09-04-2013, 08:03
W trakcie świątecznego rekonesansu zostałem "zaatakowany z nieba" radiosondą meteorologiczną - vaisala.
Po identyfikacji napastnika skontaktowałem się z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Po krótkiej rozmowie i zgłoszeniu znaleziska nastąpiła konsternacja - nie wiedzieli co zrobić. Po około godzinie dostałem informację że sonda jest jednorazowa i mogę ją sobie zatrzymać na pamiątkę
Poinformowano mnie, że na powierzchni mogą znajdować się cząsteczki wodoru (służące do napełniania balonu) i mam zachować ostrożność.
Tak więc Panie i Panowie uważajcie na głowy
Więcej o sondzie na stronie Polskich Łowców Burz http://lowcyburz.pl/forum/viewtopic.php?p=65213
Po identyfikacji napastnika skontaktowałem się z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Po krótkiej rozmowie i zgłoszeniu znaleziska nastąpiła konsternacja - nie wiedzieli co zrobić. Po około godzinie dostałem informację że sonda jest jednorazowa i mogę ją sobie zatrzymać na pamiątkę
Poinformowano mnie, że na powierzchni mogą znajdować się cząsteczki wodoru (służące do napełniania balonu) i mam zachować ostrożność.
Tak więc Panie i Panowie uważajcie na głowy
Więcej o sondzie na stronie Polskich Łowców Burz http://lowcyburz.pl/forum/viewtopic.php?p=65213