego końca.

O nieprawidłowościach w Wiączyniu to najwyżej Najwyższą Izbę Kontroli można by zawiadamiać.

Sprawą dla prokuratury była dewastacja Poćwiardówki. Najpierw ta przez hienę cmentarną - zawiadomiłem policję i spędziłem tam praktycznie cały dzień pilnując wykopanych szczątków Żołnierzy. I pomimo szumnych zapewnień - do odszukania na tym Forum - nikt prócz mnie nie interesował się tą sprawą w Brzezinach...
Kolejna dewastacja - wykonana przez gminę i rezerwistów Bundeswehry to również sprawa dla prokuratury. Tu powstrzymałem się od jej zawiadomienia, czego zresztą żałuję, ale co i tak nic by nie dało... Tak to jest jak ktoś próbuje coś robić, a posiada szczątkową wiedzę o danym Miejscu. Najlepszym dowodem na ową szczątkową wiedzę jest wspaniałe "ogrodzenie" tego cmentarza...
Odpowiedz
#34
stella napisał(a):(...)A o zauważonych nieprawidłowościach przy budowie płotu w Wiączyniu ktoś zawiadomił prokuraturę, policję chociaż, czy tylko tak sobie dywagujemy?
Muszę powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem "siły" tego argumentu. Poważnie. Tak właśnie brzmi każdy polityk czy urzędnik gdy go zapytać o jakąś nieprawidłowość. Normalnie poczułem się jakbym TV odpalił i w wiadomościach jakiś Miś-z-Okienka przemawiał.
I jak odpowiedź na to retoryczne do bólu pytanie brzmi "nie" - to wtedy następuje rytualne puszenie się, bo skoro prokuratury nie zawiadomiono to znak, że wszystko szło "godnie i sprawiedliwie słusznie i zbawiennie". A przecież tak nie jest. Prokuratura wcale nie musi doszukać się znamion przestępstwa w nieprzyzwoitym postępowaniu w życiu publicznym. Mając tą sama pulę pieniędzy można jej 80% wydać na pseudoprace administracyjne, a 20% na realne ratowanie cmentarza. Można zrobić i odwrotnie. A papier opatrzony stemplem wszystko zniesie i wyjaśni.
Jednak to, że osobami odpowiedzialnymi za owo wydawanie pieniędzy nie są ludzie tacy jak np Andrzej to nie jest niedopatrzenie. To jest celowe działanie. Takie żeby wszyscy "pożyli".

Ale żeby była jasność, gdyby nawet zawiadomiono prokuraturę to jaka byłaby z tego korzyść? Ano żadna.

- Gdy za dane działanie odpowiedzialnych jest 1+n (przy n>0) urzędników - realnej odpowiedzialności nie ponosi nikt.
- Nie ma prawnej możliwości by ktokolwiek źle wydane pieniądze zwrócił.
- Nie ma możliwości by uzyskać takie pieniądze ponownie i przeznaczyć na racjonalną inwestycję.
- Chwale i pamięci pochowanych Żołnierzy też to nie posłuży.
- Nawet tą stricte formalną zgodę gminy na jakiekolwiek działania dużo trudniej byłoby nam uzyskać.
- Jakakolwiek pomoc gminy w naszych działaniach byłaby tak trudna, że aż wykluczona.

