30-10-2006, 22:37
mam pytanie do moich sznownych kolegów, w szczególności Merlina, Martina czy Hefajstosa - czy Wy umiecie czytac ze zrozumieniem???
;-)
oczywiście mówię tu tak samo o pierwszym wpisie Jagody w tym watku, gdzie podał w jaki sposób postępowac, aby móc "na legalu" wyskoczyć z wykrywką w niedzielę, a także o tekście ustawy <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.ooda.pl/akty_prawne/ustawa1.pdf">http://www.ooda.pl/akty_prawne/ustawa1.pdf</a><!-- m --> , gdzie np w art.3 pkt 4 macie wyraźnie zdefiniowane czym jest zabytek archeologiczny
prosze więc najpierw o poczytanie w/w tekstów, a potem o rzucanie tekstami o "włażeniu w jakies miejsca archologom itd."
ze spotkania tego wyniosłem wrażenie zupełnie odmienne od opinii hefajstosa o "podelgłości poszukiwaczy służbom archo", czy o trzymani kogos na smyczy....
widzę że i podobną opinię ma Sac, JAgoda, Stella, czy obert, ale może wynika to z tego drobnego faktu, że nam sie chciało d..ę ruszyć i na tym spotkaniu byliśmy, a może po prostu nie potrafimy w równie dobry sposób tego reszcie przekazać?
jakie pozytywy dla mnie z tego spotkania - bo o tym w końcu miała być mowa...
po 1.
okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go maluja - załatwienie formalności w WKZ nie wiąże się z jakimiś koszmarnymi górami papierów i masą czasu na załatwienie, nadzór archeologa nie zawsze musi oznaczać biagającego i patrzacego pod piszczałke stetryczałego naukowca który tylko czeka aż bedzie nam mógł zabronić kopac...
ale PRZEDE WSZYSTKIM TRZEBA PÓJŚĆ DO WKZ I ZAPYTAĆ co trzeba zrobić i jakie dokumenty dostarczyć, aby takie pozwolenie na badania otrzymac...
a nie otrzyma sie tego prowadząc puste tyrady w sieci i dywagując na temat złych czy dobrych przepisach, które tak samo ograniczaja służby, wykształconych archologów czy poszukiwaczy
po2. służby WKZ, czy wykształceni archolodzy potrafią docenić wiedzę jaka może przynieść kontakt z poszukiwaczami, pod oczywistym chyba warunkiem , ze Ci ostatni nie będą niszczyć bezsensowanie żródeł tej wiedzy, tylko dostosują się do powszechnie panujacych w tym zawodzie reguł
co wiecej, pani z WKZ obiecała w miarę możliwości pomóc w kontakcie z archeologami mogącymi prowadzić nadzór i zorganizować szkolenia dla poszukiwaczy w zakresie np. profesjonalnego prowadzenia swoich badań (mówię o badaniach poszukiwaczy a nie archologów)
po3. i chyba najważniejsze - zacżęliśmy się dogadywać co do tego jak ważne dla naszej działalności jest zorganizowanie je w jakieś formie - np stowarzyszenia, ale przede wszystkim dokładne określenie celu takiej zorganizowanej działalności
i to chyba dla mnie najważniejsze rzeczy w skrócie, a'propos stowarzyszenia to dryfuje do sąsiedniego watku!
pozdrawiam wszystkich!!
;-)
oczywiście mówię tu tak samo o pierwszym wpisie Jagody w tym watku, gdzie podał w jaki sposób postępowac, aby móc "na legalu" wyskoczyć z wykrywką w niedzielę, a także o tekście ustawy <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.ooda.pl/akty_prawne/ustawa1.pdf">http://www.ooda.pl/akty_prawne/ustawa1.pdf</a><!-- m --> , gdzie np w art.3 pkt 4 macie wyraźnie zdefiniowane czym jest zabytek archeologiczny
prosze więc najpierw o poczytanie w/w tekstów, a potem o rzucanie tekstami o "włażeniu w jakies miejsca archologom itd."
ze spotkania tego wyniosłem wrażenie zupełnie odmienne od opinii hefajstosa o "podelgłości poszukiwaczy służbom archo", czy o trzymani kogos na smyczy....
widzę że i podobną opinię ma Sac, JAgoda, Stella, czy obert, ale może wynika to z tego drobnego faktu, że nam sie chciało d..ę ruszyć i na tym spotkaniu byliśmy, a może po prostu nie potrafimy w równie dobry sposób tego reszcie przekazać?
jakie pozytywy dla mnie z tego spotkania - bo o tym w końcu miała być mowa...
po 1.
okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go maluja - załatwienie formalności w WKZ nie wiąże się z jakimiś koszmarnymi górami papierów i masą czasu na załatwienie, nadzór archeologa nie zawsze musi oznaczać biagającego i patrzacego pod piszczałke stetryczałego naukowca który tylko czeka aż bedzie nam mógł zabronić kopac...
ale PRZEDE WSZYSTKIM TRZEBA PÓJŚĆ DO WKZ I ZAPYTAĆ co trzeba zrobić i jakie dokumenty dostarczyć, aby takie pozwolenie na badania otrzymac...
a nie otrzyma sie tego prowadząc puste tyrady w sieci i dywagując na temat złych czy dobrych przepisach, które tak samo ograniczaja służby, wykształconych archologów czy poszukiwaczy
po2. służby WKZ, czy wykształceni archolodzy potrafią docenić wiedzę jaka może przynieść kontakt z poszukiwaczami, pod oczywistym chyba warunkiem , ze Ci ostatni nie będą niszczyć bezsensowanie żródeł tej wiedzy, tylko dostosują się do powszechnie panujacych w tym zawodzie reguł
co wiecej, pani z WKZ obiecała w miarę możliwości pomóc w kontakcie z archeologami mogącymi prowadzić nadzór i zorganizować szkolenia dla poszukiwaczy w zakresie np. profesjonalnego prowadzenia swoich badań (mówię o badaniach poszukiwaczy a nie archologów)
po3. i chyba najważniejsze - zacżęliśmy się dogadywać co do tego jak ważne dla naszej działalności jest zorganizowanie je w jakieś formie - np stowarzyszenia, ale przede wszystkim dokładne określenie celu takiej zorganizowanej działalności
i to chyba dla mnie najważniejsze rzeczy w skrócie, a'propos stowarzyszenia to dryfuje do sąsiedniego watku!
pozdrawiam wszystkich!!
wy, siostry, niezły burdel macie w tym archeo!
:-P
:-P