01-11-2006, 00:16
Do zobaczenia Hefajstosie.
Wolałbym przeczytać polemikę zawierającą racjonalne (!!!) argumenty a nie list pożegnalny ale trudno.
NIestety jest mi przykro, gdyż mam wrażenie, że nie zrozumiałeś tego co pisali adwersarze (m.in. ja). Lub może lepiej, że nie zrozumieliśmy się.
Mam nadzieję, że przed następną wyprawą na poszukiwania nie będziesz utyskiwał nad tym jak beznadziejne są próby kontaktów z "drugą stroną" tylko zastanowisz się nad celem, metodą i skutkiem swojego działania oraz nad tym, że to Ty dokonujesz wyboru po co, jak i gdzie będziesz poszukiwał.
W każdym razie -
serdecznie i bez urazy pozdrawiam
Archeo
Wolałbym przeczytać polemikę zawierającą racjonalne (!!!) argumenty a nie list pożegnalny ale trudno.
NIestety jest mi przykro, gdyż mam wrażenie, że nie zrozumiałeś tego co pisali adwersarze (m.in. ja). Lub może lepiej, że nie zrozumieliśmy się.
Mam nadzieję, że przed następną wyprawą na poszukiwania nie będziesz utyskiwał nad tym jak beznadziejne są próby kontaktów z "drugą stroną" tylko zastanowisz się nad celem, metodą i skutkiem swojego działania oraz nad tym, że to Ty dokonujesz wyboru po co, jak i gdzie będziesz poszukiwał.
W każdym razie -
serdecznie i bez urazy pozdrawiam
Archeo
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Weyssenburger 1514 r.