19-12-2006, 10:51
Pomysł ekstra. Nie wyklucza innych lokalizacji - w końcu może powstać sieć informacyjna o okopach, bitwie itd. W Arturówku też okopki są. W Janowie sprawa jest o tyle ciekawa (i do opisania np. na tabliczce jakiejś), że konkretnie w tej wsi rosyjski sztab dywizji w ucieczce przed Niemcami wpadł do chaty, w której byli Niemcy. Niemcy uciekli, zostawiając konie. Dzięki temu Rosjanie dotarli z meldunkami do Łodzi, co pozwoliło podjąć stosowne działania na froncie. Chata w chwilę później oberwała pociskiem artyleryjskim. Jest fajny opis tego w książce Nowickiego, szefa sztabu tejże dywizji.
Nie wiemy tylko, jakie jest przeznaczenie lasku. Moim zdaniem nie ma on wielkich szans na przetrwanie. Co nie oznacza, że nie można postawić tam najprostszej tabliczki - choćby takiej, jak wieszaliśmy na drzewie w Justynowie. Co do grodzenia terenu, trzeba ustalić czyje toto jest i co on na to (miasto, market, prywatny).
Przy okazji - w XX LO po Nowym Roku nauczyciele chcą zorganizować spotkanie młodzieży z poszukiwaczami (chodzi tam mój syn, więc zainteresowanie jest zrozumiałe). Kto wybrałby się opowiedzieć o kopaniu, dżentelmeńskich zasadach (nie ryć cmentarzy itd) i pokazać wykrywacz? Propozycja jest na razie luźna, ale sprawa dojrzeje. Trzeba młodzież wychowywać...
Nie wiemy tylko, jakie jest przeznaczenie lasku. Moim zdaniem nie ma on wielkich szans na przetrwanie. Co nie oznacza, że nie można postawić tam najprostszej tabliczki - choćby takiej, jak wieszaliśmy na drzewie w Justynowie. Co do grodzenia terenu, trzeba ustalić czyje toto jest i co on na to (miasto, market, prywatny).
Przy okazji - w XX LO po Nowym Roku nauczyciele chcą zorganizować spotkanie młodzieży z poszukiwaczami (chodzi tam mój syn, więc zainteresowanie jest zrozumiałe). Kto wybrałby się opowiedzieć o kopaniu, dżentelmeńskich zasadach (nie ryć cmentarzy itd) i pokazać wykrywacz? Propozycja jest na razie luźna, ale sprawa dojrzeje. Trzeba młodzież wychowywać...