Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Katalogowanie fantów ?
#1
Witam.

Zastanawiam się czy ktoś z was prowadzi inwentaryzacje swoich znalezisk ? Jeśli tak to według jakiego klucza opisuje fanty, które znalazł ?
Jest to moim zdaniem dość istotna sprawa bo przecież „skarby” mogą udzielić wielu informacji przydatnych dla badań o charakterze naukowym ...

Co prawda jeśli odnajdzie się kilkadziesiąt sztuk np. łusek to katalogowanie staje się przykrym obowiązkiem a nie przyjemnością ale myślę, że warto ...

Osobiście staram się znalezisko opisać podając rodzaj przedmiotu, datę odnalezienia, miejsce odnalezienia, „znaki szczególne” przedmiotu (sygnatury, bicia itd.) oraz inne uwagi.

Pozdrawiam OldWit
Z wódką jest jak na wojnie – są straty w ludziach i w sprzęcie Wink
--------------
"[...] pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor."

Józef Beck (5.V.1939)
Odpowiedz
#2
Kopidołki dzielą się na dwie kategorie: na tych, którym udowodniono, że coś znaleźli i na tych, którzy nic nie znaleźli. W pierwszym przypadku, skataloguje fanty ktoś inny, w drugim nie ma czego katalogować :mrgreen: Ale tak poważnie, to pewnie każdy jakoś tam zapamiętuje ważniejsze wykopki. Ja , jako świeżutki jeszcze nic nie znalazłem, ale jak znajdę to sobie skataloguje. Pzdrw.
Odpowiedz
#3
A ja mam zamiar dokładnie katalogować to co ew. znajdę. Mam też zamiar pochodzic na odpowiednie zajęcia na archeologię jako wolny słuchacz. Zobaczymy co z tego wyjdzie...
Odpowiedz
#4
Macie dobre podejście. :mrgreen:
Jak to już gdzieś pisałem - dzięki wykonaniu odpowiedniej dokumentacji uzyskacie więcej informacji, bo np. dochodzi kontekst innych znalezisk w okolicy a co najważniejsze gdy więcej ludzi robi katalogowanie to powstaje swoista mapa znalezisk z regionu najlepiej ilustrująca co się tam kiedyś działo.
Konieczne jest conajmniej odnotowanie lokalizacji i rodzaju znaleziska oraz spostrzeżeń przy eksploracji (np. głębokość, że w starym okopie albo koło zrujnowanego domu).
Życzę udanych badań bo to już tak można nazwać!
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#5
Archeo a czy istnieję jakieś specjalne formularze używane przez archeologów przy dokumentacji ??
Odpowiedz
#6
Ja staram się w szczególności obfocić i raczej dzielę się na bieżąco z forumowiczami,natomiast lokalizację raczej zostawiam dla siebie ewentualnie w miare rozsądku dzielę się z poszukiwaczami a nie hienami u których w oczach nie ma nic innego jak kasa.
Odpowiedz
#7
graf_zero napisał(a):Archeo a czy istnieję jakieś specjalne formularze używane przez archeologów przy dokumentacji ??
Owszem są i to przeróżne :-(
W zależności co się chce zadokumentować. Jednak większość wymyślają sami badacze aby dane były możliwie łatwe do odczytania dla przyszłych zainteresowanych :-D Sam często kożystam z takich archiwalnych informacji.
Bardziej sformalizowane są karty wypełniane na potrzeby instytucji - Konserwatora czy Muzeów.
Zasada jes jednak zawsze ta sama maximum informacji w przejżystej i możliwie jednoznacznej formie tak żeby ktoś kto ma taką kartę pierwszy raz nie musiał pytać autora "co miał na myśli" :lol:
Oczywiście najważniejsze informacje to:
- rodzaj-funkcja zabytku (i ilustracja - w przypadku zabytków występujących jednostkowo, np. charakterystycznych metali, narzędzi kamiennych)
- datowanie zabytku (czyli kiedy według nas został wykonany)
- lokalizacja w skali makro - województwo, powiat, gmina, miejscowość oraz gdy gdzieś w polu czy lesie dodatkowe info.
- lokalizacja w skali mikro - bliższe określenie miejsca znalezienia (np. południowo-zachodni skraj lasu w kwartale nr ..... 60 m na NW od skrzyżowania dróg albo przy południowej krawędzi pola pana Jana Kowalskiego ok. 12 m od mostu na drodze z ... do..)
- dodatkowe info o okolicznościach znalezienia (poszukiwania w związku z rozpoznaniem okolicy bunkra ....) i ewentualnym kotekście znaleziska (w lejowatym zagłębieniu terenu na W od okopów albo celowy depozyt w systemie korzeniowym bardzo starego dębu - średnica pnia około 1,5m)
- data znaleziska

Waldek napisał(a):Ja staram się w szczególności obfocić i raczej dzielę się na bieżąco z forumowiczami,natomiast lokalizację raczej zostawiam dla siebie ewentualnie w miare rozsądku dzielę się z poszukiwaczami a nie hienami u których w oczach nie ma nic innego jak kasa

Dokumentację możesz robić dla własnych potrzeb. Pojedyncze znalezisko ma ograniczoną wartość. Natomiast gdy w jakimś rejonie (np. gminie) będziesz miał ich 200 a twoich 5-ciu kolegów też po 200 to razem możecie stworzyć mapę z zaznaczonymi rodzajami znalezisk. Taka mapa może służyć np. do opracowań historycznych, planowania ochrony zabytków dla konserwatora zabytków (określania stref gdzie nie powinno się wpuszczać spychaczy i buldożerów bez wcześniejszego przebadania terenu) czy też waszych przemyśleń na temat przeszłości (np. gdzie występują ślady różnych kampanii).

Wiedza to wartość której nie można przecenić, choć czasem nie widzimy jeszcze możliwości jej wykorzystania. Natomiast ignorancja jest szkodliwa zawsze i niestety spotykamy się z jej skutkami na codzień... także w życiu prywatnym.

pozdrawiam
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#8
Pytanie z ciekawości do Archeo: co archeolodzy robią ze znalezionymi rzeczami z I czy II wojny? Łuski, guziki, klamry, hełmy itd. Czy to się wyrzuca, czy też jest gdzieś Raj Kopaczy z górami fantów...Smile
A propos hełmów: sekretarz prasowy mera Chabarowska pytał mnie w mailu, czy dałoby się przywieźć do nich wystawę znalezisk z „bitwy łódzkiej”, np... rosyjskie hełmy. Oni nie wiedzą nawet, co wtedy nosili ich rodacy. Biała plama w historii Rosji i ludzkiej pamięci. To tak, jakby Polacy pytali Hiszpanów, czy nie zachowały się czołgi spod Somosierry. Ech...
Odpowiedz
#9
Mnie nie dziwi indolencja Rosjan. Przez kilkadziesiąt lat historia sprzed Rewolucji była historią wrogiego państwa. Na dodatek grzebanie w niej było politycznie podejrzane, a to groziło nawet śmiercią! Choć oczywiście historia nie jest tam tak nieznana jak by się wydawało tylko nie jest powszechna.

Nie znam gór fantów o których wspomniano. Wynika to z tego że żadko badane stanowiska znajdują się w miejscach kumulacji przedmiotów z I i IIwś. Znajdowane pojedynczo a produkowane masowo przedmioty mogą być wyrzucane jako śmieci. Zawsze definicja zabytku jest trudna do określenia. Czy cenniejsza jest 90-letni pocisk karabinowy czy też 35-letnia Tablica z postulatami ze Stoczni Gdańskiej? A przecież podobny pocisk tkwiący w czaszce znalezionej w Katyniu jest już cennym zabytkiem. Ważna jak widać jest unikatowość znalezisk i wiedza jaką niosą a nie tylko wiek.
NAtomiast zespoły znalezisk raczej traktowane są z pieczołowitością i trafiają do muzeów (np. ze wspominanego już Bolimowa).
Zapewniam że jeżeli archeolog spotka karabin przeciwpancerny z 39, szczególnie jak go znajdzie przy TKS-ie to go nie wyrzuci i potraktuje z równą dbałością jak szpilę z III okresu epoki brązu.
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#10
Mnie też Rosjanie nie dziwią. Teraz IWŚ wraca, staje się modna. Archeo, może Ty podpowiesz: będzie ekshumacja szczątków żołnierzy z 1914. To, co znajdą przy nich, byłoby cennymi eksponatami na przykład na wystawę w Chabarowsku. Przecież nie pochowają kości na cmentarzu z nabojami czy łuskami. Rozumiem, że przy takiej ekshumacji musi być ktoś z prokuratury, PCK (ewentualna identyfikacja) i nadzoru archeologicznego/muzealnego. Kogo prosić, żeby zewidencjonowali strzępy odzieży, przedmioty, i przechowywali - gdzie? Prosić o pomoc muzeum (Tradycji Niepodległościowych na przykład)? Co z konserwacją? Nigdy nikogo nie ekshumowałem, więc nie wiem, a szkoda by było czegoś, co - kto wie - dla Rosjan będzie z czasem tak cenne jak dla nas skrawki mundurów z Katynia. Oczywiście zostanie zawiadomiona ambasada rosyjska, ale wątpię, żeby zabrali te kawałeczki do swojego pałacu w Warszawie. To nawet nie są „fanty”, ale z punktu widzenia wystawy czy ekspozycji muzealnej wzruszające świadectwa wojny i ludzkiej tragedii. Kto to mógłby przechować? Archeolodzy z UŁ, PAN?
Odpowiedz
#11
Archeo
Nasze tereny czyli szczecineckie to tak samo jak w Rosji, a to dlatego że zaraz po wyzwoleniu większość miasta była odgrodzona i zajmowali Rosjanie. A co oni za płotem robili to nikt nie wie, tak samo z działaniami wojennymi. Znamy tylko suche fakty a natomiast nasze poszukiwania i trafienia co innego sugerują. Częste przypadki natrafienia na szkielety ludzkie w nie spodziewanych miejscach jak i pozach wcale nie świadczące o pochówkach, lecz o walkach których według relacji Rosjan nie było.
Odpowiedz
#12
Sądzę, że powinno to zrobic muzeum. W muzeum w Ślupsku znajduje się specjalna wystawa, na której zaprezentowane są przedmioty wyjęte podczas ekshumacji z grobów tamtejszych ksiąząt. Więc chyba nasze Muzeum Tradycji Neipodległościowych tez powinno się tym zająć..
Odpowiedz
#13
stella napisał(a):Archeo, może Ty podpowiesz: będzie ekshumacja szczątków żołnierzy z 1914. To, co znajdą przy nich, byłoby cennymi eksponatami na przykład na wystawę w Chabarowsku. Przecież nie pochowają kości na cmentarzu z nabojami czy łuskami. Rozumiem, że przy takiej ekshumacji musi być ktoś z prokuratury, PCK (ewentualna identyfikacja) i nadzoru archeologicznego/muzealnego. Kogo prosić, żeby zewidencjonowali strzępy odzieży, przedmioty, i przechowywali - gdzie? Prosić o pomoc muzeum (Tradycji Niepodległościowych na przykład)? Co z konserwacją? Nigdy nikogo nie ekshumowałem, więc nie wiem, a szkoda by było czegoś, co - kto wie - dla Rosjan będzie z czasem tak cenne jak dla nas skrawki mundurów z Katynia. Oczywiście zostanie zawiadomiona ambasada rosyjska, ale wątpię, żeby zabrali te kawałeczki do swojego pałacu w Warszawie. To nawet nie są „fanty”, ale z punktu widzenia wystawy czy ekspozycji muzealnej wzruszające świadectwa wojny i ludzkiej tragedii. Kto to mógłby przechować? Archeolodzy z UŁ, PAN?
Formalnie sprawa nie jest prosta. Nie znam szczegółów. Ale generalnie ekshumacja wymaga nadzoru archeologicznego ale sądzę że WK nie pozwoli na jej przprowadzenie w trybie ekshumacyjnym tylko każe przprowadzić pełną dokumentację archeologiczną - czyli normalne badania wykopaliskowe. Ktoś musi za nie zapłacić bo są niestety kosztowne. Może je wykonać ekipa z uprawnionym archeologiem na czele, przy czym może pochodzić z instytucji lub firmy prywatnej. Z wnioskiem na przeprowadzenie badań występuje "inwestor" ekshumacji w porozumieniu z właścicielem terenu na którym leży teren badany (zgoda na piśmie).
Przed ekshumacją-badaniami konieczne jest zapewnienie miejsca gdzie złożone zostaną zabytki. W tym wypadku jak sądzę Muz. Tradycji mogło by być dobre, część zbiorów po spełnieniu formalności można przekazać Rosjanom (jak zabytki katyńskie Polakom).
Na ekshumację konieczna jest osobna zgoda - odsyłam do Ref. d/s Ochrony Pamięci...
Tak więc do wykopania konieczni archeolodzy, do opracowania wydobytych zabytków archeolodzy we współpracy z historykami IWŚ (np. Muz. Tradycji albo inni choćby Woj. Polskiego). Konserwacji zabytków dokonują wyspecjalizowane laboratoria na zlecenie kierownika badań-ekshumacji.

Z grubsza wszystko. :-)

[ Dodano: 13 Wrzesień 2006, 00:33 ]
Waldek napisał(a):Archeo
Nasze tereny czyli szczecineckie to tak samo jak w Rosji, a to dlatego że zaraz po wyzwoleniu większość miasta była odgrodzona i zajmowali Rosjanie. A co oni za płotem robili to nikt nie wie, tak samo z działaniami wojennymi. Znamy tylko suche fakty a natomiast nasze poszukiwania i trafienia co innego sugerują. Częste przypadki natrafienia na szkielety ludzkie w nie spodziewanych miejscach jak i pozach wcale nie świadczące o pochówkach, lecz o walkach których według relacji Rosjan nie było.
Jasne - wojna ma swoje prawa (czytaj - bezprawie).
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#14
Co do ekshumacji to w zależności od tego gdzie mają być przeniesione szczątki musi być zgoda SANEPIDu. Ta granica to chyba 60 km.
"Bóg walczy po tej stronie, która ma lepszą artylerię" - Napoleon Bonaparte
Scale Model Warehouse Poland smwarehouse.pl
Odpowiedz
#15
W naszym przypadku sprawa jest uproszczona zgłaszamy do organizacji POJEDNANIE i ewentualne fanty po uzgodnieniu są nasze. A dotyczy to pochówków niemieckich.
Natomiast sprawa pochówków Rosjan to temat chyba dla Pana BOGA.
Polskie to też wielki problem.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości