Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ktoś nie lubi Łodzi
#16
Czytałem dzisiejszą GW tzn.jeszcze poniedziałkową, oj plany to mamy.Znaczu Władza ma.
A wiecie że Motoweteranbazar jest też wizytówką za granicą Łodzi, tylko że to jest prywatna impreza, gdyby przy okazji ktoś o tym pomyślał?
[Obrazek: belka.png]
Odpowiedz
#17
Typowe. Chwalić się nie swoim sukcesem. Ciekawe czy Miasto ma pomysł na pomoc organizatorom, np. atrakcyjniejsze miejsce, odpowiednia promocja, imprezy towarzyszące itd.
Oczywiście nikt o tym nie pomyślał bo po co!
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#18
Motoweteran bazar jest własną marką, i nie potrzebuje reklamy, wręcz jest wykorzystywany do ppromocji Łodzi
[Obrazek: belka.png]
Odpowiedz
#19
Fidel chyba jesteś trochę naiwny.
Nigdy dość promocji. Zawsze można coś zrobić lepiej, z większym rozmachem, na większą skalę.
Motoweteranbazar może być centrum szeregu imprez towarzszących. Można wyobrazić sobie np.
- zlot grup rekonstrukcyjnych
- zlot grup poszukiwawczo-eksploracyjnych
- zawody "branżowe"
- pokazy dioram o tematyce wojennej, motoryzacyjnej czy jakiej tam...
- inscenizacje z wykorzystaniem sprzętu autentycznego
- rozmowy i dyskusje panelowe naukowe i popularnonaukowe na tematy, np. historia polskich wozów bojowych, zastosowanie poduszek gumowych w czołgach do 1939r., uzbrojenie jednostek z regionu łódzkiego, wspomnienia Zasady z rajdu Montecarlo, historia lotniska na Lublinku, potrzeba muzeum lotnictwa w Łodzi itd...
- odsłonięcie jakiejś płyty pamiątkowej
- rajd Pietryną samochodów wyprodukowanych do roku np. 1939
- prezentacja nowyej książki o historii ....jakieś tam

...i tak dalej można w nieskończoność.
Wiadomo tylko że człowiek ma tylko jedną głowę, dwie ręce i 24h/dobę, dlatego wsparcie jest niezbędne dla uzyskania funduszy, poparcia - choćby patronatu, zgody na organizację, miejsca gdzie może to się odbywać itd.

Więcej wyobraźni!!! i rozmachu w marzeniach!
W Łodzi obie cechy są chyba w deficycie.
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości