21-02-2007, 01:31
Ofensywa sowiecka - styczen ' 1945.
W nocy z 15/ 16 stycznia ' 45 doszlo do najwiekszego - w okresie trwania II WS - bombardowania Lodzi . Lecz zanim do tego doszlo ...
A CZ i jej dowodcy wiedzieli , ze miasto nie bylo zniszczone i wazne z racji jego przemyslu . Zastosowali metode tzw . okrazenia , zostawiajac hitlerowcom wentyl albo korytarz do ucieczki z Lodzi w kierunku na Konstantynow Lodzki . Czesc wojsk hitlerowskich ,,nakierowali'' wiec na poludnie od Lodzi - min.rejon Starowej Gory , a czesc na Brzeziny i dalej na polnoc od Lodzi. Galkowek zostal wyzwolony 15 stycznia 1945. Niemcy uciekli . A co sie stalo z oddzialem ,,wlasowcow'' , ktory opisalem w watku ,, Bum w Galkowku'' ? Otoz w ogolnym poplochu i zamieszaniu wybrali oni najprostsza droge tj. przez las w Galkowie Malym w kierunku na Justynow i Bedon i w rejonie pomiedzy Andrespolem i Andrzejowem zostali okrazeni przez ,,sojusznikow''. Chcac uniknac smierci zaczeli uzywac jezyka rosyjskiego i gremialnie sie poddawac. Jednak po zlozeniu broni zostali wszyscy rozwaleni z pepesz. Front przeszedl a trupy walaly sie jeszcze przez kilka dni.Nie wiem jednak , gdzie zostali oni pochowani , a ilosc ich byla nie mala .
I tutaj wroce do nalotu. Otoz sowieci chcac wywolac panike w miescie i posrod pozostalych Niemcow , zrzucili w poczatkowej fazie nalotu ogromna ilosc flar oswietlajacych . Wuj moj stwierdzil , ze w mieszkaniach mimo zaciemnienia jasno bylo , jak w dzien . Nastepnie zrzucono duza ilosc bomb zapalajacych min. w rejonie ulic Zachodnia - Stodolniana/ 11-go Listopada, gdzie bylo duzo ofiar smiertelnych zarowno wsrod niemcow jak i lodzian.
ok333
W nocy z 15/ 16 stycznia ' 45 doszlo do najwiekszego - w okresie trwania II WS - bombardowania Lodzi . Lecz zanim do tego doszlo ...
A CZ i jej dowodcy wiedzieli , ze miasto nie bylo zniszczone i wazne z racji jego przemyslu . Zastosowali metode tzw . okrazenia , zostawiajac hitlerowcom wentyl albo korytarz do ucieczki z Lodzi w kierunku na Konstantynow Lodzki . Czesc wojsk hitlerowskich ,,nakierowali'' wiec na poludnie od Lodzi - min.rejon Starowej Gory , a czesc na Brzeziny i dalej na polnoc od Lodzi. Galkowek zostal wyzwolony 15 stycznia 1945. Niemcy uciekli . A co sie stalo z oddzialem ,,wlasowcow'' , ktory opisalem w watku ,, Bum w Galkowku'' ? Otoz w ogolnym poplochu i zamieszaniu wybrali oni najprostsza droge tj. przez las w Galkowie Malym w kierunku na Justynow i Bedon i w rejonie pomiedzy Andrespolem i Andrzejowem zostali okrazeni przez ,,sojusznikow''. Chcac uniknac smierci zaczeli uzywac jezyka rosyjskiego i gremialnie sie poddawac. Jednak po zlozeniu broni zostali wszyscy rozwaleni z pepesz. Front przeszedl a trupy walaly sie jeszcze przez kilka dni.Nie wiem jednak , gdzie zostali oni pochowani , a ilosc ich byla nie mala .
I tutaj wroce do nalotu. Otoz sowieci chcac wywolac panike w miescie i posrod pozostalych Niemcow , zrzucili w poczatkowej fazie nalotu ogromna ilosc flar oswietlajacych . Wuj moj stwierdzil , ze w mieszkaniach mimo zaciemnienia jasno bylo , jak w dzien . Nastepnie zrzucono duza ilosc bomb zapalajacych min. w rejonie ulic Zachodnia - Stodolniana/ 11-go Listopada, gdzie bylo duzo ofiar smiertelnych zarowno wsrod niemcow jak i lodzian.
ok333