29-10-2006, 18:16
Ważne, że zaczynają się takie rozmowy. Patrzę na to pod kątem bitwy jako atrakcji turystycznej. Czyli „nasz” szlak-muzeum/stała wystawa-fanty jako eksponaty w depozycie, bo nikt oprócz poszukiwaczy ich nie ma i nie dostarczy-gromadzenie fantów musi mieć legalną otoczkę, bo nielegalnego muzeum nie da się zrobić - chyba że w komendzie...
Osobiście zbulwersowało mnie zadnie, że osoby odpowiedzialne za stan cmentarzy wolą, żeby one zarastaly i popadały w zapomnienie, bo wtedy hieny nie kopią. Konsekwentnie idąc śladem tej logiki, cmentarze najlepiej byłoby zaorac i zasadzić na nich jeżyny, a potem zapomnieć, że w ogóle były.
To jest postawienie sprawy na głowie. Cmentarze MAJĄ BYĆ ZADBANE I PILNOWANE. To żadna filozofia, tylko urząd MUSI CHCIEĆ O TO WALCZYĆ. Tak jak na południowym wschodzie, gdzie władze województwa wywalczyły pieniądze unijne, rekonstruują cmentarze wojenne, zatrudniają ludzi do pilnowania i DBAJĄ. Żadna hiena nie wlezie na cmentarz ze strzyżoną trawą, pilnowany przez stróża. Trzeba tylko ZROZUMIEĆ, po co w ogóle ludzie zakladają cmentarze. Skoro jednak w Łódzkiem są trzy osoby na 177 gmin -pełne dobrych chęci, to wiem, ale z żałośnie małymi środkami- to o czym my mówimy?
NIE BĘDZIE urzędowego zapominania o cmentarzach żołnierskich! NIE PO TO ludzie ginęli, żeby leżeć jak śmieci w zupełnej samotności i zapomnieniu.
Wkurzyłem się. Zmiana tematu.
Widzieliście wczoraj na Dicscovery film „Detektywi na polach bitew” o szarży lekkiej kawalerii brytyjskiej podczas wojny krymskiej? Naukowcy z wykrywkami ustalili po rozrzucie kul ze szrapneli, gdzie stały poszczególne armaty rosyjskie. Ile fajnych stanowisk z bitwy by się znalazło, gdyby pod Łodzią każdy nanosił na mapki punkty znalezienia łusek, kulek szrapnelowych, łodek, odłamków i ich ilości na określonym terenie...
[ Dodano: 29 Październik 2006, 17:18 ]
oczywiście zbulwersowało mnie „zdanie”, a nie „zadnie”, bo jeszcze się ktoś obrazi.... Chociaż takie podejście do cmentarzy mam prawo traktować „zadnie”
Osobiście zbulwersowało mnie zadnie, że osoby odpowiedzialne za stan cmentarzy wolą, żeby one zarastaly i popadały w zapomnienie, bo wtedy hieny nie kopią. Konsekwentnie idąc śladem tej logiki, cmentarze najlepiej byłoby zaorac i zasadzić na nich jeżyny, a potem zapomnieć, że w ogóle były.
To jest postawienie sprawy na głowie. Cmentarze MAJĄ BYĆ ZADBANE I PILNOWANE. To żadna filozofia, tylko urząd MUSI CHCIEĆ O TO WALCZYĆ. Tak jak na południowym wschodzie, gdzie władze województwa wywalczyły pieniądze unijne, rekonstruują cmentarze wojenne, zatrudniają ludzi do pilnowania i DBAJĄ. Żadna hiena nie wlezie na cmentarz ze strzyżoną trawą, pilnowany przez stróża. Trzeba tylko ZROZUMIEĆ, po co w ogóle ludzie zakladają cmentarze. Skoro jednak w Łódzkiem są trzy osoby na 177 gmin -pełne dobrych chęci, to wiem, ale z żałośnie małymi środkami- to o czym my mówimy?
NIE BĘDZIE urzędowego zapominania o cmentarzach żołnierskich! NIE PO TO ludzie ginęli, żeby leżeć jak śmieci w zupełnej samotności i zapomnieniu.
Wkurzyłem się. Zmiana tematu.
Widzieliście wczoraj na Dicscovery film „Detektywi na polach bitew” o szarży lekkiej kawalerii brytyjskiej podczas wojny krymskiej? Naukowcy z wykrywkami ustalili po rozrzucie kul ze szrapneli, gdzie stały poszczególne armaty rosyjskie. Ile fajnych stanowisk z bitwy by się znalazło, gdyby pod Łodzią każdy nanosił na mapki punkty znalezienia łusek, kulek szrapnelowych, łodek, odłamków i ich ilości na określonym terenie...
[ Dodano: 29 Październik 2006, 17:18 ]
oczywiście zbulwersowało mnie „zdanie”, a nie „zadnie”, bo jeszcze się ktoś obrazi.... Chociaż takie podejście do cmentarzy mam prawo traktować „zadnie”