Nie. Była szkoła specjalistów łączności lotnictwa. I ośrodek wypoczynkowy nad jeziorem. Ale chyba coś było w Morągu.
Przy okazji: dostałem rozkaz uszkodzenia wszystkich odbiorników radiowych na kompanii, żeby odbierały tylko jedynie słuszny program I. Z bólem serca to robiłem, bo miałem naprawiać, a nie psuć. Ale ja miałem dostęp do odbiorników radiostacji i słuchałem tego co chciałem. Podrobiłem referentkę ( plastelina i odlew z żywicy) i mogłem siedzieć w warsztacie ile chciałem. Kierownik cywil wściekał się i próbował dojść jak wchodzę, bo widział poprzestawiane rzeczy, ale nie wpadł na to. Pod lupą szukał śladów igły na plombach, a ja regularnie lądowałem u dowódcy i miałem ubaw, bo nie chciał mnie ukarać, wiedząc ze jak będą loty nocne to cywile nie przyjdą a ja mogę "nie umieć" naprawić łączności, a chciał mi wpoić dyscyplinę. Praktycznie z całą kadrą żyłem na luzie, bo naprawiałem im tv i inne rupieci.
Wracając do tematu ( pośrednio ). Kiedyś na szkoleniu padło pytanie: Co zrobicie jak zobaczycie lecącą rakietę z głowicą jądrową. Któryś odpowiedział: padnę na ziemie i będę się modlił, żeby pi..... 1000km dalej. Myślałem, ze prowadzący szkolenie dostanie zawału ze złości.
Przy okazji: dostałem rozkaz uszkodzenia wszystkich odbiorników radiowych na kompanii, żeby odbierały tylko jedynie słuszny program I. Z bólem serca to robiłem, bo miałem naprawiać, a nie psuć. Ale ja miałem dostęp do odbiorników radiostacji i słuchałem tego co chciałem. Podrobiłem referentkę ( plastelina i odlew z żywicy) i mogłem siedzieć w warsztacie ile chciałem. Kierownik cywil wściekał się i próbował dojść jak wchodzę, bo widział poprzestawiane rzeczy, ale nie wpadł na to. Pod lupą szukał śladów igły na plombach, a ja regularnie lądowałem u dowódcy i miałem ubaw, bo nie chciał mnie ukarać, wiedząc ze jak będą loty nocne to cywile nie przyjdą a ja mogę "nie umieć" naprawić łączności, a chciał mi wpoić dyscyplinę. Praktycznie z całą kadrą żyłem na luzie, bo naprawiałem im tv i inne rupieci.
Wracając do tematu ( pośrednio ). Kiedyś na szkoleniu padło pytanie: Co zrobicie jak zobaczycie lecącą rakietę z głowicą jądrową. Któryś odpowiedział: padnę na ziemie i będę się modlił, żeby pi..... 1000km dalej. Myślałem, ze prowadzący szkolenie dostanie zawału ze złości.