25-11-2007, 19:59
Wybacz Ironrat... ogrom Twej niewiedzy poraża. :lol:
Ale idziesz ku dobremu - poczytaj na Garniaku o tym "pływaniu" i postaraj się zrozumieć treść, a wszystko będzie dobrze.
Jednakowoż Twój tekst jest pysznym studium różnic w postrzeganiu zalet i wad sprzętu, który jedni ludzie (jak Ty) testują, zaś inni - używają.
Mały przykład - "testerom" na ogół podoba się "joystick" w Etrexach. Bawią się tym sprzętem przy biurku lub na balkonie i zachwyceni piszą o "ergonomii" :lol:
Użytkownicy, którzy muszą skorzystać z gps'u idąc, jadąc lub po prostu mając nałożone rękawiczki - nie cierpią tego "wynalazku". Wiem, bo posiadam (a konkretnie córka posiada) stosownego Etrexa...
Pisząc o "patentach" na wzięcie dokładnego pomiaru miałem jak raz na myśli nie możliwości samego urządzenia, a metody brania pomiarów poprawiające ich dokładność. Taki skrót myślowy. Rzeczy znane geocacherom i ogólnie praktykom, na ogół zaś nieznane "testerom" - ale opisane w sieci doskonale i w kilku językach.
Powodzenia.
PS
Ponieważ w kwestii "chytrego planu" dotyczącego Wiączynia przekazałem już Jagodzie wstępne ustalenia (a na teoretyczne rozważania o GPSie nie mam czasu) - kończę swój udział w tym temacie. Tak czy inaczej żaden z ogólnoświatowej liczby gps'ów testowanych codziennie w pocie czoła przez Ironrata, ani żaden z tych kilku które ja używałem się tu nie przyda. Oczywiście zainteresowany może już zacząć wyszukiwać wady sprzętu geodezyjnego firmy Leica.
Ale idziesz ku dobremu - poczytaj na Garniaku o tym "pływaniu" i postaraj się zrozumieć treść, a wszystko będzie dobrze.
Jednakowoż Twój tekst jest pysznym studium różnic w postrzeganiu zalet i wad sprzętu, który jedni ludzie (jak Ty) testują, zaś inni - używają.
Mały przykład - "testerom" na ogół podoba się "joystick" w Etrexach. Bawią się tym sprzętem przy biurku lub na balkonie i zachwyceni piszą o "ergonomii" :lol:
Użytkownicy, którzy muszą skorzystać z gps'u idąc, jadąc lub po prostu mając nałożone rękawiczki - nie cierpią tego "wynalazku". Wiem, bo posiadam (a konkretnie córka posiada) stosownego Etrexa...
Pisząc o "patentach" na wzięcie dokładnego pomiaru miałem jak raz na myśli nie możliwości samego urządzenia, a metody brania pomiarów poprawiające ich dokładność. Taki skrót myślowy. Rzeczy znane geocacherom i ogólnie praktykom, na ogół zaś nieznane "testerom" - ale opisane w sieci doskonale i w kilku językach.
Powodzenia.
PS
Ponieważ w kwestii "chytrego planu" dotyczącego Wiączynia przekazałem już Jagodzie wstępne ustalenia (a na teoretyczne rozważania o GPSie nie mam czasu) - kończę swój udział w tym temacie. Tak czy inaczej żaden z ogólnoświatowej liczby gps'ów testowanych codziennie w pocie czoła przez Ironrata, ani żaden z tych kilku które ja używałem się tu nie przyda. Oczywiście zainteresowany może już zacząć wyszukiwać wady sprzętu geodezyjnego firmy Leica.