Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Łódzka osada Ślązaki (Szlezyng)
#31
Historia znana mi z książki pt. "Tygiel" Antoniego Rydlewskiego.
Pochwalę się książeczką z 1937 roku, która była rozdawana za złożenie ofiary na odnowienie i upiększenie świątyni z okazji 30-lecia istnienia kościoła (1905-1935) i 25-lecia założenia parafii (1910-1935).


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#32
W nowszych publikacjach historia ta opisana jest w książce „Polscy terroryści” Wojciecha Lady.
Pozdr.
L
Odpowiedz
#33
mówiąc o Szlezyngu nie można zapomnieć o historii Szkoły Podstawowej nr 5 na Łęczyckiej która wcześniej podobno funkcjonowała jako szpital, podczas budowy przyszkolnego orlika natrafiono na dwa zbiorniki podziemne na wodę-podobno. Za dużo o tym obiekcie nie wiem choć odwiedzając go po juniora zauważyłem że posiada mocno rozbudowany poziom -1 zarówno ten dostępny jak i zamknięty za rożnego rozmiaru drzwiami. Przed budynkiem można zauważyć charakterystyczną czerpnię powietrza inną od tych przy "tysiąclatkach" .
Może ktoś jest w posiadaniu szerszej wiedzy o obiekcie?
Odpowiedz
#34
Zeskanowałem zdjęcia z tej książeczki.
Przypomniało mi się, że jak remontowali wieżę kościoła to w pozłacanej kuli pod krzyżem znaleźli dokument z 1927 roku. Znalezisko opisano w Ekspresie http://www.expressilustrowany.pl/artykul...l?cookie=1


Załączone pliki Miniatury
               
Odpowiedz
#35
Z tego co mi wiadomo, to szpital był przy Łomżyńskiej 17/19. W czasie okupacji był to jedyny szpital chirurgiczno położniczy dla Polaków, miał 120 łóżek.
Przed II w.ś. mieścił się tam …….. Oddział Chorób Wenerycznych Szpitala Wojskowego Dowództwa Okręgu Korpusu IV.
Pozdr.
L
Odpowiedz
#36
Chciałbym pokazać dom najprawdopodobniej tkaczy znajdujący się kiedyś na ulicy Skierniewickiej 10. "Zdjęcie" to kadr z już wcześniej wspomnianego filmu "Stawka większa niż życie". Dom ten rozebrano w latach 90 XX w, teraz jest to zarośnięty teren, gdzie można jeszcze znaleźć ciekawe rzeczy. Często chodzę tam z psami na spacery i dosłownie leżą na ziemi. Znalazłem rubla Mikołaja II z 1898 roku, polski cynkowy guzik z lat 20 XX w. sygnowany BGŁ i buteleczkę apteczną. Kopanie w tym miejscu nie ma żadnego sensu ponieważ teren jest mocno zaśmiecony przez okolicznych pijaków więc zostają spacery z psami i łut szczęścia.


Załączone pliki Miniatury
       
Odpowiedz
#37
Pytałem gdzie był numer Böhmische Linie 84 za okupacji niemieckiej w czasie II wś z powodu tabliczki chyba składu węgla. Jest to dla mnie ważne żeby ustalić to, bo nie wiem czy tę tabliczkę zaliczać do pamiątek związanych ze Szlezyngiem.


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#38
Böhmische Linie - to ul. Przybyszewskiego, a numeracja jest pewnie taka sama.
Przy budowie nowych budynków (dzieleniu działki) dodaje się tylko kolejną literę alfabetu np. 122a. Przy scalaniu numery się łączy 73-79.
pozdr.
L
Odpowiedz
#39
Ostatnio czytałem trochę o tradycyjnej obróbce lnu. Nieodłącznym jej elementem jest roszenie lub moczenie. Dowiedziałem się, że we wsiach które miały dostęp do strugi, rzeki lub stawu len poddawano moczeniu, a gdzie nie było dostępu do wody, len roszono czyli rozściełano go na ziemi, a rosa opadała na słomę.
Biorąc pod uwagę położenie osady tkackiej Ślązaki, która leżała niedaleko rzeki Jasień i stawu, naszło mnie pytanie czy tkacze lnu ze Szlezyngu mogli korzystać z tej rzeki czy stawu? W teorii jest to bardzo prawdopodobne. Jak myślicie?
Odpowiedz
#40
Moi dziadkowie mieszkali w tych okolicach i czasem co nieco opowiadają o róznych zajęciach okolicznych mieszkańców w tym o tkaniu lnuSmile
Odpowiedz
#41
To może podzielisz się z nami jakąś historią? Smile
Odpowiedz
#42
(11-03-2015, 17:54)Jo91 napisał(a): Dołączę się do dyskusji, pisze pracę magisterską na temat Szlezngu (Ślązaków) na Uniwesytecie Łódzkim. Być może nie dorzucę wielu faktów na ten temat. Na początek polecę książkę "Slownik dwudziestowiecznej Łodzi. Konteksty historyczne, społeczne, kulturowe" D. Bieńkowskiej, M. Cybulskiego oraz E. Umińskiej - Tytoń. Niewiele jest tam konkretnych informacji, ale można przeczytać jako ciekawostkę. Tam nawet w jednej z wypowiedzi pada okreslenie, ze Szlezyng to koscioł sw. Anny, co swiadczy o tym, że rzeczywiscie jest ważny Smile

Znalazłam także informacje w książce "Z dziejów okupacji Hitlerowskiej w Łodzi" Mirosława Cygańskiego, że w czasie okupacji hitlerowskiej nadawano nowe nazwy pewnym miejscom w Łodzi. Autor pisze, że Augustowo i Nowy Szlezyng zostały nazwane
Friedrichshagen. Jest to nazwa przeniesiona z jednej z dzielnic Berlina. Mnie jednak zastanawia uzycie nazwy Nowy Szlezyng. Prawdopodobnie jest to dosłowne tłumaczenie niemieckiego Neu - Schlesing. To okreslenie spotkałam w niemieckim dziele o tytule "Neu-Schlesing: eine deutsche Leinewebersiedlung in Litzmannstadt" którego tytuł znalazłam jedynie tu https://books.google.pl/books?id=-2ZQtwA...CCEQ6AEwAA

Szukam też rozmówców, którzy mogli by mi w pewien sposób pomóc w mojej pracy. Nie chodzi o historyczne fakty, a bardziej o historie ludzi, którzy na Szlezyngu mieszkali/ nadal mieszkają i sa wstanie opowiedzić o codziennosci tego miejsca. Zainteresowanych proszę o kontkat mailowy.
Odpowiedz
#43
(28-06-2015, 16:07)Krzych58 napisał(a): Biorąc pod uwagę położenie osady tkackiej Ślązaki, która leżała niedaleko rzeki Jasień i stawu, naszło mnie pytanie czy tkacze lnu ze Szlezyngu mogli korzystać z tej rzeki czy stawu? W teorii jest to bardzo prawdopodobne. Jak myślicie?

Odpowiedź pewnie spóźniona, ale….
 
Wg mnie – nie zajmowali się bieleniem.
 
Argument 1:
Ślązaki były prywatną osadą tkacką należącą do Kopischa, a pobliska dolina Jasieni (czyli Posiadła Wodno-Fabryczne) należała do rządowej Osady Łódka. Prawa własności – rzecz święta.
 
Argument 2:
Osada lniano-bawełniana Łódka była pomyślana jako idealny kombinat, w którym odbywa się pełny cykl produkcyjny lnu, czyli… od roślinki do gotowej tkaniny i jej sprzedaży:
1 Uprawa i przędzenie lnu – prządnicy (dlatego dostali długie wąskie działki, na których mogli uprawiać len),
2 Tkacze i płóciennicy – tkanie płótna z przędzy pochodzącej od prządników,
3 Posiadła Wodno-Fabryczne – tu miały być manufaktury przerabiające płótno pochodzące od drobnych rzemieślników: postrzygalnie, płukarnie, bielnik (właśnie! – słynny Bielnik Kopischa), farbiarnie i drukarnie,
4 tzw. Rynek Bielnikowy – miejsce sprzedaży gotowych tkanin.
 
A na Szlezyngu była osada tkaczy, w pobliżu małe osady prządków. I tym się mieli zajmować. Płótno i tak pewnie szło do Bielnika Kopischa, czyli… właściciela Szlezynga.
Odpowiedz
#44
Odpowiedź nie jest spóźniona bo nieraz tu zaglądam.

W tym pytaniu nie chodziło mi o bielenie. Jednym z etapów obróbki lnu było roszenie ewentualnie moczenie w rzece lub stawie później się suszyło, międliło i trzepało itd. Chodziło mi o to czy w procesie otrzymywania nici, tkacze mogli korzystać z rzeki Jasień.

Mając wiedzę, że len kiedyś rósł na ziemiach Szlezyngu, wiosną tego roku wpadłem na pomysł żeby go posiać  w przydomowym ogródku na taką pamiątkę. Nie mogłem się doczekać kiedy zakwitnie. Nadszedł ten dzień i z dumą pokaże Wam zdjęcia.


Załączone pliki Miniatury
       
Odpowiedz
#45
dla zainteresowanych zaczął się remont najprawdopodobniej najstarszej willi na Szlezyngu u zbiegu ulic Przędzalnianej i Łowickiej. Drewniak został pozbawiony dachu oraz rozebrano graniczącą z nim od Przędzalnianej kamienicę. Ciekawy jestem jak będzie wyglądał po remoncie ten budynek ze swoimi zdobieniami.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości