13-06-2016, 12:36
(28-06-2015, 16:07)Krzych58 napisał(a): Biorąc pod uwagę położenie osady tkackiej Ślązaki, która leżała niedaleko rzeki Jasień i stawu, naszło mnie pytanie czy tkacze lnu ze Szlezyngu mogli korzystać z tej rzeki czy stawu? W teorii jest to bardzo prawdopodobne. Jak myślicie?
Odpowiedź pewnie spóźniona, ale….
Wg mnie – nie zajmowali się bieleniem.
Argument 1:
Ślązaki były prywatną osadą tkacką należącą do Kopischa, a pobliska dolina Jasieni (czyli Posiadła Wodno-Fabryczne) należała do rządowej Osady Łódka. Prawa własności – rzecz święta.
Argument 2:
Osada lniano-bawełniana Łódka była pomyślana jako idealny kombinat, w którym odbywa się pełny cykl produkcyjny lnu, czyli… od roślinki do gotowej tkaniny i jej sprzedaży:
1 Uprawa i przędzenie lnu – prządnicy (dlatego dostali długie wąskie działki, na których mogli uprawiać len),
2 Tkacze i płóciennicy – tkanie płótna z przędzy pochodzącej od prządników,
3 Posiadła Wodno-Fabryczne – tu miały być manufaktury przerabiające płótno pochodzące od drobnych rzemieślników: postrzygalnie, płukarnie, bielnik (właśnie! – słynny Bielnik Kopischa), farbiarnie i drukarnie,
4 tzw. Rynek Bielnikowy – miejsce sprzedaży gotowych tkanin.
A na Szlezyngu była osada tkaczy, w pobliżu małe osady prządków. I tym się mieli zajmować. Płótno i tak pewnie szło do Bielnika Kopischa, czyli… właściciela Szlezynga.