14-06-2007, 22:59
Ładnie się wkurzyłeś Stella. I dobrze bo mam nadzieję, że jest to gniew człowieka o czystych rękach. Moje posądzenia choć mają charakter szkalowania (bo bez konkretnych dowodów) nie są nieuzasadnione. Patrzę na sprawę z boku i oceniam co widzę (jestem za mały by prezydenci dopuścili mnie do dyskusji). Przykłady...
- WKZ jest absolutnie sam w boju z miastem i Australijczykami (słyszałem nawet że jeden z nich przy świadkach powiedział mu wprost że spowoduje jego dymisję!), nie wspiera go żaden "komitet obywatelski" czy inna choćby społeczna instytucja - przynajmniej nie słyszałem oficjalnego formalnego poparcia, a tylko takie się liczy.
- program w TV3 w którym miała się odbyć dyskusja na temat (chyba w zeszły czwartek lub piątek) został w ostatniej chwili odwołany i zastąpiony rozmową "panegiryczną" z wiceprezydentem i rzecznikiem projektu australijskiego.
- w Dzienniku Łódzkim pokazały się artykuły o budowie loftów pokazujące stanowisko wyłącznie strony miasta i australijczyków (nawet dziś taki jest zamieszczony)
- artykuł dotyczący problemu autorstwa WKZ musiał odczekać w redakcji GW trzy tygodnie i ukazał się okrojony dopiero gdy WKZ opublikował jego treść na urzędowej stronie internetowej.
- wniosek p. Katarasińskiej na zorganizowanie otwartego konkursu na studium zagospodarowania Księżego Młyna (całości a nie tylko części australijskiej) ma ponoć być utrącony przez Radę Miejską w głosowaniu (i to mimo poparcia Generalnego Konserwatora Zabytków dla ochrony kompleksu Księżego Młyna).
Jak powiadam nie jestem wprowadzony we wszystkie szczegóły ale nawet te nie wyglądają czysto i śmierdzą korupcją na wysokim szczeblu.
Nie chcę nikogo obrażać (panią Joannę Podolską osobiście poznałem i wydawała się zainteresowana ochroną Księżego Młyna), tylko jak o takich rzeczach słyszę to mam gęsią skórkę i wrażenie, że zmienił się ustrój ale nie zmieniły metody.
NIestety moje sugestie nie są skierowane na konkretne osoby dlatego też mogą szargać opinię niewinnych, ale niestety nie mam dowodów i wystarczającej wiedzy by sprecyzować oskarżenia.
[ Dodano: 14 Czerwiec 2007, 23:04 ]
No i mam nadzieję, choć już bardzo nikłą, że nie będzie wieżowców na Księżym Młynie. Niestety Miasto i Australijczycy przyjęli skuteczną taktykę - najpierw pokazują rozdmuchany projekt MAXI, a potem go redukują do zamierzonych z góry rozmiarów udając ustępstwa i chęć kompromisu. Ostatnio słyszałem (czego się zresztą spodziewałem), że wieżowce już nie mają mieć 100 metrów "tylko" 50 :cenzura: Jakby to coś zmieniało! :cenzura:
- WKZ jest absolutnie sam w boju z miastem i Australijczykami (słyszałem nawet że jeden z nich przy świadkach powiedział mu wprost że spowoduje jego dymisję!), nie wspiera go żaden "komitet obywatelski" czy inna choćby społeczna instytucja - przynajmniej nie słyszałem oficjalnego formalnego poparcia, a tylko takie się liczy.
- program w TV3 w którym miała się odbyć dyskusja na temat (chyba w zeszły czwartek lub piątek) został w ostatniej chwili odwołany i zastąpiony rozmową "panegiryczną" z wiceprezydentem i rzecznikiem projektu australijskiego.
- w Dzienniku Łódzkim pokazały się artykuły o budowie loftów pokazujące stanowisko wyłącznie strony miasta i australijczyków (nawet dziś taki jest zamieszczony)
- artykuł dotyczący problemu autorstwa WKZ musiał odczekać w redakcji GW trzy tygodnie i ukazał się okrojony dopiero gdy WKZ opublikował jego treść na urzędowej stronie internetowej.
- wniosek p. Katarasińskiej na zorganizowanie otwartego konkursu na studium zagospodarowania Księżego Młyna (całości a nie tylko części australijskiej) ma ponoć być utrącony przez Radę Miejską w głosowaniu (i to mimo poparcia Generalnego Konserwatora Zabytków dla ochrony kompleksu Księżego Młyna).
Jak powiadam nie jestem wprowadzony we wszystkie szczegóły ale nawet te nie wyglądają czysto i śmierdzą korupcją na wysokim szczeblu.
Nie chcę nikogo obrażać (panią Joannę Podolską osobiście poznałem i wydawała się zainteresowana ochroną Księżego Młyna), tylko jak o takich rzeczach słyszę to mam gęsią skórkę i wrażenie, że zmienił się ustrój ale nie zmieniły metody.
NIestety moje sugestie nie są skierowane na konkretne osoby dlatego też mogą szargać opinię niewinnych, ale niestety nie mam dowodów i wystarczającej wiedzy by sprecyzować oskarżenia.
[ Dodano: 14 Czerwiec 2007, 23:04 ]
No i mam nadzieję, choć już bardzo nikłą, że nie będzie wieżowców na Księżym Młynie. Niestety Miasto i Australijczycy przyjęli skuteczną taktykę - najpierw pokazują rozdmuchany projekt MAXI, a potem go redukują do zamierzonych z góry rozmiarów udając ustępstwa i chęć kompromisu. Ostatnio słyszałem (czego się zresztą spodziewałem), że wieżowce już nie mają mieć 100 metrów "tylko" 50 :cenzura: Jakby to coś zmieniało! :cenzura:
"[gdy zaś przyjech]al przed pyeć źssyadl krol y [spojrzał] w pyeć a Mar[chołt leżał na twarzy u pr]ogu y spu[ściwszy spodnie, pokazywał mu] rzyć iay[ca."
Weyssenburger 1514 r.
Weyssenburger 1514 r.