Czyli tylko w ostatnim punkcie zostałoby po staremu. We wszelkich innych aspektach byłoby tylko gorzej.
Tak więc odpowiedź brzmi "nie - nie zawiadomiono". Tak więc wszystko jest rzecz jasna w porządku - jak wykazałem wyżej, ale... muszę powiedzieć, że aż trudno mi uwierzyć że właśnie TY takiego argumentu użyłeś...
Odpowiedz
#35
Piszę chyba wyraźnie, że budują ludzie, którzy uwierzyli w projekt, a nie ja. A jojczymy w liczbie mnogiej - ja też, bo za bardzo się wkurzam - spaprano projekt na miliony, a mogły już być i można by robić masę dobrego. Pieniądze z unijnych dotacji są rozliczane co do ułamka grosza, więc nikt by nic nie zachachmęcił. Nie wyszło.
Poszło o śmieci w Gałkówku i sens konferencji. Dla Ciebie konferencja nie ma sensu, dla mnie ma (choć jej formuła wyczerpuje się, to widać) - tu się nie dogadamy. Śmieci oczywiście nie powinno być, a cmentarz powinien być dawno odnowiony. Tylko jak? Postawią ogrodzenie z desek - będzie źle, obłozą marmurem - zniszczą pierwotny wygląd. Żeby było ok, ktoś powinien opracować projekt - najlepiej fachowiec, plastyk jakiś, czy firma. To oznacza rozpisanie konkursu, powołanie komisji, wybór wykonawcy - kasa i czas leci, efektów nie ma... Nic takiego się nie zdarzyło, trwa chałupnictwo i amatorszczyzna, więc też jojczę. To nie jest obelga i nie przyjmuj wszystkiego do siebie na zasadzie: "trzeba jechać w teren" - no to piszę, jakie cmentarze odwiedziłem - Ty: "aha, to znaczy, że ja nigdzie nie jeżdżę, tak?!" Jeżeli czujesz się urażony - przepraszam.
Prokuratura: jeśli podejrzewasz, że dokonano machlojek z pieniędzmi na Wiączyń, to jest to oskarżenie jakichś ludzi o złodziejstwo. Albo słuszne, albo robisz komuś krzywdę. Takie sprawy bada prokuratura, NIK, policja gospodarcza, albo chociaż ktoś, kto te pieniądze dał - rada gminy, władze powiatu, referat ochrony miejsc pamięci Urzędu Wojewódzkiego. Kto je dał? Ja nie wiem. Zostały przez kogoś rozliczone i zastrzeżeń widocznie nie było. Rozmawiałem kiedyś (jeszcze za czasów pracy w gazecie) z kierownikiem referatu ochrony miejsc - powiedział, że te bydlęce zagrody z desek stawia się na wszystkich cmentarzach, bo są najtańsze, a Rada Ochrony Miejsc Pamięci daje bardzo mało pieniędzy, szczególnie na I wojnę - chyba że chodzi o legiony Piłsudskiego.
Podejrzewasz - zgłaszasz. Co tu ma do rzeczy urzędnicza mowa? Jak widzisz pożar i ktoś zwyczajnie spyta, czy dzwoniłeś po straż, to jest urzędnicza mowa i dziennik telewizyjny z Misiem Uszatkiem?
A że zostałem urzędnikiem - sorry. Innej pracy nie było jakoś. Jako dziennikarz mogłem napisać o sprawie i egzekwować od urzędników jej wykonanie. Teraz taką sprawę muszę załatwić sam, zgodnie z milionem przepisów. Różnica między byciem dziennikarzem a urzędnikiem jest mniej więcej taka, jak między czytaniem książki i pisaniem książki.
Odpowiedz
#36
Fakty są takie:
Urzędnicy NIC jak dotąd realnie dla cmentarzy nie zrobili, poza wydaniem pieniędzy na pustosłowie.
Nie wiem jak można tego bronić - widać można. Zapewne na zasadzie "nie możesz zwalczyć to się przyłącz."

Widzę, że nie przeczytałeś tego co pisałem o prokuraturze - więc poddam jeszcze raz co istotniejsze fragmenty.
stella napisał(a):(...)Prokuratura: jeśli podejrzewasz, że dokonano machlojek z pieniędzmi na Wiączyń,
(...)Podejrzewasz - zgłaszasz. Co tu ma do rzeczy urzędnicza mowa? Jak widzisz pożar i ktoś zwyczajnie spyta, czy dzwoniłeś po straż, to jest urzędnicza mowa i dziennik telewizyjny z Misiem Uszatkiem?
To co napisałeś to już - wybacz - pod cyrk podpada.
Figury retoryczne z podrzędnych konferencji prasowych typu porównywanie niegodnego zachowania urzędników do pożaru czy innej klęski - zachowaj proszę dla osób, które choć udadzą, że biorą to za dobrą monetę i widzą w tym sens. Dobrze przy tym gdyby wiara tych osób wzmocniona była brakiem umiejętności czytania, pisania i liczenia.

