15-02-2007, 00:33
Oprócz wspomnianych pamiątek miło przypomnieć sobie pewien dowód na zdrowy rozsądek, pomysłowość i przedsiębiorczość rodaków. Otóż w latach 80-tych przy chronicznym braku opakowań szklanych "prywaciarze" wprowadzili do obrotu napoje w torebkach foliowych z dołączaną słomką, którą przebijało się worek aby osuszyć zawartość. Moja podstawówka stoi przy przystanku tramwajowym na Nowotki (dziś Pomorskiej) i "widziałem" nieraz jak to po wypiciu napoju, korzystając z przewyższenia jakie dawały okna szkoły, młodzież woreczki napełniała wodą i wykorzystywała do obrzucania potencjalnych lub byłych pasażerów MPK.
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Weyssenburger 1514 r.