Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak czegoś NIE WYKOPAĆ - prośba o porady :)
#1
Witam wszystkich.
Na początku naświetlę problem. Kilka hektarów "fajnej" ziemi. Po środku zrujnowany dworek. Właściciel ZAPRASZA do szukania. Sytuacja wręcz wymarzona. Tylko deptać i szukać. Ale jest jeden haczyk. Może dla niektórych nie wielki, ale dla mnie jak na razie nie do obejścia w sensowny sposób. Właściciel terenu jest trochę "walnięty". I to właśnie na punkcie poszukiwań. Niestety, jego nie interesuje to co mnie. Chłop chce koniecznie wykopać pociski od działka p-lot, które podobno stało tam w 45 roku. Z jego opowieści, wynika, że w dworku stacjonowało jakieś dowództwo niemieckie, a w krzaczorach stało sobie działko z obsługą. I jak niemiaszki zaczęli zwiewać, to pociski od tego działka, w skrzynkach zakopali na jego terenie. Szacowny właściciel nie jest raczej terrorystą i nie taki jest cel jego poszukiwań. Ale podobno boi się, aby nie trafić na nie w trakcie prac polowych. Nie trafił na nie przez ponad 40 lat ale nadal ich szuka. Nawet przy pomocy KOPARKI!!! Jest to jak widać jego "szaleństwo".
Nie da się przy nim pochodzić swobodnie, bo siedzi nad głową i wszędzie węszy za "swoimi" pociskami. Każdy sygnał wykrywacza to dla niego sygnał do kopania. Wyrywa mi wtedy saperkę z ręki i ryje jak kret. Ponieważ ja akurat poszukuję tylko monet, sporo sygnałów pomijam z doświadczenia. On nie pomija żadnego. Ciężko mu przetłumaczyć, że jego obrączka, zarówno jak moja saperka też dają sygnały i to bardzo mocne :lol: . Podpowiedzcie, jak człowiekowi wyperswadować, żeby za mną nie latał :zly: Bo wyjaśnienie mu typu: "Jak Pan usłyszy duże BUM, to znaczy, że znalazłem" nic nie daje :-( Sytuacja z jednej strony jest śmieszna a z drugiej tragiczna.
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Odpowiedz
#2
Zaproś paru kolegów z forum np.z 10-ciu tylu nie upilnuje :-D
Lub słuchawki na uszy i nic nie będzie słychać.
Odpowiedz
#3
Hmm... zaproszenie 10 kolegów może wywołać u niego odruch obronny i wszystkich nas pogna, a na tym mi nie zależy. Natomiast słuchawki są sposobem, ale sytuacja jest delikatna... cienka zielona (czerwona, niebieska) linia. Nie chciałbym, żeby się na mnie obraził, bo już więcej mnie nie zaprosi. A kilku hektarów w 1 dzień nie oblecę.
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Odpowiedz
#4
Vader staw się w tą sobotę na Brusie to obgadamy na żywo twój problem Wink.
Info o akcji masz w aktualnościach.
Odpowiedz
#5
Działko może i stało ale wobec zbliżającego się wroga chyba ostatnią rzeczą jaką się robi , jest zakopywanie amunicji.
Odpowiedz
#6
toperz0 napisał(a):Działko może i stało ale wobec zbliżającego się wroga chyba ostatnią rzeczą jaką się robi , jest zakopywanie amunicji.
Powiedz to tym, którzy musieli zakopywać niemiecką amunicję do dział p-lot zimą '45 tuż przy skrzyżowaniu dróg na Wymysłowie francuskim, a którą wykopywano ze 4 lata temu przez oddział saperów - przez kilka dni.
A kiedy niemiaszkom kończyła się na gwałt waha, zrzucili cały transport amunicji do rzeki w centrum Pabianic na moście przy obecnej ul. Partyzanckiej.
To tylko dwa przykłady, ale chyba dość dobrze oddające sens takich działań.
Odpowiedz
#7
Resty, z chęcią bym się stawił i w glebie pogrzebał, ale akurat w sobotę wyjeżdżam w tereny o których piszę, choć nie będę niczego eksplorował, może z wyjątkiem butelki z płynem zwanym przez Indian wodą ognistą Big Grin. Może się jeszcze kiedyś uda wspólnie poszukać tego i owego Big Grin. Choć mój kanarek nie na wiele się może zdać.

Toperz0 - Ja nie wiem jak było, w czasie niemieckiego odwrotu nie za wiele tam się działo. To ten człowiek twierdzi, ze tam są jakieś pociski, a ja nie chcę się przekonywać o tym. Mnie militarka nigdy w szukaniu nie interesowała, choć jeżdżenie palcem po mapie II czy I wojennej i owszem.
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Odpowiedz
#8
ja bym sobie odpuścił. Już kiedyś łaził mi ktoś za plecami i wiem co to znaczy Smile Zrób rozpoznanie, wyczuj teren i decyduj czy warto :-) Na siłę nic nie znajdziesz choćby nie wiem jaki teren był :-)
Odpowiedz
#9
GĄSIOR - prawdziwy eksplorator nie odpuszcza Smile To zbyt "piękny" teren żeby odpuścić.
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Odpowiedz
#10
Vaderian napisał(a):Hmm... zaproszenie 10 kolegów może wywołać u niego odruch obronny i wszystkich nas pogna, a na tym mi nie zależy. Natomiast słuchawki są sposobem, ale sytuacja jest delikatna... cienka zielona (czerwona, niebieska) linia. Nie chciałbym, żeby się na mnie obraził, bo już więcej mnie nie zaprosi. A kilku hektarów w 1 dzień nie oblecę.

To weź ze sobą choć 2-3 zaprzyjaźnionych :cwaniak: na których możesz polegać że ci wstydu nie przyniosą i miejscówki nie "spalą"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości