Ankieta: Co robisz kiedy znajdujesz niewypał?
1)Wrzucam do ogniska(w końcu lubie fajerwerki)
10.00%
2 10.00%
2)Zostawiam tam gdzie jest (niech inny sie martwi)
40.00%
8 40.00%
3)Skrzetnie pakuję znalezisko do plecaka(W domu pokombinuje)
0%
0 0%
4)Wzywam miejscowego ''sapera''(Józkowi żaden pocisk nie jest straszny)
5.00%
1 5.00%
5)Dzwonie i powiadamiam odpowiednie służby (Policja,saperzy)
35.00%
7 35.00%
6)Inne (Sprzedaje na allegro niech sie martwi kupujący, cuda na kiju)
10.00%
2 10.00%
Razem 20 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ankieta-poł żartem,pół serio.
#1
Proszę o głosowanie zgodnie z postępowaniem w takim przypadku :-) No chyba ze ktoś ma inne pomysły.
Jak Feniks z popiołów......
Odpowiedz
#2
z obserwacji w lesie wynika, że najczęstszym rozwiązaniem jest wariant 2 - co ambitniejsi wkladają kluchę z powrotem do dołka i maskują. Wiem, gdzie leży co najmniej 10 sztuk, na ich widok pracownik slużny leśniej powiedział brzydkie słowo pod adresem kopaczy i wycofał się na palcach (te z zapalnikami nie wyglądają przyjaźnie)
Odpowiedz
#3
w zupełności zgadzam się ze Stellą.Mam bardzo przykre doświadczenie z powiadomieniem odpowiednich służ o niewypałach.Niestety mamy jeszcze chore prawo odnośnie tych spraw.Jeżeli znajdę coś takiego zkopuję głęboko i zaznaczam na swoich mapach(i czekam na zmianę przepisów)
"Bądź zawsze w myśli i czynach oficerem 28 p. Strz. Kan."
Odpowiedz
#4
Z autopsji wiem, że takiego typu zjawiska rozrywkowe zwykle są zostawiane jeszcze głębiej niż się jej znajdzie. Nikt nie chcę aby doszło do wypadku, że np. dzieciaki znajdą i wrzucą do ogniska. Nikt także zwykle nie ma czasu czekać parę godzin na policję, saperów i resztę. Wielu również nie ma ochoty być zapisanym jako znalazca w policyjnym raporcie sytuacji. Więc po prostu zwykle tematy rozrywkowe wracają do ziemi głęboko i głebiej hej hej ...
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
Odpowiedz
#5
Szczególnie , że policja ma obowiązek zabezpieczyć teren do czasu przyjazdu saperów co czasem "troszkę" trwa (wiem z autopsji ) , kto ma pewność , że w między czasie panowie mundurowi nie zainteresują się bliżej osobą zgłaszającą ( "czy miał pan pozwolenie na szukanie..." itp . ) . Dla tego większość osób woli unikać kontaktu z władzą , a szkoda bo może następy kto wykopie tą rozrywkę nie zostwi jej w spokoju a stwierdzi , że takiej to jeszcze w kolekcij nie ma i ... BUUM !!!
...bo w rzeczach pamięć o umarłych tkwi...
------------------------------------------------------
Odpowiedz
#6
kłopotów z tym jest. Parę lat temu w środku lasu na drodze zobaczyłem pocisk, solidnie wbity w ziemię. Auta po nim jeździły od wojny i nic nie walnęło, ale zadzwoniłem na policję. Okazało się, że trzeba zawiadomić Koluszki, bo to ich teren. Musiałem pojechać do Koluszek, tam policjanci wzięli mnie do radiowozu, pokazałem, gdzie klucha leży, wróciliśmy do Koluszek, policjanci podwieźli mnie do Straży Miejskiej, dwaj strażnicy zostali oddelegowani do pilnowania pocisku, samochód zawiózł nas znow do lasu, strażnicy zostali w nim na noc (!), ja dowlokłem się do stacji i pociągiem wróciłem do Łodzi. W sumie trwało to siedem godzin. Do dziś widzę tych strażników, jak stoją przy leśnej drodze w chmurze komarów - bez żarcia i picia...
Odpowiedz
#7
Mam smutne doświadczenia z powiadamianiem naszych służb o niewypałach .Parę lat temu a dokładnie 4 bawiąc w okolicach Ilawy wraz z kolegą zgłosiliśmy" nasze znalezisko" Polici w podzięce za informację spędziliśmy z kolegą 16 gozin w komisariacie .Aby było zabawniej straciliśmy swoje wykrywki./ Od takie przygody :cenzura:
"Bądź zawsze w myśli i czynach oficerem 28 p. Strz. Kan."
Odpowiedz
#8
Widzę że ankieta nie cieszy sie dużym zainteresowaniem a temat myślę ciekawy.Czyżby szanowni koledzy bali sie glosować zgodnie z własnym sumieniem?Nawet jeśli jest to ankieta anonimowa :dontgetit:

P.sBig Grinziękuje tym którzy odważyli się zabrać głos w tej sprawie.
Jak Feniks z popiołów......
Odpowiedz
#9
A ja znalezisko bym zgłosił (oczywiście nie muszę bać się że zabiorą mi wykrywkę).
Wszystko z tąd, że dawno dawno temu w odległej galaktyce... byłem harcerzem i jak to było w zwyczaju jeździłem na obozy i na takim obozie w Puszczy Noteckiej młodzi (11-14 lat) druhowie bawili się wydłubanym (bez wykrywaczy!!!) karabinem maszynowym i... nieodpalonym panzerfaustem!!! :cenzura: Nikomu nic się nie stało ale nie muszę się dziś wysilać by wyobrazić sobie potencjalne efekty. :cwaniak:
Dlatego wolę nie brać na swoje sumienie, że ominięte przeze mnie paskudztwo komuś zrobi krzywdę. To że będzie to ktoś bez odpowiedniej wyobraźni nie oznacza przecież że jest złym człowiekiem!!! a więc szkoda płaczu matki, oderwanych paluszków itd. itp. :cwaniak:
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#10
w każdej wsi i przy wejściu do potencjalnie zaniewypałowanego lasu powinny wisieć tabliczki ostrzegawcze i co robić w razie znalezienia bumby. Wart zapamiętania jest telefon do saperów w Tomaszowie - 044 739 70 99. Saperzy nie policja, nie zadają zbędnych pytań na kilkunastogodzinnych przesłuchaniac
Odpowiedz
#11
stella napisał(a):w każdej wsi i przy wejściu do potencjalnie zaniewypałowanego lasu powinny wisieć tabliczki ostrzegawcze i co robić w razie znalezienia bumby. Wart zapamiętania jest telefon do saperów w Tomaszowie - 044 739 70 99. Saperzy nie policja, nie zadają zbędnych pytań na kilkunastogodzinnych przesłuchaniac

hmmmm... a czy w Łodzi nie ma saperów??Bo jestem zielony w tym temacie.
Odpowiedz
#12
Czolem

problem w tym że tak jak pisał Manian są pewne obawy przy zgłaszaniu tego typu znalezisk. Głównie chodzi o to że jak jesteś ze sprzętem to natychmiast jesteś zatrzymany, zatrzymany masz sprzęt a w konsekwencji kończy się to rewizją miejsca zamieszkania gdyż istnieje podejrzenie posiadania materiałów wybuchowych.

Nie ukrywam że chciał bym uniknąć takiej sytuacji - raz u mnie byli panowie z KWP. Mało przyjemne, w szczególności gdy ma się np. żonę w zaawansowanej ciąży i wpadają AT.

Nie mniej jednak ja nie zbieram materiałów wybuchowych a jedynie złom poamunicyjny. Moja kolekcja liczy sporo sztuk łusek i nabojów - jednak wszędzie mam wiercone łuski i zbite spłonki.

Jeśli zaś chodzi o saperów to w Łodzi nie ma. Na nasz rewir przydzielona jest jednostka z Tomaszowa, a w szczególonych wypadkach z Włocławka.

Tak to wygląda.


Pozdrawiam
Sturmvogel
Odpowiedz
#13
Mnie zawsze kręciły miny i granty :-) . Sam mam pietra przed tykaniem takich fantów z gleby dla tego kupuje na aukcjach . W okolizach Sulejowa , na Lini Pilicy były dość poważne pola minowe ( T.Mi.42 i skrzyneczki ) Rok temu jakiś ziomek wygrzebał 42ke( uzbrojoną , podobno był też boczny odciągowy ) Zgosił na policje . Konsekwencje- kilkunasto godzinne przesłuchanie + zarekwirowny wykrywacz .
Troszke lipa moim zdaniem . Mógł to zakopac i tyle , ale widocznie martwił się o innych . W sumie miał racje :wypas: ale organa ścigania zareagowały w :cenzura: nie w porządku .
Pzdr
...bo w rzeczach pamięć o umarłych tkwi...
------------------------------------------------------
Odpowiedz
#14
Zawsze można niewypał oznakować, wykrywkę zanieść do domu (albo do przechowalni dworcowej, szatni w restauracji, ...), wrócić na miejsce znaleziska i dopiero zadzwonić na policję - że niby przy zbieraniu grzybów... itp. :cwaniak: .
Organa reagują chyba dobrze. Informacje telewizyjne o wysadzonych ludziach i domach wskazują, że jednak wielu znalazców zanosi "gorące fanty" do domów. Pytanie o ilu wiemy, a ilu rzeczywiście tak robi? Przypuszczam że odsetek jest większy!
Mogą sobie łatwo wyobrazić, że w moim bloku mieszka hobbysta-saper znoszący do mieszkania pamiątki po IIWŚ i któregoś razu te pamiątki z jakiegoś powodu eksplodują. Wolę żeby policja wcześniej delikwenta rozbroiła nie czekając na dalszy rozwój wypadków!
Niestety uderza to też w mniej rozrywkowych eksploratorów :-(
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#15
ja jeszcze nie trafiłem nic nie bezpiecznego :-D i mam naczieje że nie trafie
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości