21-05-2007, 09:32
Niech sobie siedzą w jakimkolwiek lesie, ale nie w Gałkowie. Są plany wykrozystania go turystycznie, projekt Bitwy został już potężnie rozbudowany, gminy piszą wniosko do UE o forsę na muzeum, szlaki turystyczne, renowację cmentarzy i okopów itd. I po tylu staraniach ktoś beztrosko pakuje w środek tego wszystkiego ciupę. Jak już koniecznie musi być las z poziomkami, grzbkami i jagódkami dla bandziorstwa, to są lasy popoligonowe na Pomorzu, dawne Ośrodki Przysposobienia Społecznego w Bieszczadach, wreszcie nie wykorzystywane ośrodki wypoczynkowe rządu. Niech sobie tam reedukują więźniów, ale nie w NASZYM lesie bitewnym.
Otylia siedzieć nie poszła, więc jej pobyt w Gałkowie stoi pod znakiem zapytania. „Grzecznych” debiutantów w postaci Pęczaka, Matusewicza czy dr Mirosława G w półotwartych ciupach władza nie trzyma, bo mieliby możliwość „mataczenia”. Siedzą w normalnych pierdlach. Półotwarte są dla drobnicy w postaci złodziei, gwałcicieli, podpalaczy.
Mój brat stryjeczny zadebiutował wiele lat temu kradzieżami w szatni w szkole. Pierwszy wyrok odsiadywał właśnie w takim półotwartym ośrodku, bo przecież młody. Na przepustce obrobił kiosk. Trafił do drugiego łagodnego ośrodeczka. Wyszedł po roku za dobre sprawowanie i obrobił sklep. Teraz siedzi gdzieś w Polsce, nawet nie wiem za co, ale dostał 15 lat. Wątpię, żeby ćwierkanie gałkowskich ptaszków i smak leśnych malin nawróciły podobnych jemu. A w krzaki z dziewczynami będą chodzić, bo gdzie? Chyba że po sezonie letnim będą się wlamywać do domow letniskowych.
Otylia siedzieć nie poszła, więc jej pobyt w Gałkowie stoi pod znakiem zapytania. „Grzecznych” debiutantów w postaci Pęczaka, Matusewicza czy dr Mirosława G w półotwartych ciupach władza nie trzyma, bo mieliby możliwość „mataczenia”. Siedzą w normalnych pierdlach. Półotwarte są dla drobnicy w postaci złodziei, gwałcicieli, podpalaczy.
Mój brat stryjeczny zadebiutował wiele lat temu kradzieżami w szatni w szkole. Pierwszy wyrok odsiadywał właśnie w takim półotwartym ośrodku, bo przecież młody. Na przepustce obrobił kiosk. Trafił do drugiego łagodnego ośrodeczka. Wyszedł po roku za dobre sprawowanie i obrobił sklep. Teraz siedzi gdzieś w Polsce, nawet nie wiem za co, ale dostał 15 lat. Wątpię, żeby ćwierkanie gałkowskich ptaszków i smak leśnych malin nawróciły podobnych jemu. A w krzaki z dziewczynami będą chodzić, bo gdzie? Chyba że po sezonie letnim będą się wlamywać do domow letniskowych.