Dziku napisał(a):(...)Prokuratura wcale nie musi doszukać się znamion przestępstwa w nieprzyzwoitym postępowaniu w życiu publicznym. Mając tą sama pulę pieniędzy można jej 80% wydać na pseudoprace administracyjne, a 20% na realne ratowanie cmentarza. Można zrobić i odwrotnie. A papier opatrzony stemplem wszystko zniesie i wyjaśni.(...)

I jako rzekłeś - ktoś rozliczy i zastrzeżeń nie będzie, :wypas:

Nikt, komu zależy na realnej pracy dla poprawy stanu nekropolii w Wiączyniu nie będzie zgłaszał niczego do prokuratury. Czemu? Też napisałem, ale wkleję raz jeszcze:

Dziku napisał(a):Ale żeby była jasność, gdyby nawet zawiadomiono prokuraturę to jaka byłaby z tego korzyść? Ano żadna.

- Gdy za dane działanie odpowiedzialnych jest 1+n (przy n>0) urzędników - realnej odpowiedzialności nie ponosi nikt.
- Nie ma prawnej możliwości by ktokolwiek źle wydane pieniądze zwrócił.
- Nie ma możliwości by uzyskać takie pieniądze ponownie i przeznaczyć na racjonalną inwestycję.
- Chwale i pamięci pochowanych Żołnierzy też to nie posłuży.
- Nawet tą stricte formalną zgodę gminy na jakiekolwiek działania dużo trudniej byłoby nam uzyskać.
- Jakakolwiek pomoc gminy w naszych działaniach byłaby tak trudna, że aż wykluczona.

Czyli tylko w ostatnim punkcie zostałoby po staremu. We wszelkich innych aspektach byłoby tylko gorzej.

Czyli reasumując - musimy pogodzić się z takimi a nie innymi działaniami urzędników, bo z czystej chęci rewanżu zatrują życie i nie zezwolą na najszlachetniejsze nawet działania. Nikt nie będzie sobie strzelał w stopę dla iście cyrkowej i nic nie wnoszącej rozrywki. To co bawi "wielkich" i jest dla nich przyczyną do tworzenia coraz to ciekawszych figur retorycznych, dla maluczkich może być bardzo mierną rozrywkę. Niewartą fatygi.
Odpowiedz
#37
Jak już zeszło na "wielkość" i maluczkość, cyrk, podrzędne konferencje i figury retoryczne - to wybacz, ale skończmy już tę wymianę zdań. Róbmy swoje, jak kto potrafi. Nie chodzi o animozje, tylko żeby coś z tego wszystkiego wyszło. Pozdrawiam
Odpowiedz
#38
Mnie zeszło...
Akurat ja porównałem niegodne zachowanie urzędników do pożaru.
Rzeczywiście - dajmy już spokój...

Jak to napisał kiedyś Kaczmarski

"(...)nie mnie uczyć jak
Pisać wprost, to, co łatwiej można pisać wspak.(...)"

Życząc nam wszystkim tego trudniejszego pisania wprost pozdrawiam serdecznie.
Odpowiedz
#39
Uuuuu Widzę że kolegów zacnie poniosło! Poniekąd czuję się winny. Ale może zaczniemy działać od innej strony. Proszę niech każdy z kolegów określi jak cel chce osiągną, bo być może przekonujemy się w sprawach które się nie pokrywają? A wtedy dalsza dyskusja nie ma sensu.
Mnie zależy tylko na jednym, żeby zachować pamięć o historii regionu! Z mapy Łodzi i województwa bezpowrotnie znikają zabytki! Kto jest temu winien? Ludzie i ci co niszczą i Ci co nie ratują. Nie neguję sensu konferencji bo też lubię jak ktoś poklepie mnie po plecach i powie "dobra robota"! Z tą różnicą, że póki co na konferencji wszyscy klepią się po plecach "mówią dobra robota" nic uprzednio nie zrobiwszy! Nie ma co robić wyliczanek ja zrobiłem tyle a ja zrobiłem tyle. Jeśli mamy cele zbieżne działać wspólnie jeśli inne niech każdy uprawia swoją grządkę.
Pozdr MJ
Odpowiedz
#40
Cele są zbieżne przecież. Do końca roku mam:
OGÓLNIE:
- wydać (wydział turystyki) mapę cmentarzy w województwie, przewodniki po pięciu opracowanych już szlakach; wytyczenie ich w terenie - przyszły rok;
- wydać zestaw 27 pocztówek z cmentarzami/pamiątkami z I wojny (jest już wykonawca, wszystko gotowe, stowarzyszenie też będzie na pocztówkach - nasz głaz i krzyż w Justynowie);
- napisać Koluszkom "rozkaz bojowy" - co konkretnie mają robić z otrzymaną kasą, bo sami nic konkretnego nie wymyślą (i przypilnować wykonania: Gałków, oznakowanie szlaku na ich terenie, pomysły na Park Tematyczny, tzw. pakiet usług (co mają do zaoferowania turyście na 1 dzień, 2 dni, 3 dni - plus baza noclegowa, gastronomiczna itd. W Koluszkach nie ma hotelu...);
- zebrać z 8 województw materiały nt. I wojny u nich, wytyczone szlaki, atrakcje, połączyć w całość;
- przypilnować, żeby w Krasnojarsku szkoła średnia zaczęła akcję zbierania 200 tysięcy kamieni na pomnik poległych pod Łodzią; szkoła już jest, po 11 listopada zacznie raban na całą Syberię;
- wydać z sołtysem drugi i świąteczny numer "Bitewnika";
- wysłać do ambasady w Moskwie i Paryżu materiały o bitwie - są oficjalne pisma do urzędu, więc muszę wysłać;
- jeśli stowarzyszenie "Mroga" dostanie 10 milionów dotacji(prawdopodobnie dostanie) - upomnieć się o to, że w skansenie w Nagawkach ma być budynek, poświęcony bitwie;
- ożenić dyrekcję Lasów z niemiecką fundacją "Pamięć" - żeby wspólnie zorganizowali międzynarodowe centrum memorialne w Tadzinie;
- sprawdzić, czy Austriacki Czarny Krzyż nie dałby kasy na cmentarze;
- załagodzić konflikt władz i stowarzyszenia w sprawie Krośniewickiej Kolei Dojazdowej; negocjacje toczą się u nas w wydziale, czort wie, o co chodzi - ambicje jakieś grają lokalne, a kolejka z I wojny niszczeje;
- napisać konspekt słuchowiska o bitwie dla Polskiego Radia;
- zebrać z nadleśnictw dane o cmentarzach na terenach leśnych, ustalić z nimi szlaki (zwłaszcza nad Rawką, wzdłuż Pilicy i w rejonie Inowłodza), z nadleśnictwa Przedbórz wycyganić 600 dębów - będą sadzone na 600-lecie bitwy pod Grunwaldem;
-
STOWARZYSZENIOWO:
- przede wszystkim zapłacić zaległe składki :-D
- zorganizować jakoś przyjazd Rosjan 22-go listopada do lasu gałkowskiego pod nasz krzyż w rocznicę bitwy - wypadałoby dać ludziom jakiś obiad, na to kasy nie mam, trzeba molestować Koluszki i Brzeziny. Na razie mam tylko zapewnienie tzw. Piszczały (kopacze wiedzą, o kogo chodzi), że 22-go będzie miał otwarte;
- pogadać z dyrektorem XXI LO, czy nie przyłączyliby się do opieki nad Wiączyniem - o ile Prezes się nie skrzywi; dyrektorem jest mój kolega z roku, też rusycysta, już dawno pytał, jak się ma włączyć szkołą do bitwy;

Na razie nic więcej mi się nie przypomina. Skleroza. Ale o składkach pamiętam....
Odpowiedz
#41
To już przynajmniej jest tzw jasność w temacie. :-)
Dla SEH GŁ rola tzw "paprotki" lub po staremu przy łopacie.
Ponieważ cele (moje i PT Urzędu przynajmniej) się nie stykają, a działalność takiej np fundacji "Pamięć" postrzegam raczej negatywnie - pozostaje uprawiać swoją grządkę, zbierać kamyczki w terenie i nie dać się wydymać.

Dzięki za informacje!
Odpowiedz
#42
Dziku, a jaki jest twój cel? Bo jakoś go w twojej wypowiedzi nie znalazłem! Nie jestem inteligentny i nie umiem czytać między wersami. Stella z tym młodzieżą i Wiączyniem nie przesadzaj. Stowarzyszenie z tą nekropolią sobie poradzić. Licealiści może niech zajmą się inną nekropolią ot chociażby Gatką Starą, kwaterą w Swędowie, Brzezinach, lub gdzie bądź indziej.
Pozdr MJ
Odpowiedz
#43
Prezes chciał, to napisałem, co chcę zrobić. Część spraw wynika z zadań mojego wydziału i mam to robić służbowo po prostu. Gdzie tu SEH jako paprotka - nie rozumiem. W gazecie pisałem o SEH, ile mogłem. Sam nie kopię, więc mogę najwyżej w miarę możliwości pomóc na cmentarzu albo dać jakieś drobiazgi na wystawę. Co jeszcze? Teraz ew. poprzeć wniosek stowarzyszenia o jakąś dotację (np. Fundacja Batorego daje takie na renowację cmentarzy i przyjazdy wolontariuszy).
Młodzież odpuszczę. W razie czego - pomoc deklarują harcerze z Brzezin.
Odpowiedz
#44
Cóż powiedzieć Jagoda - Twojego celu też z Twej wypowiedzi nie widać. Moje prywatne cele są przy zamierzeniach samego :padam: Urzędu Marszałkowskiego :padam: zaiste żadne i niewarte wspomnienia.
Natomiast jak PT Prezes SEH postrzega to co napisał Stella i jak w tym widzi rolę swego Stowarzyszenia - to jak raz jest ciekawe gdyż organizacja może zdziałać znacznie więcej niż jeden ignorant.

Co do mnie, to jak powszechnie wiadomo i z powodzeniem dowiedziono:

- Nie mam żadnego celu,
- Nie znam się,
- Rzecz mnie nie interesuje,

Do roli "paprotki" czy "hostessy" nie aspiruję - nie ta płeć i nie ta prezencja.

Przystępuję do popieranego przez Władze stronnictwa ignorantów, a dobre samo przyjdzie. :-D

Skoro powstanie tyle pięknych wydawnictw to siądę sobie w fotelu, zapalę fajkę i będę je czytał. Bo przecież nie daj Boże pójść w miejsca, które będą opisywane. No chyba, że sama natura odchlewi cmentarze pod wpływem samych tylko opisów przyrody.

Jak będę miał jakiś pomysł by coś zrobić samemu - to to zrobię. A jak będę miał pomysł na wciągnięcie w tą robotę innych to najpierw zapytam czy mogę, a potem będę pisał na Forum. Tak więc zawsze będziesz miał możliwość przed innymi wyśmiać dowolny mój pomysł.
Odpowiedz
#45
Teraz się trochę wysiliłem i już wiem Dziku o co Ci chodzi tzn wydaje mi się, że wiem. Smutne.
Pozdr MJ
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości