KaDe,
komentarzami w internecie specjalnie się nie przejmuję i nie sugeruję bo większość z nich piszą idioci, którzy nie potrafia czytać ze zrozumieniem.
Nawet ktoś średnio inteligentny, który choć epizodycznie zetknął się z tym jak działasz Ty czy inni z forum jest w stanie odróżnić sensowną eksplorację (nawet bez pozwolenia) od złodziejstwa i dewastacji zabytków. Tym bardziej, że koleś z artykułu - jak rozumiem - metodycznie i świadomie dewastował stanowiska archeologiczne, prawdopodobnie korzystając z fachowej literatury. Pewne, że na polu za wsią może być stanowisko archeologiczne, ale co innego natrafić na nie przypadkowo szukając np. wspomnianych bagnetów (i zostawić, zgłosić gdzie trzeba, że to się niby przypadkiem znalazło ;-) ) a co innego rozkopywać je z pewną świadomością.
a poza tym jest jeszcze jeden aspekt sprawy - jak ktoś szuka bez pozwolenia (pomijam fakt czy przepisy są w tej sprawie sensowne czy nie) to musi się liczyć z tym, że mogą go spotkać nieprzyjemności różnego rodzaju. Ja uważam, że "inteligentna eksploracja" (zakopywanie dołków, nie kopanie np. w rezerwatach przyrody itp.) jest OK, choć nie do konca (jesli się mylę to proszę o sprostowanie) zgodna z literą prawa.
Tak samo jak uważam, że pies puszczone luzem, w kagańcu (jeśli bandyta jak mój
), w lesie nikomu nie przeszkadza i krzywdy nie zrobi. A mimo to wiem, że jest to nie dozwolone i choć łamię ten przepis to liczę się z konsekwencjami...