31-01-2015, 12:14
Witam
Ogólnie uważa się-żeby fałszerstwo miało sens,to musi być to sfałszowana rzecz która przyniesie od razu kolosalny zysk-widzimy to na wszelkiego rodzaju filmach sensacyjnychTrzeba jednak pamiętać o jednym,czym przedmiot ma większą wartość ,to będzie on bardziej wnikliwie badany-drapany-gryziony-prześwietlanyZe starymi monetami jest jeszcze ten problem,że może wystąpić nienotowana w katalogach odmiana stempla-a i w katalogach mogą wystąpić falsy uznane kiedyś za oryginały-jest to temat wielki jak ocean.Wracając do tego czegoś udającego szelągi Jana Kazimierza-jak wszyscy wiemy -miedż z biegiem czasu w reakcji z powietrzem i innymi czynnikami,pokrywa się tzw.patyną-kolorystyka bywa tu rozmaita,W tym wypadku wytwórca tego cuda poszedł na skróty-użył najpewniej patyny do srebra która czerni w dużym stopniu miedż-ale jak można zauważyć na fotach tych falsów-to pozostają prześwity żywego metaluSię producent nie postarał-a mógł je bez większego problemu ładnie spatynować.Wracając do tej całej opłacalności-jest pewien kraj za wielkim murem-tam opłaca się wszystko-tam fałszuje się monety przy których ta nasza boratynka to rarytas jest.I tak to z grubsza wygląda-ale jeśli ktoś chce uważać to coś za falsy z epoki,to ja go nie będę przekonywał że jest inaczej-mogę mu je nawet odstąpić
Życzę wszystkim miłego-spokojnego dzionka
Ogólnie uważa się-żeby fałszerstwo miało sens,to musi być to sfałszowana rzecz która przyniesie od razu kolosalny zysk-widzimy to na wszelkiego rodzaju filmach sensacyjnychTrzeba jednak pamiętać o jednym,czym przedmiot ma większą wartość ,to będzie on bardziej wnikliwie badany-drapany-gryziony-prześwietlanyZe starymi monetami jest jeszcze ten problem,że może wystąpić nienotowana w katalogach odmiana stempla-a i w katalogach mogą wystąpić falsy uznane kiedyś za oryginały-jest to temat wielki jak ocean.Wracając do tego czegoś udającego szelągi Jana Kazimierza-jak wszyscy wiemy -miedż z biegiem czasu w reakcji z powietrzem i innymi czynnikami,pokrywa się tzw.patyną-kolorystyka bywa tu rozmaita,W tym wypadku wytwórca tego cuda poszedł na skróty-użył najpewniej patyny do srebra która czerni w dużym stopniu miedż-ale jak można zauważyć na fotach tych falsów-to pozostają prześwity żywego metaluSię producent nie postarał-a mógł je bez większego problemu ładnie spatynować.Wracając do tej całej opłacalności-jest pewien kraj za wielkim murem-tam opłaca się wszystko-tam fałszuje się monety przy których ta nasza boratynka to rarytas jest.I tak to z grubsza wygląda-ale jeśli ktoś chce uważać to coś za falsy z epoki,to ja go nie będę przekonywał że jest inaczej-mogę mu je nawet odstąpić
Życzę wszystkim miłego-spokojnego dzionka