23-05-2007, 10:29
w Wilnie organizować lewe papiery pomagał rodzony brat Feliksa Edmundowicza, porządny kolejarz. Z racji posiadania „zasłużonego” brata cieszył się względami Sowietów, co skwapliwie wykorzystywał do pomagania ludziom. M.in. załatwił też lewe papiery mojej mamie w 1945, kiedy prawdziwe podarto na przesłuchaniu w NKWD. Bez tego nie mogłaby przyjechać do „nowej” Polski. Urbankiewicz był wspaniałą postacią, kiedyś opowiadał w redakcji, jak spał u chłopa na piecu - a spała tam razem cała rodzina, mąż, żona i córka. Mąż przezornie ułożył gościa z dala od małżonki, czyli obok córki... Resztę opowieści dyskretnie pominę.