obert8 napisał(a):i kopie dolki
...jak to archeolodzy zazwyczaj robią :lol:
[ Dodano: 25 Sierpień 2006, 10:26 ]
stella napisał(a):Najprościej byłoby chyba wymieniać informacje: archeolog kopie w Brzezinach - daje znać poszukiwaczom, że znalazł przy okazji coś pierwszowojennego. I odwrotnie: kiedy poszukiwacz łusek od mosina znajdzie dżinsy z łyka sprzed tysiąca lat i skorupy po piwie „Trzygław Jasny Mocny” z czasów Popiela, daje znać archeologom.
Problem: konkurencja. Na cynk od archeologa na ujawnione stanowisko zleci się tłum żądny fantów i zrujnuje. Coś archeologicznego to też problem: zawiadomić jakiegoś profesora, czy jego asystenta? Może dojść do dąsów, niesnasek i tarć - kto odkrył i na kogo spadnie splendor. Poszukiwacze też nie będą chcieli być dzieleni na wtajemniczonych i wzgardzonych przez Naukę
:->
O ile wiem ze strony archeologów zdarzają się takie wycieki informacji świeżych gratach. Wielu z nich uznaje takie zabytki za niearcheologiczne lub jako znalezione poza kontekstem (czyt. luźno :-D ) a więc dla hobbystów a nie muzeów (chyba że Muz. Wojska Polskiego ;-) ). Sam znam zapaleńców militarystów a jednocześnie archeologów. Jednak do poszukiwań podchodzą rozważnie, a w przypadku natrafienia na zabytki archeologiczne powstrzymują się od dalszych penetracji dając możliwość odpowiedniego przebadania znalezisk!
O odwrotnych sytuacjach raz czy dwa słyszłem w TV, ale czy telewizja nie kłamie? ;-)
Wydaje mi się to normalne, że gdy ktoś znajdzie śmieci starsze to daje cynk obojętnie gdzie (najlepiej znajomemu archeologowi ;-) ). Najodpowiedniejsze miejsce to oczywiście Urząd Ochrony Zabytków. Archeolodzy spytają o miejsce i okoliczności znaleziska i zapiszą je a może zorganizowane zostaną badania (na pewno nie od razu ze względów finansowych :cry: , chyba że stanowisko jest niszczone, np. przez wybieranie piasku pod budowę okolicznych chlewów :evil: ). Dla was splendor odkrywcy bo zapisane zostanie w dokumentacji kto odkrył, może jak dopilnujecie (przypomnicie się!) to weźmiecie udział w wykopkach. O okoliczności znaleziska nie trzeba się martwić. Po pierwsze nie niszczycie tylko zgłaszacie, a więc działacie prawidłowo i z dobrą intencją, po drugie nikomu nie będzie zależało na zabiciu kury znoszącej złote jaja :lol: , czyli osoby zainteresowanej ochroną zabytków archeologicznych i przynoszącą informacje o nich :-D
Po prostu ważny jest zdrowy rozsądek.
O profesorów się nie martwcie. Oni i tak zazwyczaj nic nie zrobią o ile wogóle zechcą o sprawie rozmawiać. I to wynika nie zawsze ze zmanierowania a po prostu oni nie mają czasu na pierdoły
czyli niesprawdzone informacje. Tak więc i tak zajmie się nią ktoś młodszy i jeszcze całkiem żywy :lol: . Choć jeśli do czegoś zapalicie profesora to może to być bardzo owocne. Ale to są zdarzenia potocznie nazywane cudami.
W kwestii splendoru to nie zaleznie od wszystkiego odkrywcą jest osoba która odkryła :!: , rzetelny archeolog ma obowiązek umieścić taką informację, w innym przypadku jest to swoista kradzież wartości intelektualnej. Zdarza się to ale jest to patologia a nie norma :evil: Niestety profesorom zdarza się to stosunkow często. Niejednokrotnie słyszałem tekst: - Ostatnio przebadałem niezwykle siekawe stanowisko! - od osoby która odwiedziła stanowisko przez 2-3 godziny albo jest w takim wieku i sprawności że badać może sobie jedynie temperaturę ciała. :-x
Cóż życie.... nie powinno zniechęcać do życia
[ Dodano: 25 Sierpień 2006, 10:51 ]
Sacrebleu napisał(a):aaaa georadar chętnie zobaczyłbym w akcji :-)
Sac przypomniało mi się Twoje zainteresowanie georadarem
.
Nie napalaj się na to urządzenie bo można się mocno rozczarować :-? . Georadar nadaje się tylko do specyficznych prac (właściwie warunków) a wynikiem jest bardzo skomplikowany falogram, którego odczytanie jest znacznie trudniejsze niż wykonanie pomiarów 8-) Dla śmiertelnika obraz jest zrozumiały mniej niż obrazy abstrakcyjne choć trochę je przypomina :lol:
Wbrew telewizyjnym obrazkom to nie jest czarodziejskie pudełko, które gdy zapukasz odpowie co jest pod ziemią :-(
Zresztą jak większość metod geofizycznych został skonstruowany do innych celów i tylko archeolodzy zaadptowali go do swoich celów. Tak więc nie jest doskonały ale czasem przydatny. :lol:
Jednak jego cena nie równoważy zwkle informacji które podaje :evil:
Generalnie praca wygląda tak że się napierw chodzi po polu a potem siedzi przy komputerze i ta druga czynność jest zwykle trudniejsza i bardziej pracochłonna
pozdro
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.