13-01-2008, 15:52
Kto, oprócz Hauptmanna Johannesa Gentzena, dowódcy II/ZG 26, latającego na Bf 109 D, zestrzeliwał nasze Łosie ?? [Emmerlinga jednak nie polecam jako wyłączne źródło danych ].
Kto zestrzeliwał nasze Łosie ??
|
13-01-2008, 15:52
Kto, oprócz Hauptmanna Johannesa Gentzena, dowódcy II/ZG 26, latającego na Bf 109 D, zestrzeliwał nasze Łosie ?? [Emmerlinga jednak nie polecam jako wyłączne źródło danych ].
04-05-2009, 22:25
Witam słyszałem kiedyś pewną historię o zestrzelonym Łosiu z bunkru przez żołnierzy Polskich zwłoki tych pilotów leżą na cmentarzu w Wygiełzowie nie wiem czy to prawda że to Polacy przyczynili się do zestrzelenia ale takie legendy słyszałem od osób które ponoć to widziały miało to miejsce w Lubcu :-)
05-05-2009, 01:14
To nie same legendy.
Było o tym pisane tu na forum. Omyłkowe zestrzelenie... co począć. Wojna była.
07-08-2009, 17:36
Wie ktoś coś wiecej na temat tego Łosia?Mam kilka drobiazgów z numerami od niego.Nadleciał z południa,palił się i spadł nad Wolą Pszczółecką.Dwóch zginęło,ludzie opowiadali że kapitan zakrwawiony z jakąś teczką próbował na kolanach oddalic się od wraku...chłopaki z "Było,nie mineło" mieli tu kopac.
04-02-2010, 23:19
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.ordynariat.wp.mil.pl/pl/170_3956.html">http://www.ordynariat.wp.mil.pl/pl/170_3956.html</a><!-- m -->.
Tu macie trochę wiadomości odnośnie 4 września i zestrzelonych łosi. Na cmentarzu w Wygiełzowie gmina Zelów jest grób por. Lekszycki i kpr. Wojdat. Jadę tam jutro, podobno na grobie są części śmigła.
10-02-2010, 12:04
Znowu zostaliśmy miłośnikami :lol: (grupa Miłośników Ziemi Piotrkowskiej )
27-01-2011, 15:11
witam
Dziś rozmawiałem ze świadkiem zestrzelenia łosia w okolicach Walewic gmina Zelów. Mieszkaniec Walewic dość dobrze pamięta cała akcję . Samolot został trafiony przez dwa samoloty niemieckie i płonąc, zdołał wylądować na polach. Przeżył jeden żołnierz i kazał się schować wszystkim gapiom którzy zbiegli się na miejsce. Jak się okazało na pokładzie były dwie bomby. Po krótkiej chwili jedna eksplodowała i odrzuciła silnik i drugą bombę na odległość ok 100 m. Jak mówi świadek ludzie z łopatami podkopali bombę by opuścić jak głębiej (ok 1m) w ziemi. Mówił, że leży tam do dziś. W sobotę jadę do tego Pana oglądnąć miejsce zdarzenia i może nagrać opowieść. Jeśli naprawdę pozostały jakieś resztki silnika i bomba, pasowało by wezwać saperów i zabrać to z pola. Takich pocisków pewnie dużo nie zostało w całości.
28-01-2011, 12:39
Mam nadzieje że kolega wie jak się do tego zabrać żeby sobie kłopotów nie narobić ;-)
28-01-2011, 14:07
witam
jeśli sygnał będzie mocny na znacznym terenie to zapraszam chętnych do podjęcia działań co dalej z tym fantem robić. Na pewno szpadla tam nie wbiję.
28-01-2011, 16:06
bojmir napisał(a):jeśli sygnał będzie mocny na znacznym terenie to (...)To rozsądnym posunięciem było by poinformowanie odpowiednich służb, nie sądzisz?
29-01-2011, 00:27
Cytat:To rozsądnym posunięciem było by poinformowanie odpowiednich służb, nie sądzisz? chyba nie musisz mu o tym mówić ;-)
29-01-2011, 04:40
Z postu wychodzi na to, że wykona koleżeński gest i sam torcika nie ruszy, czekając aż zgłosi się więcej chętnych do tej imprezy.
30-01-2011, 14:43
witam
Świadek zdarzenia z września 39go opowiedział naprawdę interesującą opowieść, udaliśmy się na miejsce katastrofy i przeszliśmy jakieś 80m na pole sąsiada gdzie namierzyłem dwa obiecujące sygnały, Oprócz niewypału, miejsce wskazane i potężny sygnał może być spora część silnika. Szpadla nie wbijałem.
30-01-2011, 14:56
Słuszne podejście. Czas teraz podzwonić do programu tv "Było nie minęło" i zapytać, czy by ich to nie zainteresowało.
30-01-2011, 18:54
A po co dzwonić jak my już wiemy :lol: sorki nie mogłem się powstrzymać
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|