16-01-2008, 01:18
Do kolegii BOLASA
Nie chciałem nikomu narzucać wzorców osobowych, dla jednych bohaterem będzie Che Gewara, dla innych Pinochet, dla jednych gen. Świerczewski dla innych Sikorski.
Moim zamiarem było tylko wykazać, że to co piszesz to tylko legenda. Z tego co napisałeś prawdą są trzy rzeczy :
1. Pogonowski był por 28 pułku Strzelców kaniowskich
2. bohaterską śmiercią pod Wólką Radzymińską
3. Jest dla Ciebie niedościgłym wzorem (moje domniemanie)
OK. i to wszystko jest prawdą, a reszta to bajką .
Właśnie to chciałem wykazać w swoim poście, oraz wyrazić mój stosunek do osoby por. Pogonowskiego.
Piszesz, że 28pSK to niedoąwiadczeni ochotnicy, rekruci tak, ale
por. Pogonowski był niewyszkolonym rekrutem.
Obowiązkiem dowódcy jest zapanowanie nad tym żywiołem - nie potrafi- to do "bani" z takim dowódcą.
Pewne rzeczy wie nawet dowódca drużyny, czy plutonu, nie trzeba być do tego porucznikiem czy jak piszesz "elitarnie wyszkolonym wojskiem".
Marsz ubezpieczony to nie Himalaje "wyszukanej taktyki"
Narażanie bez potrzeby życia swojego , a co gorsze swoich podwładnych dyskredytuje por. Pogonowskiego jako oficera ( za takie rzeczy stawiano oficerów przed sądem)
Ja nie ujmuję mu odwagi, heroizmu, poświęcenia i nie umniejszam jego ofiary, ale stawianie za wzór oficera, to przesada.
Piszesz :
"Dla mnie , rzekłbym bohaterem jest każdy , kto stanął kiedykolwiek do obrony Polski w szeregacyh Wojska Polskiego"
A dla mnie nie, nie uważam tego za bohaterstwo. Każdy kto staje w obronie OJCZYZNY spełnia tylko swój podstawowy obowiązek, tego od nas wymaga poczucie obowiązku, przyzwoitości i miłości do NIEJ. Bohaterem staje się (lub nie) na polu walki, tam oddziela się ziarno od plew.
Tyle luźnych dywagacji na poruszony temat.
Piszesz:
Zainteresowani wiedzą dokładnie o co chodzi i jak to wyglądało.Przebieg wypadków zrozumieć w stanie jest każdy logicznie myślący człowiek"
Są trzy opcje :
- może nie jestem zainteresowamy, e... niiieeee napewno jestem
- może nie jestem "każdy logicznie myślący człowiek" - może ????
- może nie znam przebiegu wypadków - tu proszę o oświecenie mnie
Teraz poważnie, może znane są Kolegom inne bezpośrednie relacje z tego wydażenia, proszę się z nami podzielić.
Z chęcią zmienię zdanie o por. Pogonowskim, bo bohaterów nam potrzeba jako wzorców postępowania i nie tylko nam, ale i następnym pokoleniom.
Pozdrawiam
L.
PS.
I jeszcze jedno. Nie było moją intencją obrazić kogokolwiek, szczególnie kolegi Bolasa, jeśli ktoś poczuł się dotknięty to go serdecznie przepraszam.
Nie chciałem nikomu narzucać wzorców osobowych, dla jednych bohaterem będzie Che Gewara, dla innych Pinochet, dla jednych gen. Świerczewski dla innych Sikorski.
Moim zamiarem było tylko wykazać, że to co piszesz to tylko legenda. Z tego co napisałeś prawdą są trzy rzeczy :
1. Pogonowski był por 28 pułku Strzelców kaniowskich
2. bohaterską śmiercią pod Wólką Radzymińską
3. Jest dla Ciebie niedościgłym wzorem (moje domniemanie)
OK. i to wszystko jest prawdą, a reszta to bajką .
Właśnie to chciałem wykazać w swoim poście, oraz wyrazić mój stosunek do osoby por. Pogonowskiego.
Piszesz, że 28pSK to niedoąwiadczeni ochotnicy, rekruci tak, ale
por. Pogonowski był niewyszkolonym rekrutem.
Obowiązkiem dowódcy jest zapanowanie nad tym żywiołem - nie potrafi- to do "bani" z takim dowódcą.
Pewne rzeczy wie nawet dowódca drużyny, czy plutonu, nie trzeba być do tego porucznikiem czy jak piszesz "elitarnie wyszkolonym wojskiem".
Marsz ubezpieczony to nie Himalaje "wyszukanej taktyki"
Narażanie bez potrzeby życia swojego , a co gorsze swoich podwładnych dyskredytuje por. Pogonowskiego jako oficera ( za takie rzeczy stawiano oficerów przed sądem)
Ja nie ujmuję mu odwagi, heroizmu, poświęcenia i nie umniejszam jego ofiary, ale stawianie za wzór oficera, to przesada.
Piszesz :
"Dla mnie , rzekłbym bohaterem jest każdy , kto stanął kiedykolwiek do obrony Polski w szeregacyh Wojska Polskiego"
A dla mnie nie, nie uważam tego za bohaterstwo. Każdy kto staje w obronie OJCZYZNY spełnia tylko swój podstawowy obowiązek, tego od nas wymaga poczucie obowiązku, przyzwoitości i miłości do NIEJ. Bohaterem staje się (lub nie) na polu walki, tam oddziela się ziarno od plew.
Tyle luźnych dywagacji na poruszony temat.
Piszesz:
Zainteresowani wiedzą dokładnie o co chodzi i jak to wyglądało.Przebieg wypadków zrozumieć w stanie jest każdy logicznie myślący człowiek"
Są trzy opcje :
- może nie jestem zainteresowamy, e... niiieeee napewno jestem
- może nie jestem "każdy logicznie myślący człowiek" - może ????
- może nie znam przebiegu wypadków - tu proszę o oświecenie mnie
Teraz poważnie, może znane są Kolegom inne bezpośrednie relacje z tego wydażenia, proszę się z nami podzielić.
Z chęcią zmienię zdanie o por. Pogonowskim, bo bohaterów nam potrzeba jako wzorców postępowania i nie tylko nam, ale i następnym pokoleniom.
Pozdrawiam
L.
PS.
I jeszcze jedno. Nie było moją intencją obrazić kogokolwiek, szczególnie kolegi Bolasa, jeśli ktoś poczuł się dotknięty to go serdecznie przepraszam.