18-05-2007, 13:49
Pewno ... ja tylko z uwagę formalną - "cmentarz orląt" to taki babol nomenklaturowy wymyślony w lwowskim ratuszu przez obecnie nim władających Ukraińców. W polskim przedwojennym nazewnictwie ta część cmentarza łyczakowskiego na której leżą żołnierze WP polegli w latach 1919-21 (i późniejsi) zwie się Cmentarzem Obrońców Lwowa. Sorki że się czepiam, ale strasznie mnie drażni ten babol.
W kwestii zaś pomników i monumentów - drażnią mnie jedynie te agresywne - chwalące komunizm, socjalizm i wynoszące na piedestały morderców, katów i oprawców. Takie mnie irytują i nie chciałbym aby stały w moim mieście. Natomiast nie mam nic przeciw nekropoliom, pamiątkowym tablicą czy miejscom upamiętniajacym śmierć żołnierzy zarówno RKKA jak i niemieckiej armii. Sam chętnie od czasu do czasu wpadam na cmentarz żołnierzy rosyjskich w parku w centrum - leżą tam polegli przy "wyzwalaniu" Łodzi. Takie miejsca skłaniają do historycznej refleksji. Za to pomnik Dierżyńskiego czy Stalina - nie bardzo.
pzdr
W kwestii zaś pomników i monumentów - drażnią mnie jedynie te agresywne - chwalące komunizm, socjalizm i wynoszące na piedestały morderców, katów i oprawców. Takie mnie irytują i nie chciałbym aby stały w moim mieście. Natomiast nie mam nic przeciw nekropoliom, pamiątkowym tablicą czy miejscom upamiętniajacym śmierć żołnierzy zarówno RKKA jak i niemieckiej armii. Sam chętnie od czasu do czasu wpadam na cmentarz żołnierzy rosyjskich w parku w centrum - leżą tam polegli przy "wyzwalaniu" Łodzi. Takie miejsca skłaniają do historycznej refleksji. Za to pomnik Dierżyńskiego czy Stalina - nie bardzo.
pzdr
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)