10-12-2006, 15:23
Witam
Miło przeczytać kilka ciepłych słów o rodzinnych stronach.
Chyba jednymi z pierwszych „kopaczy”, którzy kopali dla pozyskania pamiątek, byli chłopcy z Hitler Jugend, którzy mieli swoja letnią bazę na ul. Boruty, przy stawach. (Taką niedawno usłyszałem opowieść). Ja z kolei wychowywałem się na ul. St. Działka 300 m od okopów ciągnących się pomiędzy ulicami Wycieczkowa – Strykowska i dalej. Tu w1984r. stawiałem moje pierwsze eksploratorskie kroki z własnoręcznie zrobionym wykrywaczem. Charakterystycznie dla pobojowisk Operacji Łódzkiej, wykopywałem duże ilości amunicji i łusek karabinowych, przeważnie datowanych 1913r. Ciekawostką , jak dla mnie na tamte czasy były długie na około 1m bandoliery z zaszytymi łódkami(mauser). Do tej pory na brezencie są czytelne stemple 1913r. W tym czasie trafiało się dużo łusek do armat 75mm z naprawdę ciekawymi „biciami” (datowane od 1886r). Z rosyjskiego sprzętu można było trafić na zamki, oliwiarki i bagnety do mosina.
Nad położonymi 300m na południe stawami ( tam mieszkałem jeszcze 5 lat temu) można było spotkać amunicję i łuski rosyjskie, parę kopiejek, itp. przedmioty. Ślady walki widoczne były w wykrotach na około 50 m przed okopami, gdzie łuski, amunicja i bagnety obu armii były wymieszane ze sobą. Oczywiście saperki obu armii, co chwila narażały na większy wysiłek i penetrowanie okopów do dna. Raz pokusiłem się o odkrywkę 3m okopu. Wynik taki sobie: kilka monet, wiklinowe nosidła do amunicji artyleryjskiej i żabka do bagnetu.
Pomiędzy pierwszą a drugą linią okopów pomiędzy ulicami St. Działka i Boruty wykopałem przyrząd do odlewania pocisków karabinowych o ciekawym kształcie i średnicy 17mm??!! Ale to już chyba ślad bytności dr Dworzaczka i jego oddziału w lutym 1863r, choć jego obóz najprawdopodobniej lokalizował się w uroczysku „smolarnia”. Mimo, że największą frajdę z I Wojny przyniosły mi w latach 80 i 90 okopy Magurycznego, przeł. Żebrak, czy Jasielnika, to w wolnej chwili zawsze z chętnie odwiedzam z wykrywaczem Las Łagiewnicki. Mieszkam teraz pod Strykowem i jest to dla mnie najbliższe, ciekawe miejsce z I Wojny.
Z opowieści taty: Dziadek w latach 50 kupił ziemie pomiędzy Lasem Łagiewnickim a ul Rogowską wraz z dwoma stawami. Podczas pierwszego czyszczenia jednego z nich wyciągnięto kilkadziesiąt karabinów. Były wyjątkowo mocno skorodowane( faktycznie jest tam bardzo „wszystkożerna” woda). Tata wiedziony inżynierską ciekawością przeciął w poprzek kilka luf. W przekroju była widoczna jedynie cienka koronka jasnej stali, reszta to była tylko czarna, brudząca ręce rdza. Drugiego stawu nie dało się nigdy wyczyścić, nie schodziła z niego woda, bo jak głosiła legenda, Rosjanie granatami łowili w nim ryby. Faktycznie ,drugi staw jest dużo głębszy od poprzedniego i nigdy nie udało się nam spuścić zeń wody do samego dna!!!
Jeżeli faktycznie będziesz wybierał się do Łodzi, to również zapraszam. Koleżankę Indię na kopanie możemy namówić w jedną chwilę, bo to „swój chłop”, a warto bo dziewucha ma nosa i doświadczenie!!!.
W wolnej chwili prześle kilka fotek z co ciekawszych wykopków z L. Łagiewnickiego.
Pozdrawiam wszystkich. Tomek.
Miło przeczytać kilka ciepłych słów o rodzinnych stronach.
Chyba jednymi z pierwszych „kopaczy”, którzy kopali dla pozyskania pamiątek, byli chłopcy z Hitler Jugend, którzy mieli swoja letnią bazę na ul. Boruty, przy stawach. (Taką niedawno usłyszałem opowieść). Ja z kolei wychowywałem się na ul. St. Działka 300 m od okopów ciągnących się pomiędzy ulicami Wycieczkowa – Strykowska i dalej. Tu w1984r. stawiałem moje pierwsze eksploratorskie kroki z własnoręcznie zrobionym wykrywaczem. Charakterystycznie dla pobojowisk Operacji Łódzkiej, wykopywałem duże ilości amunicji i łusek karabinowych, przeważnie datowanych 1913r. Ciekawostką , jak dla mnie na tamte czasy były długie na około 1m bandoliery z zaszytymi łódkami(mauser). Do tej pory na brezencie są czytelne stemple 1913r. W tym czasie trafiało się dużo łusek do armat 75mm z naprawdę ciekawymi „biciami” (datowane od 1886r). Z rosyjskiego sprzętu można było trafić na zamki, oliwiarki i bagnety do mosina.
Nad położonymi 300m na południe stawami ( tam mieszkałem jeszcze 5 lat temu) można było spotkać amunicję i łuski rosyjskie, parę kopiejek, itp. przedmioty. Ślady walki widoczne były w wykrotach na około 50 m przed okopami, gdzie łuski, amunicja i bagnety obu armii były wymieszane ze sobą. Oczywiście saperki obu armii, co chwila narażały na większy wysiłek i penetrowanie okopów do dna. Raz pokusiłem się o odkrywkę 3m okopu. Wynik taki sobie: kilka monet, wiklinowe nosidła do amunicji artyleryjskiej i żabka do bagnetu.
Pomiędzy pierwszą a drugą linią okopów pomiędzy ulicami St. Działka i Boruty wykopałem przyrząd do odlewania pocisków karabinowych o ciekawym kształcie i średnicy 17mm??!! Ale to już chyba ślad bytności dr Dworzaczka i jego oddziału w lutym 1863r, choć jego obóz najprawdopodobniej lokalizował się w uroczysku „smolarnia”. Mimo, że największą frajdę z I Wojny przyniosły mi w latach 80 i 90 okopy Magurycznego, przeł. Żebrak, czy Jasielnika, to w wolnej chwili zawsze z chętnie odwiedzam z wykrywaczem Las Łagiewnicki. Mieszkam teraz pod Strykowem i jest to dla mnie najbliższe, ciekawe miejsce z I Wojny.
Z opowieści taty: Dziadek w latach 50 kupił ziemie pomiędzy Lasem Łagiewnickim a ul Rogowską wraz z dwoma stawami. Podczas pierwszego czyszczenia jednego z nich wyciągnięto kilkadziesiąt karabinów. Były wyjątkowo mocno skorodowane( faktycznie jest tam bardzo „wszystkożerna” woda). Tata wiedziony inżynierską ciekawością przeciął w poprzek kilka luf. W przekroju była widoczna jedynie cienka koronka jasnej stali, reszta to była tylko czarna, brudząca ręce rdza. Drugiego stawu nie dało się nigdy wyczyścić, nie schodziła z niego woda, bo jak głosiła legenda, Rosjanie granatami łowili w nim ryby. Faktycznie ,drugi staw jest dużo głębszy od poprzedniego i nigdy nie udało się nam spuścić zeń wody do samego dna!!!
Jeżeli faktycznie będziesz wybierał się do Łodzi, to również zapraszam. Koleżankę Indię na kopanie możemy namówić w jedną chwilę, bo to „swój chłop”, a warto bo dziewucha ma nosa i doświadczenie!!!.
W wolnej chwili prześle kilka fotek z co ciekawszych wykopków z L. Łagiewnickiego.
Pozdrawiam wszystkich. Tomek.