Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
I jak tu wyjść teraz w teren...
#31
A ja nie. Nie lubię jak mi ktoś coś zabrania, mówi jak mam spędzać wolny czas, co czytać czy robić. Nie ma nic wspanialszego niż włóczyć się po polach czy lasach i znajdować kapsle POLMOSU czy Żywca. Angry
Odpowiedz
#32
Ponieważ na jednym  forum zarzucono mi, że nie ma sensu mój wywód, przytaczając definicje ze słownika języka polskiego, z tegoż samego podaję tłumaczenie: porzucenie mienia «umyślne opuszczenie mienia w celu pozbycia się własności»
ukryć: umieścić kogoś lub coś w miejscu niewidocznym, bezpiecznym.
Czyli jest to świadome działanie dysponenta  ukrywanego przedmiotu  lub porzucającego dany przedmiot.


 
Odpowiedz
#33
To była ostatnia furtka. Inne zostawiam dla siebie, żeby mi ich nie zatrzasnęli. Tongue
Odpowiedz
#34
Furtek pewnie jest jeszcze wiele , ale nie o to chodzi . Prawda jest taka , że prawo prawem a służby i urzędy służbami i urzędami . Własna interpretacja prawa jest czymś powszechnym . Jeśli popatrzymy na jego stosowanie np. w/g województw to możemy dojść do wniosku , że ustaw jest kilka - różnych dla różnych województw .
Odpowiedz
#35
Dokładnie tak. Wyroki sądów nie są wiążące dla innych sądów ( wyjątek uchwały SN )
Odpowiedz
#36
Pytanie się jedno takie nasuwa na jakiej zasadzie WKZ miał by wydać pozwolenie na poszukiwanie tzw. zabytków na polu wujka Janka,pole które nie jest,i nigdy nie było objęte ochroną WKZ.Pole te w żaden sposób nie podlega jurysdykcji WKZ. 
Pytanie się drugie takie nasuwa-jeśli już taka osoba indywidualna otrzyma pozwolenie na poszukiwanie tzw.zabytków-to czy będzie to robiła pod nadzorem osoby z sekty obrońców humusu(archeologa)czy też nie?Jeśli nie-to jaką twórca,czy też twórcy tego zdziczałego,i chorego prawa naruszającego prawa obywatelskie ,mają pewność że nie dojdzie za zatajenia odkryć? 
Chyba ,że takowe pozwolenia będą wydawane organizacją zrzeszającym poszukiwaczy,i poszukiwania będą odbywały się pod stosownym nadzorem-co i tak nie zapobiegnie zaborowi własności państwa(nie wiem tylko w jakim celu to państwo zakopało te różne przedmioty mające być jego własnością?) 
Pytanie się trzecie takie nasuwa-czy ustawa o ochronie zabytków nie miała być fundamentem do powstania Polskiego Związku Eksploratorów?Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych-ale jest to trochę dziwne.Tym bardziej .że doprowadzi to do podziału środowiska Na tych dobrych-czyli tych pracujących na rzecz sekty obrońców humusu,i na tych złych którzy to rzekomo okradają stanowiska archeologiczne,i do tego plądrują groby -wyrywają kombinerkami złote zęby-bandyty jedne [Obrazek: icon_evil.gif] do takich to tylko strzelać.A tak całkiem na poważnie ,nie lepiej było by zawiesić taką współpracę?W obecnej chwili kiedy prawo w ewidentny sposób narusza prawa obywatelskie to taka działalność nosi znamiona kolaboracji.
Odpowiedz
#37
Wkz wydaje pozwolenie na poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków. Czy wujek Janek wie coś o ukrytym zabytku?
A jeżeli chodzi o kolaboracje : https://tvn24bis.pl/z-kraju,74/zaplata-z...03481.html
Poza tym komendanci policji mogą wydać list pochwalny i drobną nagrodę osobom, które pomogły wykryć naruszenie prawa. Donoszenie jest w dobrym tonie.
Odpowiedz
#38
Nie ma jak stare dobre metody-ale że, państwo jest wstanie zrezygnować z daniny od donosów,toż to rozpusta w biały dzień.Tu działać trzeba-donieść do US.Co do pola wujka Janka to taki sarkazm był-ponieważ usiłuje się wmówić,że trzeba występować o zgodę na poszukiwania w terenie,a nikt się nie zająknie,że dotyczy to tylko i wyłącznie terenu będącego we władaniu WKZ.Kiedyś myślałem że wykształcenie do czegoś zobowiązuje-jednak życie ten pogląd szybko zweryfikowało.to całe chamskie opluwanie naszego środowiska przez członków sekty obrońców humusu-te wypisywane paszkwile o wyrywaniu złotych zębów-a tak naprawdę specami od okradania grobów to są oni sami(miało być od badania-hehe)Jak trzeba było dla nich tyrać to klepali po pleckach,wysyłali dyplomy.A tu nagle poczuliśmy szpachelkę wbitą w plecy,i tak nią jeszcze kręcą,i kręcą.Każdy kto uczestniczył w pracach z sektą obrońców humusu wie na czym polega otwarcie wykopu.jaka warstwa ziemi idzie na boki.To chore środowisko postanowiło tej warstwy ziemi bronić-warstwy ziemi którą delikatnie mówiąc mieli i mają w du.....
Szukać można wielu ciekawych rzeczy-tak już klasycznie meteorytów-oczywiście i tak panowie policaje nas zawiną-ponieważ spece od humusu uprzejmie donieśli ,że to forma kamuflażu jest,Można sobie poszukiwać amatorsko różnych minerałów wykazujących właściwości magnetyczne.Kto wie co lodowiec tu zawlókł?Za każdym razem jednak możemy zostać zatrzymani-przeszukani-a nasze kolekcje minerałów,czy też meteorytów zostaną zabezpieczone( ja mam swoją kolekcje metków bardzo dokładnie skatalogowaną-by zapobiec jej kradzieży,lub też zniszczeniu w trakcie czynności)Oczywiście będą powołani biegli ,bo się może okazać ,że sobie przywłaszczyliśmy własność państwa,że w naszej kolekcji znajdą okaz wręcz niezbędny do dalszej egzystencji tego państwa.Tak ogólnie to na ustawie skorzystać chcą dwie grupy-policja-bo im słupki statystyk wzrosną-przestępca,to przestępca ,sztuka się liczy.Oczywiście obrońcy humusu liczący po cichu ,że się unormuje rynek numizmatów-i innego żelastwa,co jest oczywiście totalną bzdurą,ponieważ problem tkwi zupełnie w czym innym,a nie w tym że poszukiwacze tyle blach na rynek wprowadzają.Jak kraj długi ,i szeroki są niszczone zabytki,jakoś się WkZ-ty tym nie przejmują
Odpowiedz
#39
Trochę mnie przestraszyłeś, bo ja mam pół wiaderka nieskatalogowanych polmosów, jakich setki przynoszę z wypadów. I oczywiście sporo opakowań po prezerwatywach. Niestety na moim terenie tylko to się znajduje, a jak wykopę, to nie zostawiam. Do śmieci nie wyrzucam, bo to są świadectwa minionej epoki świadomie porzucone przez właścicieli.  Faktycznie muszę uporządkować moje zbiory i przekazać do WKZ. Może mnie nie ukarzą.
Masz rację, że ta ustawa ( pisana na kolanie przez jakiegoś ucznia technikum i dziwnym trafem podpisana przez prawnika - Prezydenta RP - myślę, że nie wiedział co podpisuje może miał gorączkę filipińską .) jest to jakaś przykrywka. Nikt nie interesuje się budowami na działkach.
W mojej miejscowości było miejsce po młynie. Facet który był podejrzany o zakopanie odpadów z Niemiec ( mam zdjęcia z google, gdzie najpierw było pełno beczek na terenie jego firmy, wycinkę lasu, wykopu który sam widziałem niestety na nich nie ma, później znikaja beczki, a na miejscu jest ogromny plac). Jak policja zaczęła dochodzenie, na tym miejscu pojawiły się piramidy gruzu, tak więc żaden georadar nic nie wykaże. Dochodzenie prawdopodobnie umorzono. A ktoś musiał wydać zgodę na wyrąb lasu, na prowadzenie głębokich na 3 m wykopów czy na zmiany stosunków wodnych. A teraz zaczął zasypywać staw po młynie i miejsce w którym prawdopodobnie w XVI - XIX wieku stał młyn. Założę się, że żaden archeolog tam nie zajrzał. A tam prawdopodobnie powstanie osiedle jednorodzinne. Uważam, ze miejsca przeznaczone na budowy czy zalania powinny być zwolnione z zakazu poszukiwań przedmiotów porzuconych lub ukrytych bez zgody WKZ.
Odpowiedz
#40
(19-03-2018, 15:11)Unono napisał(a): ... Faktycznie muszę uporządkować moje zbiory i przekazać do WKZ. Może mnie nie ukarzą.
Podziękują za oddanie "skarbów" ale ukarzą za to, że wcześniej nie przyszedłeś, żeby poddać się karze za sam zamiar kopania.
Odpowiedz
#41
(19-03-2018, 15:11)Unono napisał(a): Trochę mnie przestraszyłeś, bo ja mam pół wiaderka nieskatalogowanych polmosów, jakich setki przynoszę z wypadów. I oczywiście sporo opakowań po prezerwatywach. Niestety na moim terenie tylko to się znajduje, a jak wykopę, to nie zostawiam. Do śmieci nie wyrzucam, bo to są świadectwa minionej epoki świadomie porzucone przez właścicieli.
Nie zamierzałem absolutnie nikogo straszyć,taka jest po prostu tragikomiczna rzeczywistość -jak służby wpadają do domu to koszą wszystko jak leci-a nuż coś z kolekcji czegokolwiek okaże się nielegalne.Oczywiście w większości przypadków odzyska się po wielkich bojach swoją własność-bardzo często bywa że nasza własność bywa uszkodzona,wręcz zniszczona-bywają też zaginięcia bez wieści.To tej pory nie rozumiem jak w depozycie może cokolwiek samo zaginąć-jest po prostu zwykła kradzież.Dla tego uczulam by katalogować swoje zbiory.Miałem taki przypadek-policja odebrała mi dwa karabiny Mausera 1871/88 oraz Brytyjski karabin systemu Snidera.Trzymałem się ostro wersji o replikach wykonanych na potrzeby kinematografii Angel .Pewnego pięknego dnia dostałem pismo nakazujące policji zwrot mojej własności -opinia policyjnego biegłego była mi bardzo przychylna-potwierdzała ewidentnie ku memu zaskoczeniu że wyżej opisane karabiny mogę posiadać bez pozwolenia.Udałem się zatem po moją własność,i tu pełne zaskoczenie.Pan policjant stwierdził ,że sprawa nie zakończy się po mojej myśli,ponieważ biegły policyjny pomylił się przepisują na maszynie  powyższą opinie Big Grin.Zostałem wezwany do sympatycznej pani prokurator która bardzo mi współczuła ,stwierdziła wręcz ,że policja usiłuje mnie ewidentnie okraść.Pomyślałem sobie ,że  za chwile mnie przytuli,a tu padło pytanie-ale podda się pan dobrowolnie karze?Powiedziałem że, absolutnie tego nie zrobię,miła pani posmutniała,zapytała dlaczego?Ja odpowiedziałem-bo jestem niewinny.Sprawa  ciągnęła się dość długo można by komedie nakręcić.To była  farsa jakich  wiele w tym kraju.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości