26-10-2012, 05:23
Właśnie dotarłem do domu.
Akcja zakończona o 3:30 rano -czyli w momencie jak Valentynka została umieszczona na lawecie.
Przejrzę neta i idę odespać - mam nadzieję że tego nie odchorujemy bo byliśmy pare razy przemoczeni i na koniec jeszcze zmarznięci .
Na razie posiłkujcie się filmikami i fotami z neta bo mnogo tego.
Akcja zakończona o 3:30 rano -czyli w momencie jak Valentynka została umieszczona na lawecie.
Przejrzę neta i idę odespać - mam nadzieję że tego nie odchorujemy bo byliśmy pare razy przemoczeni i na koniec jeszcze zmarznięci .
Na razie posiłkujcie się filmikami i fotami z neta bo mnogo tego.