26-10-2006, 09:13
a zatem na tym spotkaniu może przecież zapytać jak to zrobić aby wszystko było w zgodzie z prawem i zasadami....może nie jest to aż tak straszne i nie za każdą piszczałka musi biegać archeolog? Wydaje mi się, że między innymi i po to się spotakc mamy!
a takie podejście do sprawy:
ludzie to my i czytając że jakies inne nacje są bardziej zdyscyplinowane/przestrzegajace przepisów, a my POLACY nie bo nie musimy/mamy w genach/wychowanie/niepotrzebne skreślić to własnie wtedy mi się na wymioty zbiera!!!!
Do jasnej cho..y, to kto jest tymi ludzmi - jakiś bliżej nieokreślony twór, czy kelek, Jagoda, obert8, franiu etc...
Myślę, że to spotkanie może wiele wyjaśnić, a zwłaszcza być jednym z pierwszych kroków na drodze obalenia podziałów - my poszukiwacze - oni - cała reszta ..
Chyba, że głeboko w poważaniu mamy coś co się nazywa dziedzictwem kulturowym, a jedyne co nas interesuje to wykopanie kilku "fancików" i opylenie tego w korzystnej cenie na allegro....
a jak nieopatrznie jakieś kości przy tym znajdziemy to luu je do kosza....
I nie mów mi ober, że to jest 30 tys. - ludzi - za takie zachwanie jest winna określona osoba, a nie tłum, w końcu czasy odpowiedzialności grupowej (na szczęście) minęły!
I nawet jeśli takiej osoby nie żłapie nikt na goracym uczynku, to nie czyni to tej osoby niewinnej...
I od nas, od reszty zależy tylko czy takie zachowanie pochwalimy i bedziemy tak samo robić, czy wręcz przeciwnie!
a takie podejście do sprawy:
obert8 napisał(a):zgadzam sie z martinem nie wyobrazam sobie archeologa ktory lazi za mna po polu i patrzy co ja wykopuje co do zmiany ustawy na wzor brytyjski g... to da tam spoleczenstwo jest inne trzyma sie regul i zasad jest bardziej zdyscyplinowane a przepisy jasne czytelne i dla ludzi my polacy mamy to gdzies i tak 30 tys ludzi bedzie lazic z piszczalkami po lesie nie starajac sie o zadne zezwolenia bo na sama mysl o zalatwianiu formalnosci zbierac im bedzie sie na wymioty :cry:
ludzie to my i czytając że jakies inne nacje są bardziej zdyscyplinowane/przestrzegajace przepisów, a my POLACY nie bo nie musimy/mamy w genach/wychowanie/niepotrzebne skreślić to własnie wtedy mi się na wymioty zbiera!!!!
Do jasnej cho..y, to kto jest tymi ludzmi - jakiś bliżej nieokreślony twór, czy kelek, Jagoda, obert8, franiu etc...
Myślę, że to spotkanie może wiele wyjaśnić, a zwłaszcza być jednym z pierwszych kroków na drodze obalenia podziałów - my poszukiwacze - oni - cała reszta ..
Chyba, że głeboko w poważaniu mamy coś co się nazywa dziedzictwem kulturowym, a jedyne co nas interesuje to wykopanie kilku "fancików" i opylenie tego w korzystnej cenie na allegro....
a jak nieopatrznie jakieś kości przy tym znajdziemy to luu je do kosza....
I nie mów mi ober, że to jest 30 tys. - ludzi - za takie zachwanie jest winna określona osoba, a nie tłum, w końcu czasy odpowiedzialności grupowej (na szczęście) minęły!
I nawet jeśli takiej osoby nie żłapie nikt na goracym uczynku, to nie czyni to tej osoby niewinnej...
I od nas, od reszty zależy tylko czy takie zachowanie pochwalimy i bedziemy tak samo robić, czy wręcz przeciwnie!
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
:-P