Ankieta: Co robisz kiedy znajdujesz niewypał?
1)Wrzucam do ogniska(w końcu lubie fajerwerki)
10.00%
2 10.00%
2)Zostawiam tam gdzie jest (niech inny sie martwi)
40.00%
8 40.00%
3)Skrzetnie pakuję znalezisko do plecaka(W domu pokombinuje)
0%
0 0%
4)Wzywam miejscowego ''sapera''(Józkowi żaden pocisk nie jest straszny)
5.00%
1 5.00%
5)Dzwonie i powiadamiam odpowiednie służby (Policja,saperzy)
35.00%
7 35.00%
6)Inne (Sprzedaje na allegro niech sie martwi kupujący, cuda na kiju)
10.00%
2 10.00%
Razem 20 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ankieta-poł żartem,pół serio.
#16
Archeo ładnie to napisałeś ale w praktyce jest to to zupełnie inaczej.Czasem ktoś musi dojść na miejsce na pieszo np 5km, 10 km.Poza tym gro osób jeździ pks. Myślisz ze komuś się będzie chciało zanieść ''gdzieś'' wykrywacz, wrócić i czekać na przyjazd służb (nie kiedy godzinami) tłumaczyć sie itp?? Wątpię.Poza tym ile masz artykułów na temat wysadzonych domów, oraz ludzi którzy przy tym majstrowali?Bo z tego co napisałeś to co tydzień słyszysz żeby jakaś chata wyleciała w powietrze (może oglądamy inne serwisy informacyjne)poprzez ''fana rozrywek''.Jak tak że nie możesz brać w tej kwestii artykułów typu:''dzieci znalazły niewypał...'' bo one raczej nie są kolekcjonerami tylko niewinnymi ofiarami złomu powojennego.I nie rozumujmy tak ze każdy niewypał który leży w lesie,na polu , itp jest od razu wyciągany przez kolekcjonerów i pozostawiony sam sobie.Bo są miejsca w których rozrywki leżą sobie tak od czasów wojny.
Przyczyną tego iż ludzie nie chcą zgłaszać takich znalezisk są przepisy.Konsekwencje zgłoszenia takiego znaleziska widać w postach powyżej.
No i oczywiście chora opinia że każdy zbieracz ''militarki'' zaraz trzyma w domu kilogramy trotylu, amunicji, zapalników, min, granatów, karabinów, pistoletów, pocisków artyleryjskich, tonę prochu a w garażu v 2. I w każdej chwili jest gotów to zdetonować by wysadzić siebie i ludzi w promieniu 5 km(sic!).
Jak Feniks z popiołów......
Odpowiedz
#17
w Łodzi saperów nie ma, a ci z Tomaszowa to z Leżnicy, tylko popularnie mówi się na nich jako o tych z Tomaszowa (nie wiem dlaczego). Nie mogę odżałować, że przy ekshumacji saperzy „unicztożyli” amunicję strzelecką sprzed 93 lat - powinna po delikatnym rozbrojeniu leżeć w muzeum Bitwy Sad w przyszłości.
W kwestii niewypałów powinna działać zasada „zglaszasz - dziękujemy, nie mamy żadnych pytań”. Byłoby o niebo prościej i bezpieczniej. Ech, prawo...
Odpowiedz
#18
Dokładnie tak powinno być jak napisałeś.Nic dodać nic ująć.
Jak Feniks z popiołów......
Odpowiedz
#19
cóż. rozumiem niedogodności i specyfikę zabawy w lesie z dala od szosy.
Każdy swoje działanie bierze na swoje sumienie! Życzę bezpiecznej zabawy ale do refleksji pozostawiam fakt, że pozostawione w lesie niewypały mogą wybuchnąć. Jest to fakt oczywisty i obiektywny. Tak jak fakt że jeśli ktoś taką rzecz znajdzie i nie zareaguje w sposób unieszkodliwiający ją to pośrednio naraża innych, choćby wspomniane wyżej dzieci.
Podam przykład z innej bajki:
- ktoś dostrzegł otwarty wylot studni kanalizacyjnej, pokrywę żeliwną spieniężono "na winko", niespodziewany odkrywca faktu może albo zgłosić fakt służbom, narażając się na oskarżenia o kradzież lub chociażby stratę czasu, albo pójść dalej pozwalając wieczorem komuś wpaść do tej dziury, narażając jego zdrowie i życie.
Przykład oczywiście w szczegółach inny od poruszanego wątku ale pewne podobieństwa zdają się dostrzegalne.
Zdaję sobie sprawę, że zgłaszający znalezienie niewypału narażony jest na niedogodności. może są one nawet spowodowane bezsensownymi uregulowaniami prawnymi ale to nie zmienia faktu zasadniczego - jeśli kogoś skrzywdzi niewypał który pozostawiłem w lesie to wina za tą krzywdę moralnie spada na mnie.

co do informacji o domowych arsenałach czy przykrych efektach zabawy wykopaną amunicją, to rzeczywiście nie jest ich wiele. Co nie zmienia faktu że nie znamy ani liczby faktycznie ujawnianych przypadków, ani liczby przypadków nieujawnionych :-D . Zresztą czasem telewizja w sezonie ogórkowym podając informację o kolejnym wypadku podaje też statystyki i choć nie mogę ich tu przytoczyć, to wcale nie są to małe cyfry, a na pewno nie są to przypadki odosobnione ale na szczęście nie jest to proceder masowy :wypas: Nie chciałem zresztą sugerować powszechności takich wypadków tylko istnienie takiego zagrożenia, na które musi odpowiadać policja.
Co do amunicji z ekshumacji to nie była chyba interesująca skoro rabusie pozostawili ją w grobie.
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#20
I znów chyba mamy czołowe zderzenie słów "teoria" i "praktyka". Wypowiedzi pełne optymizmu, bardzo rozsądne, a z ankiety w tej chwili wynika że niemalże 40% znalazców wzywa saperów i policję i dokłada zawsze starań żeby niewybuchy itp zabezepiczono i unieszkodliwiono fachowo i zgodnie z prawem. Niemal tylu samo "respondentów" twierdzi że pozostawia problem tam gdzie się znalazł.

I czy ktoś wierzy w to że tak faktycznie wygląda sprawa na prawdę ? Mi pachnię mega bzdurą Wink Jeżeli faktycznie by tak pięknie było to czemu masa jest takich miejsc, jak przykładowo lasy koło Justynowa i Gałkówka gdzie znalezienie niewybuchu to dosłownie kwestia kilkunastu minut ? Ten las powinien być czyściutki jak lustro gdyby faktycznie tak to wyglądało i saperzy byli by wzywani w 40% przypadków ... a jak wygląda w prakytce ? Kto tam kiedykolwiek kopał zapewne wie ... mogę się nieco mylić bo z 2 lata nie miałem wykrywki w łapie, ale naprawdę byłbym wściekle zaskoczony gdyby cokolwiek się tam zmieniło (pomijam błąd tzw. postępu wykopkowego).
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
Odpowiedz
#21
Tutaj macie krótką statystykę apropos materiałów wybuchowych! Nie odzwierciedla ona problemu! Ale daje pewien obraz!
Pozdr MJ
Odpowiedz
#22
Największe wrażenie, oczywiście negatywne wrażenie robi to ponad 1700 kg MW zatrzymanych przez polcję :kwasny: No comment...
Odpowiedz
#23
Mi kumpla rozsadziło 4 lata temu Sad :-( bo rozbrajał FLAKA na brzuchu drugiemu tylko palce urwało dużo moich kumpli i znajomych jest bez palców !!
Odpowiedz
#24
Podstawa to rozsądek ...
Nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby w ogóle wpaść na pomysł grzebania przy amunicji. Tym bardziej przy przeciwlotniczej, z zasady najbardziej niebezpiecznej ... :axe:
Ale to chyba tak samo jak z jazdą samochodem - nikt normalny nie będzie wyprzedzał pod górę, na pasach na podwójnej ciągłej ... a jednak wypadków jest masa ... :-(
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
Odpowiedz
#25
Jeszcze nie którzy na Helu idą po naszego miejscowego sapera BENKA BENEK RuLLeZ :wypas: 10 metrów od mojej chaty ma swoje stanowisko detonacji nieraz mu w pysk wyjebał** a gość ma 190 cm wzrostu i chyba w okolicach 50 lat !! :wypas:
Odpowiedz
#26
Najlepsza ciekawostka w temacie. W czwartek widziałem w Expressie Ilustrowanym super sensację, która donosiła o arcyniebezpiecznym znalezisku w gmachu ratusza w Aleksandrowie (chyba). Wyobraźcie sobie że podczas remontu ekipa budowlana znalazła ... nabój karabinowy ! Sztuk jedna ! Wszyscy zamarli z przerażenia, oczywiście jak podaje gazeta wezwano natychmiast policje, saperów itp ... pocisk wstępnie zidentyfikowano jako NABÓJ OD KAŁASZNIKOWA (mimo, że każdy od razu widzi na zdjeciu nabój 7,62 mm od Mosina, zapewne pamiętający czasy II wojny). W dalszej częsci artykułu napisano że po ten zagrażający całemu centrum Aleksandrowa NABÓJ wezwano patrol saperski (z Tomaszowa zapewne). Oczywiście zostanie od zdetonowany na poligonie.

Ręce opadają po prostu. Ciekawe jakie są koszta tej akcji. Jeden malutki nabój od mosina ... a saperzy będą grzali ponad 120 km w dwie strony, będzie trzeba przeprowadzić akcje detonowania itp. To wszystko przecież kosztuje. Czy to nie czysta paranoja ? Poteżne gruchy niewypałów straszą w wielu miejscach pod Łodzią, a tu wielką sensacyjną akcję przeprowadza się bo ... na dachu ratusza znaleziono pocisk. Obłęd .... :lol:
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
Odpowiedz
#27
Zgadza się! Saperzy z Tomaszowa bardzo narzekają na taki wezwania bo muszą na nie reagować odkładając inne, znacznie poważniejsze zadania.
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Odpowiedz
#28
Dobrze że ktoś rozsądny zadzownił po policję i saperów ... przecież cały Aleksandrów mogło zmieść z powierzchni ziemi. Warto było wydać te kilkaset złotych, jak nie więcej ... Wink Nabój mosin to nie lada zagrożenie Wink

[Obrazek: beznazwy1mq7.jpg]
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
Odpowiedz
#29
W tam tym roku w Jastarni jak był przeprowadzany remont kościoła na głównym wejściem były wymieniane cegły. Zamiast cegły był tam pocisk , żeby nieskłamać niepodam kalibru ale był dość duży saperzy obliczając pole wybuchu to pocisk ten w był by zdolny rozsadzić wszystko w promieniu 50m. Kościół znajduje sie w środku miasta. Na terenia mocno zabudowanym :wypas: :wypas: :-D :mrgreen:
Odpowiedz
#30
Heh słyszałem o tej akcji. Taki wybuch w centrum Jastre zrobiłby ładne pobojowisko.
"Bóg walczy po tej stronie, która ma lepszą artylerię" - Napoleon Bonaparte
Scale Model Warehouse Poland smwarehouse.pl
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości