Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Łódź i okolice - zdjęcia
#1
Mam propozycję i prosiłbym o opinię na jej temat.
Na pewno wiekszość z nas posiada stare zdjęcia dokumentujące historię Łodzi i okolic. Takie zdjęcia pojawiają się też na e-bayu lub allegro. W niektórych przypadkach jakość zdjęć ilustrujących aukcję jest więcej, niż przyzwoita. Proponowałbym utworzyć galerię lub wątek poświęcony takim zdjęciom. Co wy na to? :?:
Ironrat
Odpowiedz
#2
Pytanie tylko czy właściciele fotografii zechcą by ich własność znajdowała się w takowej galerii.. :?:

Pomysł jednak ze wszech miar uwagi (myślę, że galeria pojawi się na pewno w wortalu związanym z tym forum) – na własną rękę kolekcjonuje co ciekawsze zdjęcia...

OldWit
Z wódką jest jak na wojnie – są straty w ludziach i w sprzęcie Wink
--------------
"[...] pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor."

Józef Beck (5.V.1939)
Odpowiedz
#3
Tak jak napisał OldWit. Galerie podzielone na działy tematyczne zagoszczą na wortalu nad którym siedzę. Nie wiem tak naprawdę kiedy go skończę ale mam nadzieję że do Bożego Narodzenia napewno 8-) (może ciut wcześniej??)
"Bóg walczy po tej stronie, która ma lepszą artylerię" - Napoleon Bonaparte
Scale Model Warehouse Poland smwarehouse.pl
Odpowiedz
#4
Prawa autorskie dotyczą zdjęć wykonanych osobiście a nie posiadanych. Czyli właściciel zdjęcia nie jest równocześnie właścicielem praw autorskich (o ile ich nie kupił :mrgreen: ). Ponieważ chodzi o zdjęcia archiwalne i to w obrocie wtórnym, więc raczej nie mwa problemu. Nie dość, że właściciele praw autorskich nie zyją, to zwykle nie są znani. Ponadto dla niektórych przedmiotów (nie wiem czy zdjęć) zakaz używania bez zgody właściciela praw autorskich wygasa po pewnym czasie (kilkudziesięciu latach).
Tak więc sądzę, że można takie zdjęcia publikować, kopiować itd.
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#5
Tu polemizować nie będę bo nie mam wystarczającej wiedzy na ten temat. Zapytam jak tylko będę miał okazję znajoma prawniczkę o tą kwestię.

A co jeśli dana fotografia (dajmy na to że zachował się jedynie odbitka fotograficzna – nie negatyw) znajduje się u kogoś w prywatnym archiwum i my ją bez wiedzy właściciela opublikujemy (np. poprzez skopiowanie miniatury z e-aukcji i wstawienie jej w naszym wortalu?). Z doświadczenia wiem, że ludzie, którzy udostępniają swoje zbiory chcieliby zostać w jakiś sposób uhonorowani – chociażby w bibliografii czy przypisie ...

Mam nadziej, że nie popadłem w obłęd :roll:

OldWit
Z wódką jest jak na wojnie – są straty w ludziach i w sprzęcie Wink
--------------
"[...] pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor."

Józef Beck (5.V.1939)
Odpowiedz
#6
wstawiając czasem zdjęcia lub pocztówki (bo to też fajny temat) z czyichś aukcji poradziłem sobie w następujący sposób - zawsze PRZED wstawieniem zdjęcia pytałem właściciela aukcji o zgodę, podając link do watku w któreym taka rzecz miałaby się znaleźć, dodając że fotografia taka ma pełnić tylko funkcje informacyjną i poznawczą, a po uzyskaniu zgody i wstawieniu zdjęcia czy pocztówki zawsze podawałem żródło
ręczę wam że odpowiedzi na tak miam jakieś 98%
tak tez można ;-)
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
Odpowiedz
#7
Dobry pomysł ja mam kilka fotografii Łodzi, Pabianic i Nowosolnej oraz Dęblińskiej Szkoły Orląt. :-)
Pozdr MJ
Odpowiedz
#8
archeo napisał(a):Prawa autorskie dotyczą zdjęć wykonanych osobiście a nie posiadanych. Czyli właściciel zdjęcia nie jest równocześnie właścicielem praw autorskich (o ile ich nie kupił :mrgreen: ). Ponieważ chodzi o zdjęcia archiwalne i to w obrocie wtórnym, więc raczej nie mwa problemu. Nie dość, że właściciele praw autorskich nie zyją, to zwykle nie są znani. Ponadto dla niektórych przedmiotów (nie wiem czy zdjęć) zakaz używania bez zgody właściciela praw autorskich wygasa po pewnym czasie (kilkudziesięciu latach).
Tak więc sądzę, że można takie zdjęcia publikować, kopiować itd.

Nie do końca Archeo. Prawa autorskie można nabyć przez ich odkupienie. Cała masa fotografii jest tak sprzedawana/kupowana - wystrczy odpowiedni zapis w umowie, że autor zrzeka się i hc czy odsprzedaje je i kuniec. Bardzo możliwe że do takich fotek jak wyżej ktoś jednak ma prawa. Przykłądowo wszysycy skanuja i wrzucaja do sieci fotki Hugo Jeagera - kolorowe i CB z Polski 1939 bo uwazają że prawa przemineły z czasem itp - a tu niestety jest taka amerykańska firma jak TimeLifePictures (.com), która ma do nich prawa nabyte. Zwykle nie ma rzeczy bezwartościowych. Taki TimeLifePictures moze mi np. jakby bardzo sie uparł przywalić karę albo proces za to że wrzuciłęm kopie fotki Lublinka na to forum bez ich zgody - mimo że fizycznie posiadam taką fotkę w domu - bez praw jednak do pulbikacji. Z resztą sam nie jestem pewien do końca. Podobnie można zakskarżyć kogoś kto opublikuje zdjęcie Twoje (czy cykniete czy nabyte) bez uzyskania odpowiedniej zgody. Heheh ... nawet ostatnio przerabiałem taką akcje Wink
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
Odpowiedz
#9
No cóż. Problemu nie ma z posiadanymi oryginałami. Mam np. ładne zdjęcie z ul. Piotrkowskiej, z września 1939. Trochę zdjęć z zakładów pancernych ze Składowej. Czekam tylko na skaner.

Ironrat
Odpowiedz
#10
kelek napisał(a):wstawiając czasem zdjęcia lub pocztówki (bo to też fajny temat) z czyichś aukcji poradziłem sobie w następujący sposób - zawsze PRZED wstawieniem zdjęcia pytałem właściciela aukcji o zgodę, podając link do watku w któreym taka rzecz miałaby się znaleźć, dodając że fotografia taka ma pełnić tylko funkcje informacyjną i poznawczą, a po uzyskaniu zgody i wstawieniu zdjęcia czy pocztówki zawsze podawałem żródło
ręczę wam że odpowiedzi na tak miam jakieś 98%
tak tez można ;-)

I to jest moim zdaniem najwłaściwszy sposób rozwiązania problemu...
Z wódką jest jak na wojnie – są straty w ludziach i w sprzęcie Wink
--------------
"[...] pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor."

Józef Beck (5.V.1939)
Odpowiedz
#11
bolas napisał(a):Nie do końca Archeo. Prawa autorskie można nabyć przez ich odkupienie. Cała masa fotografii jest tak sprzedawana/kupowana - wystrczy odpowiedni zapis w umowie, że autor zrzeka się i hc czy odsprzedaje je i kuniec. Bardzo możliwe że do takich fotek jak wyżej ktoś jednak ma prawa
Zawsze może się zdażyć, że ktoś kupił prawa autorskie. Jak każdy towar można je sprzedać pod warunkiem że znajdzie się kupiec :-D
Moje uwagi dotyczyły raczej sytuacji najpowszechniejszej. Póki co w Polsce prawo autorskie jest jeszcze marginalnie respektowane i stosowane. Ale to się powoli zmienia.
Zawsze najbezpieczniej zapytać właściciela o pozwolenie na publikację. Ale jeśli jesteśmy przy szczegółach, to zaznaczyć wypada, że taka zgoda musi być na piśmie (przynajmniej tak jest w przypadku publikacji drukowanych). Dotyczy to też unikalnych przedmiotów należących do kogoś, a które chcielibyśmy sfotografować i takie zdjęcie opublikować.
W razie tworzenia gazety czy e-magazynu warto o tym pamiętać.
Pozdrawiam
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#12
mail z pytaniem czy odpowiedzią na nie jest przeciez jak najbardziej formą pisemna..
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
Odpowiedz
#13
Formalnie nie. Chyba że przyjąć, że działa (a nie działa) ustawa o podpisie elektronicznym
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#14
formalnie tak..
podpisana jest, nie ma tylko rozporządzeń wykonawczych...
prawo jako takie obowiązuje, kłopot jest tylko z jego egzekwowaniem..
ale do takiej zgody wystarczy taka forma pisemna - jeśli chodzi oczywiście o publikację "non profit" na forum tematycznym, a nie publikację w wersji klasycznej..

skoro sądom wystarczą SMS-y jako dowód w sprawach rozwodowych....
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
Odpowiedz
#15
Może masz rację. W każdym dla wydawnictw w całości dotowanych przez państwo i sprzedawanych poniżej kosztów (a często wogóle nie sprzedawanych tylko rozsyłanych za frajer) czyli naukowych konieczna jest zgoda pisemna w znaczeniu podpisana. Może dla publikacji internetowej jest inaczej, ale mam wątpliwości. W razie zmiany zdania przez użyczającego fotkę jak mu udoiwodnić, że wcześniej się zgodził. IP kompa to żaden dowód. Oczywiście zazwyczaj nikt się nie procesuje o pocztówkę czy jedną fotkę ale potencjalnie...
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości