Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Szlak Bursztynowy
#1
Wreszcie po długich i bezowocnych poszukiwaniach w miejscach gdzie NIC SIĘ NIE DZIAŁO, na weekend kroi sie wyjazd na Szlak Bursztynowy. Z wiadomych powodów nie ujawniam co i gdzie. Apetyty sa wielkie atoli ręcznik i mydło zabieram :lol: .
Niniejszym proszę o wsparcie w postaci zyczeń zdrowia i pomyslności, miękkiej gleby, niewidomych służb specjalnych i niczym nie zainteresowanych tubylców.
Gdybym się długo nie odzywał, będzie to oznaczało, iż wykopałem duży gabarytowo skarb średniowiecznych monet i staram sie go upchnąć do malucha.
Pozdrawiam
Vaderian
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Odpowiedz
#2
I wszystkiego tego, czego jeszcze sobie dopomyślałeś. Smile
Pamiętaj tylko, żeby spalić barszcz, jeśli mundurowi wpadną w jakiś dołek w Twojej okolicy Tongue
Odpowiedz
#3
:-D Mundurowi mi nie tak bardzo straszni jak jego eminencja ksiądz za którego płotem mam stanowisko. Mogę zostać wyklęty... obłożony ekskomuniką... ew. mogę zarobic pastorałem. Na mszalne bym nie liczył chociaż ;-) ...
Aha... jakby co to mnie militarka nie interesuje (łuski wykopuje z rozbiegu), jedynie monety sa w kręgu moich zainteresowań :lol: . Choć jak sie okazało własnie, teren ten ma jak najbardziej II wojenną przeszłość. Tam uciekał (odwrót planowy w celu zajęcia dogodnych pozycji) cały piękny kocioł panów Nehringa i Sauckena. Ale jakby co to tygrysa zostawię w spokoju.
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Odpowiedz
#4
Pół biedy, jeśli tylko na księdza się nadziejesz.
Radzę unikać jego gospodyni. Ponoć ten model kobiet cechuje wybitna zadziorność, fantazja i bitność do utraty tchu (Twojego lub jej).
Zatem może łusek nie wyrzucaj - mogą się przydać... podczas kontrnatarcia Big Grin
Odpowiedz
#5
Było miło. Pare rzeczy sie znalazło, pare rzeczy nowych dowiedziało, za dwa tygodnie wracam. Miejsce arcyciekawe. :wypas:
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Odpowiedz
#6
No... to.... gdzie byłeś? :cwaniak:
Odpowiedz
#7
Ciiii... tajemnica Smile
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Odpowiedz
#8
Ech, myślałem, że się zapomnisz i wygadasz Big Grin
Odpowiedz
#9
Nie wygadam sie :lol: Ale powiem, że chyba w każdej miejscowości posiadającej jakis zabytkowy kościół, istnieją podania ludowe o połączeniach podziemnych z innymi kościołami leżącymi w nierealnej odległości. A świadczyć maja o tym kościelne piwnice... które są :wypas:
Juz nie mówiąc o skarbach starego ss-mana który uciekając zakopał wszystko (lub ukrył), potem przyjeżdżali niemiaszki i kopali (podobno). Ale gdzie kopali? Tego nikt nie wie :lol: Jak sie człowiek tego nasłucha to zaczyna myslec o georadarze Smile
Pozdrawiam
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Odpowiedz
#10
Jakkolwiek - coś jest na rzeczy. Niedaleko Pabianic, jest kilka domów umiejscowionych przed Rydzynami i tam było kiedyś wesoło, jak to pewnego letniego dnia,ponad dwadzieścia lat wstecz, pod jeden taki poniemiecki dom (wtedy już w zupełnej ruinie) podjechał merc na białych blachach, wysiedli zeń 3 czy 4 panowie, poszli z łopatami w jedno miejsce, rozkopali grunt, coś wyjęli, wsiedli do auta i tyle było po nich. Tubylcy przeryli teren jeszcze tego samego dnia, ale już nic nie znaleźli.
Więc to przysłowiowe ziarnko prawdy dość mocno zakiełkowało, prawda?
Odpowiedz
#11
Każdy z nas na pewno nasłuchał się wieeele takich historii. Ja jednak do końca bym ich nie bagatelizował, bo przecież tak gdzieś jedna na sto okazuje się prawdziwa... prawda Smile ?? A może założymy temat gdzie podzielimy się co zabawniejszymi takimi opowiastkami ?? Smile
Pozdrawiam
Odpowiedz
#12
Panowie, przyjezdzajcie do Kalisza. u nie ma watpliwosi,ze on lezy na SB :

<!-- m --><a class="postlink" href="http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=110&w=83476784&v=2&s=0">http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 84&v=2&s=0</a><!-- m -->

A i podxiemia po ex ,,margarynie'' przy ul.Laziennej sa do przeszukania zanim zbuduja tam parking 2-poziomowy :

<!-- m --><a class="postlink" href="http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=110&w=83873977&v=2&s=0">http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 77&v=2&s=0</a><!-- m -->

Mowa jest o podziemnych korytarzach prowadzacych kiedys z drukarni jezuickiej do Kolegium jezuickiego. Potyem tam stacjonowaly pulki ruskie i 29p SK.

Macie pole do popisu.Dodam jeszcze material pogladowy :

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.calisia.pl/galleries/81--margaryna-parking-ul-lazienna/photos">http://www.calisia.pl/galleries/81--mar ... nna/photos</a><!-- m -->

Tylko nalezy sie spieszyc bo miasto zdecydowalo sie na ten parking a KZ spi.
Odpowiedz
#13
OK333 no ja byłem bardzo blisko Twojego KaliszaSmile I własnie na samej trasie SB jak w mordę strzelił. Ale ja się średnio nadaję na poszukiwania podziemne chociaż jak każdego chyba takie rzeczy mnie też bardzo pociagają. Na razie jednak Kalisz mogę tylko na zdjęciach podziwiać bo za dużo rzeczy ciekawych na mnie czeka i muszę kilka zagadek rozwiązać zanim na nowo saperkę wbiję w ziemię. I tez przede mną penetracja pewnych podziemi (jesli istnieją) i jeśli da sie tam wejść. Dlatego nie rozdwoję się ale serdecznie pozdrawiam kolegę z Kalisza i może kiedys zaglądnę jak będę na trasie.
Pozdrawiam
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Odpowiedz
#14
jedna rzecz autentyczna - opowiadał to mojemu ojcu komendant milicji w Koszalinie dawno temu. Sam prowadził śledztwo. W Strzekęcinie, to wieś pod Koszalinem przy drodze na Białogard. W niej stał i stoi do dziś poniemiecki pałac (do majątku należała m.in. elektrownia wodna Hajka na Radwi). W 1945 r właściciele wynieśli się i nie było o nich słychać do lat 70-tych. Całe wyposażenie dworu zostało. Ruscy nie rozkradli, bo nasi zdążyli zabezpieczyć. No i bodajże w 1972 przyjechali jacyś Niemcy i poprosili o przekazanie jednej pamiątki - łba jelenia z holu. Dostali go od dyrekcji PGR-u. No bo po cholerę komu jeleń? A łeb był wypakowany rodowymi skarbami. O czym poinformowali Niemcy w uprzejmym liście z podziękowaniami dla dyrekcji... Cały powiat miał ubaw, a w okolicy rozpruto wszystkie wypchane bydlęta :-D
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości