14-09-2009, 10:01
Ktoś ma naprawdę wyobrażnie , to miejsce jest bez znaczenia strategicznego , babcia mówiła coś o jakimś stanowisku (coś ala ziemiance ) ponoć jeszcz nie daleko cmentarza oprócz czołgu było jeszcze działo albo stanowisko nie pamiętam , przedstawiany obiekt to pobudowany w XIX w. tu tartak parowy należący do Karola Scheiblera. Po wojnie przejęty przez Komunistów , z tego co mi powiedział Wnuk właściciela podczas wojny , miał przepustkę że wchodził do lasu , zakradł się po cichu zobaczył jak niemcy mordują ludność cywilną , został zauważony skatowany , nimcy myśleli że nie żyje on jednak wrócił do domu o własnych siłach lecz 2 miesiące czy miesiąc już nie pamiętam zmarł bo woda dostałą się do płuc. Tyle o historii tartaku , informacje uzyskałem robiąc wywiad o czołgu. Na 5 zdjęciu jest pozostałość saperki którą tam położyłem , z ciekawszych opowieści jakie usłyszałem to jak grupa AK przebijająca się do Warszawy zastrzeliła na drodze leśniczego za to że miał wpinkę z swastyką ( miejsce gdzieś w stronę Jordanowa) Jakiś czołg bodajże Panthera który stał w miejscu gdzie jest teraz Kwiaciarnia . Jak Ruskie wpadli do Wiczynia to chcieli rozstrzelać rodzinę bo uznali że jedna dziewczyna uciekła a była szpiegiem , postawili całą rodzinę pod domem ale dziewczyna się znalazła , te opowiadania są od rodziny mojej babci sąsiadów do których należał tartak , dodam jako ciekawostkę że w okolicy Brzezin po wojnie było tyle niemieckiego sprzętu rozbitego że WP zrobiło sobie tam poligon
Wolę mieć jedną dywizję niemiecką przed sobą niż jedną dywizję francuską za sobą. Paton