Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Hiena cmentarna w Niesułkowie / Poćwiardówce
#1
Wybrałem się dziś z córcią (lat 13) na spacer po okolicy cmentarza w Niesułkowie / Poćwiardówce. Mieliśmy w planie dłuższy spacer pobliskim szlakiem, poprzedzony wizytą na cmentarzu, który w czasie gdy kwitną barwinki wygląda szczególnie pięknie...
Dojeżdżamy w okolice około 13.00. Wciskam się w pobocze drogi obok szlaku, parkuję i idziemy na cmentarz. Wchodzimy. Słońce jeszcze wiosenne, więc długie cienie kładą się w poprzek głównej alejki. Patrzę w prawo, ale zamiast barwinków widzę coś żółtego między drzewami. Idę pierwszy i za chwilę już wiem... Nie idź dalej – mówię do córki. Jakaś kanalia (Marta twierdzi, że użyłem bardziej rozbudowanego określenia) rozkopała groby żołnierzy, obok leżą wyrzucone ludzkie szczątki... Marta zszokowana wraca na ścieżkę, ja podchodzę bliżej. Obok głębokiego dołu stos kości. Nie dochodzę do samego dołu – na piachu widać ślady butów hieny cmentarnej. Patrzę na wyrzucone kości. Starannie „przebrane” z tego co dla złodzieja stanowiło wartość kolekcjonerską czy może handlową. Nawyk zawodowy melduje zszokowanej świadomości: szczątki co najmniej trzech ludzi, choć połupanych fragmentów czaszek może być nawet więcej, żebra, połamane kości udowe, podobne do drobnych kamyków wyrzucone kości nadgarstka... Widok upiorny i szokujący.
Czy to jakiś nawyk mojego drugiego zawodu, a może to „oni” podpowiedzieli – ale najpierw robię kilka zdjęć tego co zastałem. Potem łapię telefon. Dzwonię do kolegi po numer Jagody. Zanim Mateusz znajdzie i oddzwoni – ja zawiadomię policję. Odzywa się Stryków. Mówię gdzie jestem i co się stało. Wbrew obawom traktują mnie poważnie. Dyżurny zgłoszenie przyjmuje, prosi o pozostanie na miejscu i zapewnia, że zaraz do mnie oddzwonią z informacją kto i kiedy przyjedzie. Pada pytanie czy cmentarz został rozkopany tylko w tym miejscu. Cóż – dalej nie wchodziłem, ale skoro i tak czekam – rozejrzę się. Lokuję Martę dla pewności w samochodzie, a po drodze dzwonię do Jagody. Wracam na cmentarz. Teraz idę dalej. Zamierzam prawą stroną przejść przez chaszcze, a przy okazji dla uspokojenia sfotografować wreszcie te barwinki. Zaczynają kwitnąć. Jeszcze kilka dni i będzie ich naprawdę mnóstwo. Znikam w krzakach pochylony z aparatem gdy nagle słyszę głośny chrobot, jakby kamienie leciały... Wstaję i jak najszybciej mogę idę w stronę rozkopanego grobu. Obok dołu dostrzegam pochyloną postać w panterce. Już wiem. Bezczelna kanalia rozkopywała cmentarz gdy nadjechaliśmy, a teraz próbuje zasypać dół. Złodziej też wie że go dostrzegłem. Porzuca dół i pochylony biegnie w stronę asfaltowej drogi. Nie dogonię go, ale mogę zrobić zdjęcie. Zdążyłem zrobić trzy... Tylko na jednym widać w dali biegnącego człowieka. Ubrany w kompletny polski US. W ręku ma wykrywacz. Za chwilę słychać silnik. Odjeżdża samochodem w kierunku Woli Cyrusowej – przynajmniej tak wskazuje niknący warkot silnika. Wracam w pobliże rozkopanej mogiły. Zasypać złodziej nie zdążył. Wepchnął część kości do dołu – to był ten hałas, który usłyszałem. Nawet do końca ograbić nie dał rady. Widzę w dole fragment łódki z dwoma nabojami, gdzie indziej kolejny nabój, pognieciona manierka, obok drzewa został fragment pasa. Z tyłu – przełupana na dwie części płyta nagrobna. Nie chcę zadeptywać śladów więc podglądam przez teleobiektyw – nazwisko żołnierza chyba niemieckie. Pozostaje czekać na policję. W międzyczasie oddzwonili – proszą o pozostanie na miejscu. Podjeżdżam samochodem bliżej wejścia w główną alejkę cmentarza. Tym razem parkuję tak by było mnie widać – łatwiej znajdą. Wreszcie podjeżdża biały całkiem „cywilny” samochód. Tak – to ci których wzywałem... Patrzymy w milczeniu na rozkopany grób. Policjanci mówią, że dewastacje cmentarzy się zdarzają – ale zgłoszenie tej klasy draństwa to już rzadkość. Pytają o cmentarz oraz o samą Bitwę Łódzką. Wprowadzam ich chwilę w temat, wspominam inne okoliczne cmentarze wojenne. Policjanci szukają śladów sprawcy, przepatrują ziemię, fotografują odciski buta. Dzielę się z nimi przypuszczeniem, że złodziej przyłapany przeze mnie mógł wykopanej zdobyczy nie zabrać tylko przysypać liśćmi gdzieś w krzakach. Ta sugestia również potraktowana zostaje poważnie. W końcu jeden z funkcjonariuszy fotografuje ślady, a potem przeczesuje krzaki, a ja idę wraz z drugim z panów oficjalnie spisać to, co ma być spisane. Zgłaszam dewastację zabytkowego cmentarza, zbezczeszczenie grobów oraz zniszczenie chronionego stanowiska roślinnego. Dla nas pół godziny pisania, dla drugiego z policjantów – czas na przeczesywanie krzaków oraz drogi ucieczki złodzieja. W międzyczasie podjeżdża patrol drogówki. Oglądają zniszczony grób oraz otrzymują opis sprawcy. Obiecują ulokować się w pobliżu i zwrócić uwagę na podobne osoby podczas kontroli pojazdów. Czy to coś da – nie wiem, ale w sumie dobrze to o nich świadczy... Wreszcie zawiadomienie spisane. Mogę jechać, a nawet muszę – czas bezlitośnie zaczyna mnie poganiać. Policjanci zostają żeby załatwić zabezpieczenie wyrzuconych szczątków. Cóż – podejrzewam, że zabezpieczeniem zajmie się po prostu miejscowy grabarz. Bo i co tu do roboty może mieć kryminalistyka, skoro wszystko jest jasne. Ci, którzy w 1914 roku ponieśli konsekwencje głupoty swych przełożonych, dziś zapłacili po raz kolejny. Tym razem za chciwość, bezduszność i głupotę nam współczesnych...
Wracamy do domu. Czeka mnie jeszcze dziś kurs do Brzezin – obiecałem podrzucić policjantom CD ze zdjęciem sprawcy, oraz tymi wykonanymi wcześniej – zanim złodziej zaczął zacierać po sobie ślady...
Kurs wykonany. Płytka ze zdjęciami w Brzezinach zostawiona. Decyduję się wracać drogą na Stryków, by jeszcze na chwilę zajrzeć na cmentarz. Podchodzę do mogiły. Na świeżym, żółtym piasku złożone dwie połówki płyty nagrobnej... Kości, których nie zdążył wrzucić do dołu złodziej uprzątnięte i zasypane. Wzrok mój pada pod drzewo. Dziwnie w łuk wygięty patyk... Tak – ludzkie żebro. Prawe. Trzecie lub czwarte – uświadamiam sobie odruchowo. A więc i ja będę miał swój udział w tym powtórnym pochówku. Kawałkiem gałęzi robię dziurę w miękkim jeszcze piasku. Zasypuję. Wracam powoli do samochodu. Mam dość...

PS
Jeśli ktoś miałby w tej sprawie coś do dodania – policjanci z Brzezin proszą o kontakt.


Załączone pliki Miniatury
                   
Odpowiedz
#2
brak słów Sad
Odpowiedz
#3
Mam nadzieję że to nikt z forum
"Bóg walczy po tej stronie, która ma lepszą artylerię" - Napoleon Bonaparte
Scale Model Warehouse Poland smwarehouse.pl
Odpowiedz
#4
No coment.Jakbym takiego dorwał to.Zresztą szkoda gadać psuje renomę pożądnym kopaczą.
Kiedyś otrzyma za ten czyn odpowiednią karę...Kto wie może niedługo??
Odpowiedz
#5
Ja dzisiaj byłem w Wysieradzu... Zamiast kwatery wojennej z IWŚ jest tam teraz dziura aż do środka ziemi. Ktoś się napracował. Zdjęcie będzie nieco później.
Odpowiedz
#6
Widać że bydło ruszyło w teren!Dla takich to :chop: :hang2: :hang: i na koniec rozkopany ich :rip:
Odpowiedz
#7
poproszę szefa referatu ochrony dziedzictwa kulturowego i miejsc pamięci UW, żeby urząd zaapelował do policji i władz gmin o większy nadzór. Brak słów. Swołoczy nie brakuje. Najgorsze, że w tych grobach są jakieś fanty... Skąd była policja? Z Koluszek?
Odpowiedz
#8
Z jednej strony zaczynam rozumieć instytucje zajmujące się miejscami pamięci, że nie chcą aby je odkrywać i eksponować w obawie przed takimi gnojami. Z drugiej, w ten sposób historia idzie w zapomnienie. Sposób porządkowania cmentarzy przez "fachowców" też budzi wątpliwości. Teren cmentarza w Poćwiardówce jest traktowany jako użytek leśny. Jednak ta menda wiedziała gdzie kopie. Cóż, przygotujmy się na falę krytyki. Może nie być lekko.
Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!
Odpowiedz
#9
stella napisał(a):(...)Skąd była policja? Z Koluszek?
Policja była z Brzezin.
Co do wykrycia sprawcy - jestem raczej sceptycznie nastawiony. Tym niemniej nie mogę powiedzieć, żebym został przez policjantów zlekceważony. Wręcz przeciwnie.
Odpowiedz
#10
takiego sk........ to ukamienować, całe środowisko kopaczy dostanie przez takiego debila po d... no ale raczej taka osoba nie zostanie ukarana, no chyba że zostanie złapana w trakcie rozkopywania. ogólnie szkoda słów
Odpowiedz
#11
Zdjęcia z Wysieradza <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rowery.olsztyn.pl/wiki/miejsca/cmentarze/wysieradz">http://www.rowery.olsztyn.pl/wiki/miejs ... /wysieradz</a><!-- m -->
Dół ma chyba z 1m (na zdjęciu tego nie widać). Można powiedzieć, że już po wszystkim - zasypali pozostałe nagrobki. Została tylko dziura w ziemi.
Odpowiedz
#12
Można to wyrazić jednym słowem MASAKRA dosłownie i w przenośni..... :axe:
Jak Feniks z popiołów......
Odpowiedz
#13
Potrzebna jest rewolucyjna czujność - przy każdej okazji rzucać okiem na cmentarze, zapisywać numery podejrzanych aut, fotografować, patrzeć na allegro, co wychodzi z Łodzi... Ten gościu ze zdjęcia coś mi znajomo wygląda - w Justynowie 2 tygodnie temu widziałem ekipkę (czterech, samochód, mundurek jednego jakby identyczny). Plecaczki ze sterczącymi trzonkami saperek. Nikt ze stowarzyszenia. Może to jakaś zorganizowana grupa. W każdym razie odnotowałem wzmożoną aktywnosć leśników tego dnia - i dobrze. Może harcerze zrobiliby alert wiosenny - z przerażeniem myślę o długim weekendzie...
Odpowiedz
#14
Andyseb napisał(a):Z jednej strony zaczynam rozumieć instytucje zajmujące się miejscami pamięci, że nie chcą aby je odkrywać i eksponować w obawie przed takimi gnojami. Z drugiej, w ten sposób historia idzie w zapomnienie. .

A ja ich nadal nie rozumiem! Spójrzmy na to tak:

1. Hieny to skurwysyny ale nie idioci. Cmentarze można znaleźć na zwykłej topograficznej setce dostepnej w każdej księgarni. Do tego google i nie ma problemu z lokalizacją.

2. Jeśli cmentarz jest zarośniety, zakrzaczony, zapomniany to hiena w moro może bezpiecznie grzebać nawet w środku dnia.

3. Jesli cmentarz jest odkrzaczony, widny, na widelcu, pod opieką jakiejść szkoły (np. choćby zbieranie śmieci) to już tego komfortu nie mają, łatwiej ich dopaśc i mogą się nie zdecydowac na grzebanie.

4. Jeśli ktoś rozkopie jakiś zapomniany cmentarz (np. Wysieradz) to sprawa raczej rozejdzie się po kościach, a jak - odpukać - coś zdarzy się na cmentarzu wysprzatanym, o którym było głośno (np. Wiączyń) to media mogą temat chwycić, naciskać na policję itd.
A przy tym można zrobić propagandę odróżniającą hieny od poszukiwaczy!!!

tak jest moja filozofia.
Dajmy Polakom zwalczać się wzajemnie. Nie ma lepszej metody. Wskutek przyczyn politycznych sami eliminują spośród siebie tyle ważnych dla konspiracji figur, ile my nigdy nie moglibyśmy wytłuc [...]
SS-Oberführer W. Bierkamp
Odpowiedz
#15
Ochłonąłem, i mogę już na spokojnie pisać.
Po pierwsze, ponieważ jest bardzo prawdopodobne, iż ten ch... czyta to forum, prosiłbym o nie podawanie żadnych informacji, dotyczących tego, co policja zabezpieczyła, ile faktycznie i jakich zdjęć wykonano itp... Jeśli policja potraktuje sprawę bardzo poważnie, złapią go na 100%. Z w/w powodów nic więcej na ten temat nie napiszę.

Stella, może ty jako prasa mógłbyś się czegoś więcej dowiedzieć i ewentualnie pozytywnie wpłynąć na zaangazowanie.

Kilka wniosków. Niestety nie wolno pisać na tym forum o cmentarzach, mogiłach itp.... gdyż istnieje ryzyko ułatwienia działania w/w osobnikom.
W chwili obecnej, niestety, jedynym rozwiązaniem byłaby ekshumacja i przeniesienie tych rozrzuconych mogił na 2-3 zbiorowe cmentarze, które byłyby dobrze chronione, a w oryginalnych miejscach pozostawić ewentualnie symboliczne mogiły.
Wiem - koszty, ale w tym kierunku będzie trzeba iść. Myślę, że pieniądze tak ze wschodu, jak i z zachodu na ten cel by się znalały.

Ironrat
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości