21-02-2007, 00:35
Wyzej Gunship napisal :
Otoz w dniu wczorajszym rozmawialem ze swoim wujkiem z rocznika Kolumbow 1923 . Otoz wujek - jeszcze calkiem dziarski - pracowal w tym czasie w niemieckiej firmie Vering und Wachter EisenbahnBau ( jeden z glownych wykonawcow budowy najwiekszej stacji rozrzadowej w Olechowie i jednoczesnie b.blisko granicy z GG ). W tym czasie tj . w czerwcu 1944 r ukladal tory wlasnie w Galkowku az do granicy z GG w lesie wsi Borowo/a ( ? ). W dniu wybuchu akurat byl oddelegowany do pilnych robot w Olechowie , ale byl tam tzn. w Galkowku dnia nastepnego i kolejnych .Twierdzil , ze to napewno byl m- c czerwiec , a nie sierpien , jak mu sugerowalem. Nie pamietal jednak - tak ad hoc dokladnej daty . Stwierdzil , ze na podstawie rozmow ze wspolpasazerami pociagow , ktorymi codziennie dojezdzal do Galkowka , zaloga ,,prochowni'' (glownie kobiety z Galkowka i Lodzi ) nie byla poddana zadnym szykanom czy represjom. Nastepnie stwierdzil ,ze bylo wielu facetow , ktorzy sobie usilowali dodawac animuszu i ,,opowiadali rozne pierdoly'' ;-) . Produkowano tam wylacznie granaty reczne i najprawdopodobniej , ktos z personelu popelnil blad w trakcie skladania ,,zabawki'' i doszlo do boom. Jednak kategorycznie stwierdzil , ze napewno byl to c z e r w i e c ' 1944 . Po zlamaniou Powstania Warszawskiego w Jednostce Wojskowej w Galkowie Malym stacjonowal oddzial ,, wlasowcow'' w sile 400 - 500 zolnierzy - bandytow. Ale chcac uniknac OT opisze dalej w innym watku.
Pozdrawiam
ok333
Cytat:...,,Do wysadzenia skladow doszlo pod koniec sierpnia 1944 ''...
Otoz w dniu wczorajszym rozmawialem ze swoim wujkiem z rocznika Kolumbow 1923 . Otoz wujek - jeszcze calkiem dziarski - pracowal w tym czasie w niemieckiej firmie Vering und Wachter EisenbahnBau ( jeden z glownych wykonawcow budowy najwiekszej stacji rozrzadowej w Olechowie i jednoczesnie b.blisko granicy z GG ). W tym czasie tj . w czerwcu 1944 r ukladal tory wlasnie w Galkowku az do granicy z GG w lesie wsi Borowo/a ( ? ). W dniu wybuchu akurat byl oddelegowany do pilnych robot w Olechowie , ale byl tam tzn. w Galkowku dnia nastepnego i kolejnych .Twierdzil , ze to napewno byl m- c czerwiec , a nie sierpien , jak mu sugerowalem. Nie pamietal jednak - tak ad hoc dokladnej daty . Stwierdzil , ze na podstawie rozmow ze wspolpasazerami pociagow , ktorymi codziennie dojezdzal do Galkowka , zaloga ,,prochowni'' (glownie kobiety z Galkowka i Lodzi ) nie byla poddana zadnym szykanom czy represjom. Nastepnie stwierdzil ,ze bylo wielu facetow , ktorzy sobie usilowali dodawac animuszu i ,,opowiadali rozne pierdoly'' ;-) . Produkowano tam wylacznie granaty reczne i najprawdopodobniej , ktos z personelu popelnil blad w trakcie skladania ,,zabawki'' i doszlo do boom. Jednak kategorycznie stwierdzil , ze napewno byl to c z e r w i e c ' 1944 . Po zlamaniou Powstania Warszawskiego w Jednostce Wojskowej w Galkowie Malym stacjonowal oddzial ,, wlasowcow'' w sile 400 - 500 zolnierzy - bandytow. Ale chcac uniknac OT opisze dalej w innym watku.
Pozdrawiam
ok333