Dziś w trójce słyszałem króciutką audycję na temat Moczara. Nie pamiętam jaki historyk o nim opowiadał w każdym razie mówił, że Moczar jest bardzo kontrowersyjną postacią z jednej strony w latach stalinowskich jako szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego zwalczał (poszukiwał) byłych AK-owców, żołnierzy NSZ i WiN, a po odwilży jako jedne z pierwszych zabiegał by przyznać im prawa kombatanckie. Ów historyk podawał jeszcze inne przykłady jednakże ten zapadł mi w pamięć. Na koniec prowadzący nazwał Moczara takim odpowiednikiem Andrzeja Kmicica PRL-u. Ciekawe, bo tak naprawdę wydaj mi się, że Moczar był raczej konformistą, doskonale wiedział czego chce (władzy) i uparcie dążył do celu. Ciekawe jak wy postrzegacie "pierwszego partyzanta PRL-u"
Pozdr MJ
Liczba postów: 788
Liczba wątków: 192
Dołączył: Oct 2006
Reputacja:
0
[quote=", Na koniec prowadzący nazwał Moczara takim odpowiednikiem Andrzeja Kmicica PRL-u. ,[/quote]
zdrowe przegięcie, to miano bardziej pasuje do sb-ków czy milicjantów, którzy współpraciowali z solidarnością (kilku ich było) choć też nie do końca
Dajmy Polakom zwalczać się wzajemnie. Nie ma lepszej metody. Wskutek przyczyn politycznych sami eliminują spośród siebie tyle ważnych dla konspiracji figur, ile my nigdy nie moglibyśmy wytłuc [...]
SS-Oberführer W. Bierkamp
Liczba postów: 789
Liczba wątków: 23
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Zaraz!
Jędrek najpierw był na bakier z prawem ale oprócz rodaków dzielnie wyrzynał Rosjan, potem się nawrócił, czyli pogodził z prawem ale za rehabilitację obrał wspieranie "nie tej" drogi politycznej, aż wreszcie dotarło do niego, co mu większość wtykała i poszedł "drogą prawdy" za co "żywcem był palony"
Zakładając, że CV Moczara jest prawdziwe, myślę, że porównanie do Kmicica jest trafne ale...
... wzbudzi oburzenie bo Chorąży Orszański jest ikoną (dość typową dla naszej polskiej megalomanii), a Moczar funkcjonuje jako wcielenie szatana. :cenzura:
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Liczba postów: 396
Liczba wątków: 31
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
a ja zgodzę się z autorem "felietonu" Moczar to kontrowersyjna postać. Przed wojną siedział wraz z moim pradziadkiem za poglądy przeciwne Marszałkowi i "czerwonym". nie wiem czy wiecie ale był głęboko wierzącym katolikiem i został ojcem chrzestnym syna pradziadka - czyli mojego dziadka. dopiero tuż przed wojną "nawrócił" się na prawidłową wiarę - ale i to nie bez jak opowiadał pradziadek - rozterek. ponoć musiał być taki - by zmyć z siebie błędy młodości ... ale i tak, różnie z tym bywało... zatem, ocenami proponuję nie szafować zbyt pochopnie - nie znając człowieka trudno o jednoznaczne opinie
sac
Bartku, no właśnie! To co napisałeś pozwoliło mi przypomnieć sobie, że autor felietonu mówił również, że Moczar popierał Solidarność i wszelkie zmiany jakie niosła ze sobą!
Sac to już wiem dalczego miałeś takie chody w armii :-P :book: (wnuk chrześniaka Moczara)! :cwaniak: Żart!
Pozdr MJ
Liczba postów: 789
Liczba wątków: 23
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Old - zawsze jest tak, że ocena wiąże się przede wszystkim z punktem widzenia! Obiektywizm to raczej niedościgniony ideał. Zawsze!!!
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.